Poszłam z tatą pograć w koszykówkę. No i jak wracaliśmy, to ja zrzuciłam piłkę do kosza po schodach. Nie pytać czemu. No i ta piłka prawie wpadła do kosza na śmieci, który stał na końcu tych schodów. I mój tata powiedział:
- Ej, piłka prawie wpadła do kosza. W sumie to jest piłka do kosza!
I to koniec tej historii.
Sorry, że takie krótkie, ale przynajmniej śmieszne.
CZYTASZ
Moje dziwne życie
Short StoryJestem Karolina. W tej opowieści dowiecie się jakie mam zwariowane życie. Codziennie będę wstawiać nowe, dziwne opisy sytuacji, które mi się danego dnia przytrafiły. Chyba, że nic się nie stanie, to dodam informacje. Czasami mogą być dwa rozdziały d...