Mam w domu taką klamkę do drzwi od łazienki, która no... wypada. W sensie, jak za mocno pociągnę, to zaczyna wychodzić z drzwi i trzeba ją wpychać z powrotem. No i prosto jest, jak się te drzwi pcha. Gorzej, jak je trzeba zamknąć od środka. Wtedy trzeba je pociągnąć. I problem jest taki, że mi się nie chce za każdym razem wpychać tą klamkę dlatego opracowałam strasznie głupi plan:
Trzeba pociągnąć za to takie wystające coś, którym zamyka się drzwi jakby na klucz, że nikt z zewnątrz ich nie otworzy.
I to działa. Po co wam to opisuję? Bo ostatnio stwierdziłam, że mam pecha do klamek.
Miałam WF, więc poszłam się przebrać do szatni. I w tej szatni była taka popsuta klamka. W sensie jak się klamkę naciska, to ona trochę się obraca. Tylko, że tamta klamka się obracała o 360° czyli tak dookoła. I problem był taki, że jak się tą klamkę naciskało, to ona nie działała. I ja z innymi dziewczynami z mojej klasy nieświadomie zamknęliśmy te drzwi i później nie mogłyśmy wyjść. Jedna z moich koleżanek zaczęła tak walić w te drzwi, że nas usłyszeli nauczyciele i wypuścili.
A później znowu zapomniałyśmy o tym i z powrotem się zamknęłyśmy w tej szatni. I potem znowu ktoś musiał nas wypuścić.
I to koniec tej historii.
CZYTASZ
Moje dziwne życie
Truyện NgắnJestem Karolina. W tej opowieści dowiecie się jakie mam zwariowane życie. Codziennie będę wstawiać nowe, dziwne opisy sytuacji, które mi się danego dnia przytrafiły. Chyba, że nic się nie stanie, to dodam informacje. Czasami mogą być dwa rozdziały d...