Ta przygoda zaczęła się około 22:00. Miałam iść z moimi kuzynami - Tomkiem i Emilką - i z dziadkiem na rosówki. Rosówki to takie czerwone robaki, które mieszkają pod ziemią. To przynęta na węgorze.
Przebraliśmy się w ubrania (dotąd siedzieliśmy w piżamach) i wyszliśmy na dwór. Padał deszcz. Ja trzymałam latarkę, a Tomek szedł koło mnie, wypatrując robaków.
W pewnej chwili zobaczyłam ruch. Wyglądało to, jakby jakieś stworzenie wpełzało pod ziemię. Szybko poświeciłam tam latarką. Niestety, nic więcej nie zobaczyłam.
Potem z Tomkiem wyszłam z działki, a dziadek i Emilka zostali. My poszliśmy w stronę ogrodu naszej sąsiadki. Jednak tam też ich nie było.
Tomek postanowił jeszcze poszukać na działce. Emilka poszła do domu, a ja świeciłam latarką po trawie, żeby kuzyn mógł je znaleźć.
W końcu ja też się poddałam i wróciłam do domu. Poszłam na 2 piętro i przebrałam się w piżamę.
Po kilku minutach Tomek też przyszedł do nas i wszyscy poszli spać.
Koniec!
CZYTASZ
Moje dziwne życie
Short StoryJestem Karolina. W tej opowieści dowiecie się jakie mam zwariowane życie. Codziennie będę wstawiać nowe, dziwne opisy sytuacji, które mi się danego dnia przytrafiły. Chyba, że nic się nie stanie, to dodam informacje. Czasami mogą być dwa rozdziały d...