No więc nie było prądu, ale Tomek wykombinował, żeby zrobi nam czekoladowe shake'i (?). Tylko do tego potrzebna była czekolada, która oczywiście była na dole, ale to w sumie zbędny szczegół. I ktoś (Tomek lub Emilka) krzyknął:
- Mamy czekoladę.
Ale ja zamiast "czekolada" usłyszałam "szczekolada".
I ja zapytałam:
- O jaką szczekoladę chodzi?
Także od dzisiaj je się szczekoladę!!
I to koniec tej historii.
CZYTASZ
Moje dziwne życie
Short StoryJestem Karolina. W tej opowieści dowiecie się jakie mam zwariowane życie. Codziennie będę wstawiać nowe, dziwne opisy sytuacji, które mi się danego dnia przytrafiły. Chyba, że nic się nie stanie, to dodam informacje. Czasami mogą być dwa rozdziały d...