~smoking cigarettes~

1.8K 98 60
                                    

~Regulus Black~

Evan Rosier  był moim przyjacielem i jedną z bliższych mi osób ze szkoły. Spędzaliśmy z sobą dużą ilość czasu i mimo wszystko dogadywaliśmy się i potrafiliśmy się zrozumieć nawet bez słów. Możliwe ze to przez to, że oboje byliśmy wychowywani przez rodziny czystko krwiste. Znaliśmy znaki, których osoby pół-krwi i mugolaki nie zrozumieją. Możliwe nawet, że niektórzy "zdrajcy krwi" by ich nie znali.
Więc kiedy ów chłopak o roztrzepanych blond włosach, ciemnych zielonych oczach oraz ciemnej karnacji, wpadł do mojego przedziału jak poparzony wiedziałem, że nie tylko ja mam problem z rodzicami.
Evan stał w przejściu i spojrzał na swoje lewe przedramię, a potem na moje. Mroczny znak.

-Wchodź i zablokuj drzwi- powiedziałem i odłożyłem swoja książkę uprzednio zaznaczając stronę.

Blondyn tak zrobił, wszedł do środka zamknął drzwi i rzucił na nie zaklęcie blokujące oraz wyciszające. Za raz po tym usiadł na przeciwko mnie.

-Regulusie- zaczął- Twoi rodzice tez każą Ci zostać śmierciożercą?-kiwnąłem głową na tak- Błagam, powiedz, że chociaż ty zostałeś zdrowy na umyśle i sie z tego nie cieszysz!

-Kto jeszcze?- zapytałem

-z naszego roku tylko Crouch, ale z szóstego i siódmego co drugi ślizgon będzie miał znak w kolejne wakacje. Wiele z nich się z tego cieszy i są wręcz dumni z tego! Jednak reszta jest dość przygnębiona. Chyba w tym roku ślizgoni będą jednocześnie chodzącą dumną i depresją- chłopak westchnął cierpiąco, po czym sięgnął do kieszenie i wyjął z nich mugolskie papierosy i zapalniczkę.- chcesz jednego?- podsunął mi paczkę.

-Dzięki- wziąłem jednego i odpaliłem go zaklęciem, kiedy Evan walczył z zapalniczką. Była to najzwyklejsza mugolska zapalniczka z duża literką "R" w sercu- Nie łatwiej by ci było zaklęciem?- spytałem zaciągać się trucizną. Czułem jak cały trujący dym wnika w moje ciało co ukoiło mój bólu, jak i skutki cruccio.

-Obiecałem swojemu chłopakowi, że będę tylko jego zapaliczką odpalać te truciznę- przy ostatnim słowie zrobił cudzysłów w powietrzu i powrócił do prób odpalenia papierowa- Jebane gówno! Znowu benzyna się w niej skończyła.- jęknął cierpiąco i chwycił różdżkę i nią odpalił ogień- czego oczy nie widzą tego sercu nie żal!

Zaśmiałem się. Transmutowałem kawałek pergaminu w popielniczkę by nie nasyfić w pociągu. Nie jestem pewny czy palenie papierosów jest legalne w Hogwarcie. Siedzieliśmy tak w ciszy, którą przerwał Evan. W czasie naszej ciszy zmieniliśmy oboje  pozycje tak, że leżeliśmy na siedzeniach i wpatrywaliśmy sie w sufit wagonu, raz po raz zaciągając się używką by potem strzepnąć popiół do popielniczki, którą umieściliśmy na podłodze.

-Masz jakiś plan?- spytał blondyn wypuszczając dym z ust- no wiesz, jak ominąć przyjęcie mrocznego znaku.

-Nie mam pojęcia- westchnąłem- jedyne co wymyśliłem jak na tą porę to zabicie się, a nie wiem czy to jest najlepsze wyjście.

-Szczerze? To chyba tak. No pomyśl sobie, co innego moglibyśmy zrobić? Każdy kogo znamy to przyszły śmierciożerca, do rodziny żadnej nie uciekniemy, bo wątpię by ci wydziedziczeni nam zaufali. Jeżeli w ciągu roku nie pojawi się żadna inna opcja to skoczenie z astronomii było by najlepsze.

-Preferowałbym szybką avadę ale wtedy ty musiałbyś sam umrzeć w mękach.

-Nie sadziłem, że wielki pan Black, wolałby dobrowolnie pozbawić się życia z ręki drugiego czarodzieja niż sam to zrobić- prychnął Rosier- nie poznaje cię Regg.

-Wiesz, nie ważne jak zginę, byle by nie skończyć z czaszką na lewym przedramieniu.

-Już nawet wolałbym zostać zabity przez lwa.- oboje wybuchliśmy głośnym śmiechem.

/***\

[Słów 579]

Nie wiem jak Evan wyglada wiec dam wam fan arta ktorym sie inspirowalam.

Nie wiem jak Evan wyglada wiec dam wam fan arta ktorym sie inspirowalam

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
light in the dark [Jegulus]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz