~Regulus Black~
Dom państwa Potter był naprawdę przepiękny. Był całkowitym przeciwieństwie tego w czym sie wychowałem. Jasne ściany zdobiły zdjęcia przedstawiające małego Jamesa i jego rodziców lub wielu innych ludzi. U mnie zwykle wisiały stare średniowieczne obrazy lub pozowane obrazy rodzinne.
James złapał mnie za rękę.-Pójdziemy spać, a jutro ci wszystko pokaże- powiedział. Kiwnąłem mu głową.
Wątpię, że zasnę. Właśnie dochodzi do mnie jedna rzecz. Uciekłem z domu. Prawdopodobnie moja Matka wypalą papierosem moją podobiznę na rodzinnym gobelinie. Chyba, że jeszcze nie byli w Hogwarcie. To jedynie sie wkurwia na mnie i myśli ile cruccio na mnie rzuci. Stop Regulus. Może jeszcze zacznij żałować, że uciekłeś? To była dobra decyzja, a twoja matka sie nie liczy.
James wyprowadził mnie z salonu. Przeszliśmy przez mały przedpokój, aż do schodów. Weszliśmy przez nie na kolejne piętro domu. Chyba ostatnie bo nie widziałem więcej schodów. James pociągnął mnie za rękę i poszliśmy do końca korytarza i do ostatniej pary białych drzwi. Mój chłopak otworzył jeden prowadzące do jego pokoju. Był on duży, podobnych rozmiarów co mój w... Miał dużo plakatów na ścianach różnych zespołów mugolskich oraz parę zdjęć huncwotów. Były to zdjęcia gdzie było ich jeszcze czterech beze mnie. Było tutaj duże łóżko i szafa w jasno brązowym odcieniu. Były też schody prowadzące wyżej i jedna para drzwi, poza tymi przez, które wchodziliśmy. Ściany pokoju o dziwo nie były czerwone, a niebieskie. Stał też regał z książkami, chciałem podejść zobaczyć ale zatrzymał mnie James.-Uwierz mi- zaczął- na trzeźwo nie chcesz widzieć co tam jest.
-Chyba uwierzę ci na słowo- uśmiechnąłem się.
-Tutaj będą spali Syriusz i Remus- powiedział i wskazał na łóżko- my będziemy u góry. Jest tam więcej prywatności i dużo przyjemniej.
-Jasne- pocałowałem go w usta- mogę pójść się umyć, a potem pójdziemy spać? Padam z nóg.
-Oczywiście- łazienka jest tutaj- wskazał na drzwi, które miały kilka naklejek na sobie- a tutaj masz swój kufer- wyjął z kieszeni jego pomniejszoną wersje- możesz go pod szafa postawić. Ja będę czekał na górze już
Kiwnąłem mu głową na znak, że rozumiem. Zrobiłem tak jak powiedział. Wyjąłem z kufra ciuchy do spania czyli koszulkę Jamesa i jakieś luźne spodenki. Poszedłem do łazienki. Była podobnie wystrojowo jak ta w Hogwarcie. Szybko sie rozebrałem i wszedłem pod prysznic. Umyłem się najszybciej jak umiałem. Pomimo natarczywych myśli pragnąłem już zasnąć jak najszybciej sie da. Wyszedłem z kabiny, wytarłem sie ręcznikiem, ubrałem sie i umyłem zęby. Ułożyłem jeszcze włosy i wyszedłem z łazienki zabierając moje ubrania. W pokoju byli już Syriusz i Remus.
-Jak sie trzymasz Regulus?- zapytał ten drugi.
-Dobrze- odpowiedziałem na wpół szczerze- a wy?
-Też- odpowiedzieli oboje.
-Idę już spać więc dobranoc- wrzuciłem ubrania do kufra i usłyszałem od nich dobranoc kiedy wchodziłem już do góry.
Sama drugie piętro pokoju mojego chłopaka było podobne co te na dole, tylko trochę mniejsze. Było tutaj duże łóżko na którym siedział mój chłopak przykryty kocem. Kolejny regał z książkami, których na razie nie próbowałem przeglądać. Było również dużo plakatów, różnych zespołów i piosenkarzy. Na bordowej ścianie wisiało kilka rysunków, przedstawiające różne rzeczy. Było też tutaj radio i stolik na płyty. Podszedłem do łóżka pod którym był puszysty dywan. Położyłem się na nim i przykryłem odrazu kołdrą. James rzucił gdzieś koc odsłaniać swój nagi tors. Momentalnie zrobiło mi sie gorąco. Obok mnie leżał James bez koszulki odsłaniając swoje piękne ciało, które mógłbym oglądać dniami i nocami. Jamie wlazł pod kołdrę zasłaniając tym samym swoje ciało. Złapał mnie za ramiona i przysunął do siebie przytulając, a ja wtuliłem sie w niego. Takim sposobem pomimo moich natarczywych myśli zasnąłem wtulony w osobę za którą oddałbym życie.
CZYTASZ
light in the dark [Jegulus]
FanfictionJames Potter 16letni uczeń Hogwartu. Odważny grfyon i zwolennik jasnej strony. Regulus Black jest jego nie całkowitym przeciwieństwem. Regulus dowiaduje się, że po ukończeniu swojego piątego roku będzie musiał, wedle rozkazu swoich rodziców, dołąc...