~James Potter~
Obudziłem sie w swoim dormitorium. Wstałem z łóżka i rozejrzałem sie wokół siebie. Nikogo nie było w dormitorium. Spojrzałem na zegar, wskazywał dwadzieścia minut przed rozpoczęciem sie lekcji. Westchnąłem cierpiąco. Minnie mnie zabije na transmutacji. Bywa. Podszedłem do szafy i wyjąłem z niej mundurek. Poszedłem do łazienki. Umyłem zęby, twarz i uczesałem włosy, doprowadzając do tego, że zaczęły wyglądać jeszcze gorzej. Ściągałem piżamę i już miałem zacząć ubierać koszule od mundurka kiedy coś przykuło moją uwagę. Miałem malinki. Czerwone ślady układały sie na moim brzuchu w kształcie serca. Uśmiechnąłem sie na to. Ubrałem sie do końca i wyszedłem z łazienki. Zegar wskazywał godzinę rozpoczęcia sie pierwszej lekcji. Chwyciłem torbę i różdżkę, miałem już wyjść kiedy drzwi otworzyły sie z hukiem. Wpadł przez nie zdyszany i roztrzepany Regulus. Podszedłem do niego.
-Wszystko w porządku?- spytałem zmartwiony jego stanem.
-Tak- wydyszał- chciałem życzyć ci miłego dnia zanim sie lekcje zaczną.
-Ale lekcje sie już zaczęły- zauważyłem i uśmiechnąłem sie do niego.
-Co ty pierdolisz- Regulus wyjął różdżkę i rzucił zaklęcie sprawdzenia godziny. Miał racje, była jeszcze pełna godzina do pierwszej lekcji. Czyli zdążę jeszcze zjeść śniadanie.
-Przyznaje ci racje, skarbie- złapałem go w pasie i przyciągnąłem do pocałunku- jak sie czujesz?
-Nie najgorzej, a ty?
-wyśmienicie- uśmiechałem sie szczerze- Syriusz dzisiaj wychodzi z skrzydła szpitalnego.
-Taa racja- zaśmiał się- czyli impreza czy kameralne alkoholizowanie się?
-Kameralne. Imprezę dopiero w sobotę zrobimy.
-czyli jutro?
-czyli jutro.
~*~
~Syriusz Black~
-Pamiętaj o spotkaniach z psychologiem- upomniała mnie pani Pomfrey.
-Dobrze, proszę pani- odpowiedziałem jej- dowiedzenia
-Dowiedzenia Syriusz- uśmiechnęła sie do mnie ciepło i poszła na zaplecze.
Wyszedłem z skrzydła szpitalnego i ruszyłem do mojego i huncwotów dormitorium.
Idąc rozmyślałem. Peter okazał sie zdrajcą i chociaż powinno mi być przykro ja nie czuje związku z tym niczego. Był jebanym zdrajcą, udawał naszego przyjaciela by na koniec co niby zrobić? Wbić nam nóź w plecy? Wiadomo mnie jak i resztę huncwotów boli to, że nas zdradził i opuścił ale mimo wszystko, po co płakać za kimś takim jak on?
Na korytarzach roiło sie od ludzi, ze względu na koniec zajęć na dzisiaj, każdy chciał wrócić już do siebie. Przeciskałem sie przez tłum ludzi i jakimś cudem dotarłem do wejścia do pokoju wspólnego Gryffindoru. Podałem hasło, ktore dzień wcześniej podał mi Remus i wszedłem do środka. Było tam tłoczno i głośno. Uśmiechnąłem sie do siebie. Tęskniłem za tym. Wyminąłem wszystkich i wszedłem po schodach do góry, a następnie do mojego dormitorium. Byli w nim już wszyscy huncowoci i mój brat.-Witajcie Kurwa!- wykrzyczałem w ich stronę. Remus i Regulus robili Face palma.
-Witaj Kurwa!- odkrzyknął mi James i podbiegł do mnie. Uściskał mnie mocno.
Obok nas pojawił sie Remus i przytulił mnie kiedy Rogacz sie odsunął. Odsunął sie lekko ode mnie, a następnie pocałował. Położyłem swoje ręce na jego policzkach, a on swoje na moich biodrach. Odsunęliśmy sie od siebie na długość naszych rąk. Lunatyk miał w oczach łzy.
CZYTASZ
light in the dark [Jegulus]
FanfictionJames Potter 16letni uczeń Hogwartu. Odważny grfyon i zwolennik jasnej strony. Regulus Black jest jego nie całkowitym przeciwieństwem. Regulus dowiaduje się, że po ukończeniu swojego piątego roku będzie musiał, wedle rozkazu swoich rodziców, dołąc...