~Regulus Black~
Waliłem głową w szafę. Dosłownie. Mam tyle ubrań ale żadne z nich nie jest adekwatne na randkę z Jamesem jebanym Potterem. Nawet Evana nie ma by mi pomógł, znowu sie gdzieś zapodział. Randkę mamy zaplanowaną o szesnastej, a jest czternasta. Mam dwie godziny na ogarnięcie się, a ja jestem w punkcie zero. Ledwo wybrałem bieliznę, a co dopiero całą resztę. Westchnąłem ciężko i odsunąłem sie od szafy. Większość ciuchów leżała na podłodze w całym pokoju, jednak w szafie też coś pozostało.
-Regulus kurwa rusz mózgiem!- powiedziałem do siebie- Jak mam sie ubrać by spodobało sie Jamesowi?
Usiadłem na podłodze i zacząłem rozmyślać. Rzeczy, które odpadają różdżką wrzucałem do szafy. Dzisiaj jest zimno więc wszystkie krótkie spodenki odpadają, mundurku nie ubiorę, wiec tez odpada. Swetry noszę dość często więc na dzisiaj sobie je odpuszczę.
Na podłodze zostało wciąż wiele rzeczy. Jednak w mojej głowie zrodził sie pomysł. Odnalazłem wzrokiem czarny golf i jasno brązowe dżinsy. Ubrałem je szybko na siebie i podszedłem do wyczarowanego lustra. Wyglądałem dobrze. Nie idealnie. Brakowało czegoś. Płaszcz może będzie dobry. Znalazłem czarny długi płaszcz zapinany na guziki i ubrałem go. Idealnie pasował do reszty. Teraz wyglądałem idealnie. Szybkim ruchem różdżki odesłałem wszystkie ubrania do szafy i usiadłem na podłodze przy łóżku i na przeciwko lustra. Zacząłem się sobie przyglądać. Wory pod oczami były jak zawsze obecne, jednak nie próbuje ich ukryć. Moja cera była blada jednak już nie aż tak bardzo chorobliwie jak zwykle. Wyglądałem bardzo dobrze jak na siebie, jednak nie tak idealnie jak James czy mój niegdyś brat. Spojrzałem na zegar. Dochodziło już w pół do szesnastej. Kiedy ten czas minął?James miał po mnie przyjść i potem mieliśmy pójść w wybrane przez niego miejsce. Wstałem z ziemi i przeciągnąłem się. Nie brałem torby bo jest za duża, a ja jedynie biorę papierosy i różdżkę. Wziąłem więc wymienione rzeczy i schowałem je do kieszeni płaszcza, które na szczęście były pojemne. Przejrzałem się jeszcze raz w lustrze i wziąłem uspokajający oddech. Wszystko będzie dobrze...
Nawet nie mam pojęcia czego ja się tak boje. Może tego, że James nie przyjdzie albo, że to wszystko to był kolejny żart huncwotów. Może nawet całkowicie innej irracjonalnej myśli, jednak nie było mi dane dalej nad tym główkować bo rozległo się głośne pukanie do drzwi. Wziąłem ostatni uspokajający oddech i poszedłem otworzyć drzwi. Tak jak się spodziewałem stał tam James Potter. I na Merlina... jak on pięknie wyglądał.
Jego włosy wciąż był w roztrzepaniu ale bardziej ogarniętym. Na twarzy gościł mu flirciarski uśmiech, a w oczach żarzyły się wesołe iskierki. Był ubrany w jasne spodnie w kratkę, do tego gruby golf, a na to flanelowa koszula- oczywiście czerwona, do tego czarne eleganckie buty. Na ręce miał cztery bransoletki robione najprawdopodobniej ręcznie i każda była w innym kolorze. Jedna był cała czarna z jasnymi pasemkami, druga był brązowa z zielonymi, trzecia była żółta z niebieską, a ostatnia była czarna z błękitno-szarymi pasemkami. Zauważyłem, że na szyi miał naszyjnik w kształcie złotego znicza.
Kiedy zorientowałem się z jaką uwagą mu się przyglądam, szybko odwróciłem wzrok i zarumieniłem się słabo, na co gryfon się zaśmiał.-Witaj Regulusie- powiedział James i wyciągnął swoją rękę w moim kierunku- Jesteś gotów na naszą pierwszą randkę?
-Oczywiście Jamesie- odpowiedziałem kłamiąc i podałem mu swoją dłoń, która on złączył.
-Pięknie dzisiaj wyglądasz- uśmiechnął się ciepło i pociągnął mnie lekko bym zaczął iść.
-Dziękuje, ty również- odpowiedziałem i zacząłem iść obok niego- Gdzie idziemy?
-Niespodzianka- puścił mi oczko.
Zaśmiałem się ale nie zadawałem już więcej pytań. Szliśmy w ciszy przez cała drogę do celu naszej wycieczki, nie była to jednak niezręczna cisza, a raczej cisza wynikająca z wzajemnego cieszenia się swoim towarzystwem. Dotarliśmy do wejścia na błony, kiedy James się odezwał.
CZYTASZ
light in the dark [Jegulus]
FanfictionJames Potter 16letni uczeń Hogwartu. Odważny grfyon i zwolennik jasnej strony. Regulus Black jest jego nie całkowitym przeciwieństwem. Regulus dowiaduje się, że po ukończeniu swojego piątego roku będzie musiał, wedle rozkazu swoich rodziców, dołąc...