- Do jakiegoś hotelu. Najlepiej nie tak blisko stąd. - Powiedziałam, odwracając się do chłopczyka, który najprawdopodobniej pod wpływem emocji i wczesnego poranka usypiał.
Brunet wyjechał spod bloku i włączył się w ruch uliczny, który był mały.
Nie wiem jak mu się za to wszystko odwdzięczę...
- Jak się czujesz? - Zapytał, kiedy stanął na światłach.
- Całkiem dobrze. - Skłamałam. - Dziękuję, że nam pomagasz. Wiele dla mnie zrobiłeś, wiszę ci przysługę. - Odpowiedziałam, a chłopak odwrócił się, spoglądając na blondyna, który opierał się o swoją małą rączkę, śpiąc.
- To twój syn? - Zapytał. - Wyglądasz na bardzo młodą, jednak nie oceniam. - Wytłumaczył od razu.
- To mój młodszy brat. - Odpowiedziałam, poprawiając się na skórzanym fotelu.
- Podobni jesteście. - Posłał mi uśmiech.
***
Od kilku minut siedziałam i kłóciłam się z brunetem, który postanowił, że pojedziemy do niego.
Nie chciałam bardziej zawracać mu głowy, tym bardziej, że go nie znałam.
- Wolisz mieszkać w obślizgłych hotelach? - Powiedział, nie odpuszczając.
- Nathaniel.
- To postanowione, Camila. - Odparł, wychodząc z auta.
- Poczekaj. - Powiedziałam, kiedy chciał wyciągnąć bagaż.
- Mam wolne pokoje. Tu niczego wam nie będzie brakować, poza tym mam dobrą ochronę i będę pewny, że nic wam nie jest. Jeżeli tylko będziesz chciała, nie będę wchodził wam w drogę. Zostańcie przynajmniej na jakiś czas. - Powiedział, a ja westchnęłam.
Może nie mam za dużo pieniędzy, ale na jakiś czas stać byłoby mnie abym zatrzymała się w hotelu.
Nawet tym trzy gwiazdkowym.
Wywróciłam oczami, kiedy chłopak przywołał jakiegoś mężczyznę, którego wcześniej nie widziałam na oczy i podał mu torby.
- Połóż je w pokoju gościnnym. - Nakazał, na co mężczyzna posłusznie wykonał polecenie, odchodząc.
- Nie musisz tego robić...
- Ale chce. Wiem, że się nie znamy, ale czuję, że postępuje dobrze. - Powiedział, patrząc na mnie.
Obkręcił się i otworzył drzwi, delikatnie wyjmując z niego blondyna, który nadal spał.
- Chodź, wezmę go do domu. Jest zmęczony. - Powiedział zamykając auto.
Westchnęłam i poszłam za nim.
- Poczekaj tutaj zaraz przyjdę. Tylko położę go do łóżka. - Powiedział, a ja popatrzyłam na niego niepewnie. - Obiecuje, że nie stanie mu się krzywda, spokojnie. Tutaj jest bezpieczny.
Usiadłam na kanapie i wyczekiwałam na szatyna.
Po chwili znalazł się obok mnie.
- Chcesz napić się herbaty lub wody? - Zaproponował.
- Nie, dziękuję. - Podziękowałam, naciągając rękaw jego bluzy na którą mi wcześniej pożyczył na dłoń.
Byłam ciekawa dlaczego on to robi.
- Dlaczego to robisz? - Zapytałam,
- Z dobroci serca. - Odparł, wzruszając ramionami. - Połóż się, zrobię coś do jedzenia.
![](https://img.wattpad.com/cover/335799383-288-k613730.jpg)
CZYTASZ
When the night comes
RomanceCamilla Brown i Nathaniel De Luca to dwa różne światy. Jedno spotkanie i całe życie szatynki zostało wywrócone do góry nogami. Wysoki brunet, który od razu zauroczył się w brunetce nie mógł przestać o niej myśleć. Wtedy jeszcze nie wiedział przez ja...