- Śpij, ja pójdę. - Powiedział Nathaniel, całując mnie w czoło.Podszedł do płaczącej Liv, przewijając ją.
Było dość ciężko.
Liv w nocy często się budziła, a ja przez brak doświadczenia nie potrafiłam sobie poradzić.
Czułam, że zawodze jako matka, narzeczona, oraz siostra.
Kompletnie pogubiłam się w swoim życiu.
Kilkanaście minut później mężczyzna wrócił, kładąc się obok mnie.
Przytulił mnie do swojego ciała, a ja cicho westchnęłam.
- Przepraszam. - Powiedziałam, czując jak pod moimi powiekami zbierają się łzy.
- Za co? - Zapytał, unosząc mój podbródek.
- Nie potrafię zająć się własną córką. - Mój głos się załamał, powodując, że ciemnowłosy pokręcił głową.
- Nie mów tak, skarbie. - Szepnął. - Jeszcze nie doszłaś do siebie po porodzie, nie narzucaj na siebie wszystkiego, bo to cię skończy.
- Boje się, że sobie nie poradzę, Nath. Może przesadzam, ale czuję się tak... Tak inaczej.
- Rozmawiałaś z Anselmą? - Zapytał.
- Nie. - Przyznałam, podgryzając wargę.
- Jutro umówię cię z nią na wizytę. - Mruknął, wtulając się w moje zagłębienie w szyi.
***
Wstałam niewyspana.
Nakarmiłam moją córeczkę, kładąc ją następnie w łóżeczku, w którym sobie spała.
Za parę godzin miała przyjechać Anselma, która za prośbą Nathaniela, miała ze mną porozmawiać.
Uśmiechnęłam się pod nosem, dotykając główki Livi.
- Cam, kiedy Livia będzie mówiła? - Zapytał mnie Evan, na co się zaśmiałam.
- Nie wiem kochanie, nie wiem. - Powiedziałam. - Na pewno nie tak prędko.
- No dobrze. - Mruknął, przekręcając głowie w bok. - Nie mogę uwierzyć w to, że jestem wujkiem.
- Ja też. - Uśmiechnęłam się szeroko, przytulając go.
- Kocham cię, siostrzyczko.
- Ja ciebie też, Evanku. - Pocałowałam go w czoło.
***
- I jak? - Spytał brązowooki, przytulając się do mnie.
- Było dobrze. - Uśmiechnęłam się łagodnie. - Powiedziała to samo co ty. - Wzruszyłam ramionami. - Choć wzięła pod uwagę również depresję poporodową, ale to nie możliwe.
- Będzie dobrze, perełko. - Pocałował mnie. - Jesteś głodna? - Zapytał, na co moja mina zrzedła.
- Nie. - Zaprzeczyłam, podgryzając wargę, a w mojej głowie pojawiły się słowa pielęgniarki, która "opiekowała" się mną po porodzie.
- Jadłaś coś? - Zapytał.
- Tak. - Przyznałam.
- Wiesz, że musisz teraz dużo jeść, karmisz piersią.
- Wiem. - Mruknęłam, odsuwając się od niego.
- A jak się czujesz? Boli cię coś?
- Dzisiaj czuje się lepiej niż w ostatnich dniach, więc chyba jest dobrze. - Odpowiedziałam. - Pójdę zrobić tobie i Evanowi obiad.
- Nie ma mowy. - wziął mnie za dłoń. - Ty teraz idziesz odpocząć, a ja pójdę coś ugotować. - Powiedział, na co uniosłam brew.
- A nie spalisz kuchni? - Zaśmiałam się.
- Za kogo ty mnie masz? - Skrzyżował ręce, udając obrażonego.
Dałam mu lekkiego kusańca w ramię i poszłam wziąć prysznic, który bardzo mi się przydał.
***
Minęły dwa tygodnie, a ja z każdym dniem czułam się coraz lepiej.
Obecnie przewijałam moją kruszynkę, ubierając ją również w białe bodziaki w kwiatki.
Jej duże, błękitne oczy, które odziedziczyła po mnie, wpatrywały się we mnie z niezwykłą intensywnością
Uśmiechnęłam się do niej, całując jej czółko.
Włożyłam ją do wózka i przykryłam białym kocykiem, mając zamiar wybrać się z nią na spacer.
Pogoda dzisiaj dopisywała, a ćwierkające ptaki na dworze, uspokajały mnie.
***
Po dwóch godzinach wróciłam do domu, w którym od razu poczułam przyjemny zapach, unoszący się z kuchni.
Wyjęłam Livie z wózka i ruszyłam do pomieszczenia, w którym stał Nathaniel.
- Cześć perełko. - Odparł szatyn, całując mnie.
- Hej. - Odparłam. - A co to za okazja? - Spytałam, przyglądając się wielkiemu bukiecie białych róż, który mi wręczył.
- A czy musi być jakaś okazja, abym kupił bukiet kwiatów swojej narzeczonej? - Zapytał, całując w czoło naszą córkę.
- Nie, oczywiście, że nie. - Powiedziałam z szerokim uśmiechem. - Dziękuję, są piękne.
***
Przepraszam, że tak późno ale ostatnio coś nie mam weny do pisania💕
Miłej nocy skarby!
Wasza autorka:
KwiatLata
![](https://img.wattpad.com/cover/335799383-288-k613730.jpg)
CZYTASZ
When the night comes
RomanceCamilla Brown i Nathaniel De Luca to dwa różne światy. Jedno spotkanie i całe życie szatynki zostało wywrócone do góry nogami. Wysoki brunet, który od razu zauroczył się w brunetce nie mógł przestać o niej myśleć. Wtedy jeszcze nie wiedział przez ja...