Automatycznie mój żołądek chciał pozbyć się jedzenia, dlatego cicho przeprosiłam i odeszłam od stołu, wchodząc do łazienki, w której zwymiotowałam wszystko co udało mi się zjeść.
Przepłukałam jamę ustną wodą.
- Nigdy się od tego nie uwolnisz. - Szepnęłam do siebie, zjeżdżając plecami o płytki, które były ułożone na ścianie.
Nie wiem co mnie bardziej dobijało.
Fakt, że demony wracają, czy to, że jestem słaba.
Z wszystkich sił pozbyłam się łez, które zebrały się pod moimi powiekami, biorąc głęboki oddech.
Ogarnij się Cam. - Pomyślałam.
Z sztucznym uśmiechem przyklejonym do twarzy, wróciłam na miejsce, gdzie wcześniej siedziałam.
- Wszystko w porządku? - Zapytał mnie brunet.
- Pewnie. - Wysiliłam się na większy uśmiech. - To co, zbieramy się? - Zapytałam, patrząc na boki.
Kto to w ogóle był?
Czy on nas śledzi?
Czy on tutaj jest?
Te pytania zadawałam sobie w głowie.
Co jeżeli jest niebezpieczny i zrobi krzywdę Evanowi?
- Jasne. - Odparł, pomagając ubrać czapkę blondynowi, który mu podziękował.
Kiedy wyszliśmy z pizzeri zimny mróz, zetknął się z moją rozgrzaną od emocji twarzą.
W drodze do samochodu, wciąż się rozglądałam wokół.
Chciałam zobaczyć, a może nie zobaczyć kto nas obserwuje.
- Widzę, że coś cię trapi. - Odctknął mnie głos Nathaniela, który mi się przyglądał.
Popatrzyłam przed siebie i zobaczyłam, że stoimy na czerwonym świetle.
Pieprzony Overthinkng.
- Wszystko jest okej. - Powiedziałam, chcąc go przekonać.
***
Nathaniel pov:
Stojąc na światłach patrzyłem na szatynkę, próbując choć trochę ją rozgryść, ale na marne.
Wiadomo, mogłem odkryć jej sekret w godzinę, lecz bardzo szanowałem jej zaufanie i nie chciałem robić niczego w jej brew woli.
Wiem, że jak będzie gotowa to mi o tym powie.
Mam nadzieję, że nadejdzie taki dzień, że wyjawi mi swój sekret z własnej woli.
- Dlaczego nie możemy rozmawiać szczerze? - Zadałem męczące mnie pytanie.
Ciemnowłosa odwróciła się do tyłu upewniając się, że Evan śpi i wróciła spojrzeniem do widoku zza okna.
Natomiast ja ruszyłem dalej, widząc zielone światło.
- Przecież rozmawiamy. - Przygryzła wargę.
- Ale nie szczerze. - Podsumowałem, lecz dziewczyna już tego nie skomentowała.
Byłem wkurwiony do granic możliwości, kiedy zobaczyłem ślad na jej nadgarstku.
Chciałem zajebać tego, kto wyrządził mojej małej perełce krzywdę.
Reszta drogi przebiegła w ciszy.
Wniosłem do domu śpiącego na moich rękach blondyna do jego pokoju i wróciłem do salonu, gdzie czekała na mnie brunetka.
Patrząc na nią chciałem wyznać jej prawdę, ale wiedziałem, że to nie jest ten moment.
To nie odpowiedni czas i miejsce, aby jej o tym powiedzieć.
Przecież w końcu i tak tego nie pamięta...
***
Leżałam i zastanawiałam się co będzie dalej.
Czy Evan będzie bezpieczny.
Sięgnęłam po telefon i sprawdziłam ten numer jeszcze raz, z nadzieją, że skojarze te pierdolone cyferki, lecz tak nie było.
Długo nad tym myślałam.
Kiedy nadeszła trzecia w nocy odłożyłam telefon i próbowałam usnąć.
***
Następny dzień spędziłam w towarzystwie Evana, który został ze mną w rezydencji Nathaniela.
Tak jak mówiłam ostatnio, niedługo zbliżały się święta, więc stwierdziłam, że wyrobię ciasto na pierniczki z jego pomocą.
Czas spędziliśmy cudownie.
Kiedy Nath wrócił z pracy dołączył do nas i wspólnie zrobiliśmy kolacę, którą również wspólnie zjedliśmy.
- Moi rodzice odwiedzą nas za dwa dni. - Oznajmił na co otworzyłam szeroko oczy, mało się nie krztusząc.
- Umm, pewnie. Wyjdę wtedy na jakiś czas z Evankiem. - Uśmiechnęłam się, spoglądając na blondyna.
- Dlaczego? Chce, abyście mi towarzyszyli.
- I co sobie o mnie pomyślą Nathaniel? Nie jesteśmy razem, a mieszkamy u ciebie. Lepiej będzie jak się o tym nie dowiedzą.
- Myślisz, że się i tak nie zorientują? - Zapytał. - Uwierz, że was od razu pokochają. - Uśmiechnął się.
- No nie wiem... - Powiedziałam mało przekonana.
- Proszę. - Zmienił mimikę twarzy, na co się zaśmiałam.
- No dobrze. - Westchnęłam, zgadzając się.
Nie wiem czy robię dobrze.
Pewnie nie, no ale dobra.
W końcu kto nie zaryzykuję nie pije szampana.
CZYTASZ
When the night comes
RomanceCamilla Brown i Nathaniel De Luca to dwa różne światy. Jedno spotkanie i całe życie szatynki zostało wywrócone do góry nogami. Wysoki brunet, który od razu zauroczył się w brunetce nie mógł przestać o niej myśleć. Wtedy jeszcze nie wiedział przez ja...