Rozdział 12

1.8K 48 11
                                    


Tak jak chłopak zaproponował, zeszłam na dół po skończonym posiłku, wkładając również brudne naczynie do zmywarki.

Nadal czułam się odrobinę nieswojo w domu mężczyzny, lecz starałam się o tym nie myśleć.

Zajęłam miejsce na kanapie i spojrzałam na niego.

Przebrał się w zwykły biały t-shirt i szare dresy, na których znajdowało się logo Nike.

Wróciłam wzrokiem do jego twarzy, na której malowało się skupienie.

- Co powiesz na horror? - Zapytał, a raczej powiedział z bezsilności. - Nic innego nie wpada mi do głowy. Nic nie ma w tych programach.

- Jasne. - Zaśmiałam się. - Dziękuję, że w ogóle chciałeś spędzić ze mną odrobinę czasu. Pewnie masz dużo rzeczy do załatwienia. - Przyznałam cicho, bawiąc się palcami u dłoni.

- Nie ma sprawy, to dla mnie czysta przyjemność. Przyda mi się odrobina odpoczynku. - Uśmiechnął się.

Postanowiłam, że nie będę ponownie wchodzić w dyskusję i pogrążona w myślach, spojrzałam na telewizor.

Ciekawe czym zajmuje się na codzień.

Miał kupę kasy.

Otrząsnęłam się z tych myśli i poprawiłam się na skórzanej kanapie.

To nie moja sprawa.

Zarobił więc ma.

Nie powinnam się w ogóle tym interesować, to jego życie. - Skarciłam się w moich przeklętych myślach.

Niestety byłam Hiperestetyczką.*

- Nie jest ci zimno? - Zapytał, co spowodowało, że również spojrzałam na niego.

Czy jego naprawdę interesuje mój komfort?

Nigdy nie poznałam jeszcze osoby, która się mną tak przejmowała.

- Nie, nie jest w porządku. - Powiedziałam.

- Masz gęsią skórkę. - Powiedział dotykając mojej dłoni. - Chodź, przykryjesz się. - Poklepał miejsce bliżej siebie.

Niepewnie zrobiłam to co polecił i usiadłam bliżej niego.

Czułam jak temperatura mojego ciała, rośnie.

Zrobiło mi się odrobinę duszno, przez co wzięłam głęboki oddech, powodując, że do moich nozdrzy dotarł przyjemny zapach perfum chłopaka.

Nie były one zbyt ciężkie, ale też nie lekkie.

Idealnie do niego pasowały.

Kiedy chłopak cicho odchrząknął, zdałam sobie sprawę, że przez ten cały czas się w niego wgapiałam.

Odwróciłam głowę ponownie do telewizora, starając się przykryć włosami swoje zaczerwieniałe poliki.

Ciemnooki uniósł koc i przykrył mnie szarym, puszystym materiałem.

****

Kiedy poraz kolejny, straszna scena pojawiła się na dużym ekranie, podkoczyłam.

Z mojego gardła wydobył się cichy pisk, na co chłopak obok mnie parsknął śmiechem.

Średnio przepadałam za horrorami, ale nie chciałam mu tego mówić.

To jego dom i on decyduje.

- Spokojnie, to tylko horror. - Zaśmiał się.

Łatwo ci mówić. - Pomyślałam.

Kiedy ponownie lekko podskoczyłam, chłopak owinął dłoń na moim ramieniu, dodając mi choć trochę otuchy.

When the night comesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz