4. |Bucky Barnes|

1K 29 15
                                    

Bucky miał ze sobą tylko plecak. To był cały jego dorobek. Kiedy wszyscy weszli do quinjeta brunet od razu zajął miejsce przy oknie jak najdalej innych.

Natalie zaczęła się mu przypatrywać. Kiedy startowali widziała jak jego oczy z nostalgią spoglądały na znikające krajobrazy Wakandy.

- Może powinniśmy zagadać? - zastanawiał się Sam, który nie bardzo wiedział, co zrobić.

- Nie jestem pewna czy to dobry pomysł. - Natalie w dalszym ciągu była sceptycznie nastawiona. Najpierw wolałaby go wybadać, a później dopiero zaprzyjaźniać się.

- E tam. - Sam jednak miał o tym inne zdanie. Postanowił pójść do Buckyego.

Natalie nie chciała być gorsza, więc poszła za Wilsonem, żeby ten czasami nie palnął czegoś głupiego.

- Sam Wilson - przedstawił się i podał w jego stronę rękę. Brunet przeleciał go wzrokiem i wyciągnął swoją do niego. Nie była ona jednak z wibranium, o czym gadała cały czas Natasha, że w Wakandzie mieli mu dać nowe cacko.

To lewa była tą zabójczą. Nosi na niej skórzaną rękawiczkę. Mogłam się wcześniej domyśleć.

- Jestem James - odparł głębokim, ale spokojnym głosem. - Możesz mówić na mnie Bucky. Steve mnie tak zawsze nazywał.

James. A tego to nie wiedziałam. Myślałam, że ma "Bucky" w dowodzie. Trochę głupie imię. Trochę jak pies.

- A to Natalie. - Sam popchnął ją, żeby ta się przywitała.

- Cześć - odparł bez wyrazu Bucky. Dziewczyna tylko się uśmiechnęła i podała mu dłoń. Uścisk był mocny i pewny siebie.

- To co? Staniesz się Avengersem, nie? - zapytał głupio Sam. Natalie aż chwyciła się za głowę.  Nie ma to jak zapytać jednego z najbardziej skutecznych morderców na świecie, czy nagle zacznie ratować świat. Ludzie by chyba na to nie poszli. Jeszcze by były protesty po Avengers Tower. To by dopiero była akcja.

Bucky parsknął.

Tylko parsknął. A myślałam, że może ukręci Samowi ten żmijowy łeb.

- Może kiedyś...

Chyba wtedy, kiedy ludziom na całym świecie usunie się pamięć i znikną wszystkie możliwe wzmianki o Zimowym Żołnierzu. Jednak pewnie Fury, Tony i Steve będą mieli jakieś dla niego zajęcie. Przecież nie może być tak, że będzie tylko siedział i pachniał. Avengers Tower to nie hotel!

Ale przecież Lina się wprowadza.

No tak wprowadza się, ale ona przynajmniej jest córką Starka i na swój sposób potrafi być pożyteczna.

Natalie potrafiła się bić z myślami jak mało kto... Po kilku godzinach dotarli do Nowego Jorku.

______________________

Możecie pisać co chcielibyście, żeby się wydarzyło!!!

Frozen Hearts I,II &III| Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz