6. |Bucky Barnes|

927 28 30
                                    

Lina po kolacji ze swoim ojcem i pogadance ze swoją przyjaciółką Natalie, wróciła do swojego pokoju. Wszędzie były jeszcze kartony. Nie chciała ich rozpakowywać, ponieważ meble, które tam zastała w ogóle się jej nie podobały. Zamówiła więc nowe półki i regały na mnóstwo swoich książek.

Było już późno - może około 22, a Lina była strasznie zmęczona. Aż wszystko jej bolało, kiedy sobie pomyślała, że jutro ma zajęcia na 9 am. Studiowała astronomię na Uniwersytecie Alfreda. Była dopiero na 1 roku i dla mniejszej sensacji używała nazwiska swojej matki czyli Kirgan.

Zabrała ręcznik, piżamę i ruszyła w stronę łazienkę. Otworzyła drzwi buchnęło ją ciepłe powietrze i mocny piżmowo-miętowy zapach.

Znieruchomiała.

Kurwa

W łazience był jakiś chlop w samym szlafroku, który był zęby jej szczoteczką.

Przesada...

Miał robotyczną dłoń. Mokre włosy, które opadały mu na policzki i trzymał jej pieprzoną szczoteczkę do zębów.  Nawet nie zdążył nic powiedzieć. Wypluł co miał wypluć, a Lina się odpaliła.

- Co ty robisz z moja szczoteczką do jasnej cholery!? - wykrzyczała. - Kim ty w ogóle jesteś?!

Bucky zawiesił na niej swój surowy wzrok. Myślał, że będzie to spokojny wieczór.

- Nie wiedziałem, że to twoja - odparł bez jakikolwiek  emocji.

Normalnie mnie zaraz piorun Thora strzeli, aaaaaaaaa!!!!

- Ty ślepy jesteś czy co!? Przecież widać po niej, że była używana!!! - Lina krzyczała.

- Przestań krzyczeć! - Bucky podniósł głos. - Kupię Ci nową.

- Nic od Ciebie nie chcę - wysyczała dziewczyna. - Masz szczęście, że mam zapasową. Inaczej zapieprzałbysś w tym fikuśnym szlafroczku do sklepu.

- Zawsze jesteś taka wredna? - zapytał Bucky. Jak najszbciej chciał opuścić ICH WSPÓLNĄ łazienkę. Do Liny zaczęło to powoli docierać, że przecież to ten przyjaciel Steve'a, który miał zamieszkać w Avengers Tower. Brunet także zaczął sobie to uzmysławiać, że to jego sąsiadka, o której mówił Fury.

- Wredna jestem tylko dla takich buców jak ty!

- Zabawne - parsknął Bucky kompletnie ją lekceważąc. - Jeszcze mnie będzie wyzywać.

- Nie wiem jak się nazywasz, ale wal się! - odparła i wyszła z łazienki.

- A i następnym razem zamykaj drzwi!!! - dodała tak głośno, żeby usłyszał.

No kompletny debil mi się trafił! Jeszcze brakowałoby, żeby okazał się jakimś psycholem. Wtedy musiałabym ryglować wejście z toalety do mojego pokoju... Co on sobie w ogóle myślał. Brać czyjeś rzeczy?

Lina siedziała na swoim łóżku. Była wkurzona jak mało kto.

- Wolne!!! - rozległ się męski głos. Bucky wyszedł z łazienki.

Wspaniale.

______________________

Możecie pisać co chcielibyście, żeby się wydarzyło!!!

Frozen Hearts I,II &III| Bucky BarnesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz