Sam i Bucky udali się do garażu. Tam czekała na nich Lina, która stała przy jednym z samochodów Tony'ego.
- Pojedziemy Porsche na pizzę? - Wilson był zdumiony tym pomysłem. Bucky stał nie wzruszony. Był raczej ciekawy i milczący - jak zwykle.
- Wybrałam najtańszą opcję ze wszystkich - pokazała na okazałą flotę sportowych aut jej ojca.
- To ja siadam z przodu - oznajmił Sam i podbiegł do auta. Lina go otworzyła i sama wsiadła na miejsce kierowcy. Lepiej, żeby było na nią.
Bucky chwycił za klamkę i usadowił się na tylnych siedzeniach. Był dziś wyjątkowo małomówny. Lina widziała go przez lusterko. Wszyscy gotowi byli do jazdy. Kiedy dziewczyna zapinała swoje pasy i obserwowała go, Bucky spojrzał w lusterko. Ich spojrzenia zetknęły się ze sobą. Lina spłoszyła się i odwróciła wzrok.
- Jak ty wciskasz ten pas? - Sam zorientował się, że dziewczyna nie mogła trafić do dziurki i tylko rysowała po skórzanym wykończeniu.
- Możesz się mnie nie czepiać, Wilson? - syknęła na niego, kiedy ten raczył jej wytknąć jej roztargnienie. Ostatecznie zapięła się i wyruszyli z garażu.
- Takie mam pytanie? - zaczął Sam.
- Mam nadzieję, że nie trudne. Dziś tylko na takie odpowiadam. - Rzekła Lina i usłyszała parsknięcie z tyłu. Chyba udało się jej go rozśmieszyć.
- Stark się zgodził? - zapytał Wilson i spoglądał jak dziewczyna fatalnie prowadzi.
- A myślisz, że go o to pytałam? - uśmiechnęła się łobuzersko. - Jest teraz bardzo zajęty na misji. Lepiej go nie zadręczać mało ważnymi sprawami.
- Oj, masz rację, masz rację - pochwalił ją nonszalancko. - Lepiej staruszka nie denerwować.
Lina znowu spojrzała do lusterka. Bucky uśmiechał się. Jednak nie widziała jego oczu. Założył czapkę z daszkiem.
CZYTASZ
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes
FanfictionPART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skomplikowana - raz są wobec siebie obojętni, innym razem nie mogą się znieść, a ich wzajemne uczucia są co...