Jak to Nowy Jork trochę się korkował w południe.
- Boże, jak ty fatalnie prowadzisz - odparł Sam, kiedy Lina za mocno gazowała przy ruszaniu.
- Nikt Cię o zdanie nie pytał, Wilson - mruknęła sfrustrowana.
- Mam jeszcze jedno pytanie - Sam stał się podejrzliwy.
- Tak, rozkodowałam kod do samochodu - wyjaśniła nim mężczyzna zaczął zadawać pytanie. Oniemiał jak szybko się domyśliła. Bucky zaśmiał się. Rzadko to się zdarzyło, ale z tyłu samochodu zdawał się być rozweselony.
- To tu!!! - krzyknął Sam. Lina prawie ominęła Włoską restaurację, jednak w porę się zorientowała i gwałtownie skręciła w lewo prawie zajeżdżając drogę samochodowi z na przeciwka.
Wszystkimi szarpnęło, ale Lina zaparkowała... no może nie do końca dobrze, ale byli na miejscu. Cel spełniony!
Usłyszeli tylko trzask i dźwięk alarmu. Spojrzeli wszyscy jak jeden mąż do tyłu... A tam rozwalony przód samochodu, przed którym zaparkowała Lina.
- O kur.. - przeklnęła Lina.
- Jak ja się cieszę, że jestem tylko pasażerem - odezwał się Sam. Zdawał się dumny z wyczynu dziewczyny. Tymczasem ona kipiała ze złości, poirytowania i wstydu. Bucky zdawał się zkwaszony i jako pierwszy wyszedł z samochodu zobaczyć jak wygląda sytuacja.
Lina i Sam od razu do niego dołączyli.
- Słabo to wygląda - odparł brunet. Ujął to bardzo łagodnie, bo tak na prawdę wyglądało to tragicznie.
Linie aż zrobiło się nie dobrze, a Samowi nie było już do śmiechu.Nagle z restauracji, która była celem ich podróży wyleciał wściekły jak osa pan ubrudzony mąką i sosem pomidorowym. Zaczął krzyczeć po włosku jak szalony i wskazywał na rozbity samochód. Cała trójka nie musiała nawet znać włoskiego. Po jego ekspresji można było wyczytać wszystko.
CZYTASZ
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes
FanfictionPART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skomplikowana - raz są wobec siebie obojętni, innym razem nie mogą się znieść, a ich wzajemne uczucia są co...