Lina obudziła się. Nie jednak na dźwięk budzika.
Otworzyła sklejone oczy. Wiedziała, że dziś czeka ją uczelnia.- Hej, śpiochu! - wykrzyknęła radośnie Natalie.
- Ooo - Lina wyglądała na bardzo zaspaną. - Tak wcześniej?
- Jest ósma, Lina. Nie wygłupiaj się. Nawet nie masz prawa narzekać. Przez całą noc nie mogłam zasnąć w tym niewygodnym quinjetcie. Niby takie luksusy, wygodne fotele, kwatery...
- To idź spać i mi też daj spokój. Jeszcze mam pół godziny spania. Wiesz ile to jest pół godziny?
Lina najwidoczniej nie miała nastroju na poranne przywitania.
- Ranisz me serce Lino Kirgan Stark - odparł teatralnie.
- Taa, jeszcze dodaj moje drugie i trzecie imię - przewróciła oczami i rzuciła się na poduszkę.
- Gdybym znała to bym je zawarła w mojej cudownej wypowiedzi.
- No to niezła z Ciebie przyjaciółka - parsknęła Lina.
- Taka jak ty, a ja uczę się od najlepszych - dogryzła jej.
- Widzę, że humor Ci dopisuje - zauważyła Lina. - Steve Ci się oświadczył czy co?
Natalie na te słowa walnęła z łokcia dziewczynę i ściszyła głos.
- Nie tak głośno idiotko. Ściany mają uszy, a super żołnierze niewiarygodny słuch. A po drugie nie kpij ze mnie. Jesteś taka sama żmija jak swój ojciec.
- A to dopiero 10% moich wrednych umiejętności, bo niestety ale obudziłaś mnie przed budzikiem. Jeszcze nie naładowałam swoich baterii.
- Ty lepiej ładuj swoje baterie społeczne, bo jutro czeka nas impreza...
- Jaka znowu impreza? Ktoś ma urodziny? - Lina skrzywiła się na tą myśl.
- Twój ojciec chce zoorganizować superhero party - wytłumaczyła Natalie, a jej przyjaciółka machnęła na to ręką.
- Znowu jakieś wymysły... Rozumiem, że macie być tam wszyscy plus zaproszą jakiś agentów, weteranów i inne gruby ryby?
- No I ty!
- Ja się moja droga nigdzie nie wybieram - oznajmiła Lina. Nie przepadała za takimi przedsięwzięciami.
- Musisz! - syknęła Natalie. - To moja szansa, żeby przypodobać się Steve'owi i ładnie się ubrać.
Lina zamilkła.
- No dobrze. Będę obserwować czy na Ciebie nie patrzy.
- No I potrafisz być pomocna - powiedziała z wielką dozą sarkazmu. - W nagrodę Cię zostawiam. Masz jeszcze yyy... 10 min spania.
- Już mi się odechciało spać jak usłyszałam, że jakiś cyrk ma się jutro odbyć.
- Nie narzekaj. Zobaczysz. Będzie dobre jedzenie, a wszystko odbędzie się na ostatnim piętrze rekreacyjnym. Niezły jest tam klimat. To dobranoc.
- Spadaj! - rzuciła w jej stronę poduszką i wstała z łóżka.
CZYTASZ
Frozen Hearts I,II &III| Bucky Barnes
FanfictionPART I |Lina, córka Tony'ego Starka, wprowadza się do Avengers Tower, gdzie jej sąsiadem staje się Bucky Barnes. Ich relacja szybko staje się skomplikowana - raz są wobec siebie obojętni, innym razem nie mogą się znieść, a ich wzajemne uczucia są co...