Rozdział 2

31.1K 2.5K 470
                                    


Z perspektywy Matta.

-Piąteczka- powiedziałem do brata, gdy usiadł przy stoliku obok.

-No wiadomo.- odpowiedział.- Za to ty zdajesz za mnie historie- powiedział cicho tak żeby nikt nas nie usłyszał.

-No problem.- powiedziałem i przybyłem z nim żółwia.

Nigdy bym nie pomyślał, że posiadanie brata bliźniaka może być tak zajebiste. Podobny charakter pisma, wygląd i wszystko. Dla zmylenia nauczycieli nawet ubieramy się tak samo dzięki temu Paul może odpowiadać za mnie, a ja za niego. Tak jak przed chwilą. Pani Hood zamiast mnie zapytała Paula, a i tak ja dostałem ocenę.

-Uwielbiam cię braciszku- szepnąłem i poklepałem go po plecach.

-Wiem o tym.- wyszczerzył się i wrócił do robienia zadania z matmy, której ja wogólę nie ogarniam.

Zadzwonił dzwonek na przerwę. Spakowałem książki do plecaka i poczekałem na Pula i wyszliśmy razem z klasy. Rozmawiając o motorach i samochodach kierowaliśmy się w stronę stołówki.

Podeszliśmy do naszego stolika, przy którym siedziała już Scarlett, nasza o dwa lata młodsza przyjaciółka. Znamy się od lat, przez co wiemy o sobie dużo i znamy mnóstwo historii nawet tych krępujących, jak na przykład... zresztą nie będę mówił.

-Hej mała.- powiedziałem i usiadłem obok niej. Pochyliłem się w jej stronę i pocałowałem ją w policzek.

-Hej.- odpowiedziała i się uśmiechnęłam.

-Co dzisiaj robimy?- zapytała.

No tak piąteczek. Jeszcze dwa tygodnie i wakacje. Zajebista sprawa.

-Ty jako grzeczna dziewczynka idziesz spać.- powiedziałem.- A ja i Paul idziemy się zabawić za miasto.

-Ej... to nie sprawiedliwe. Jestem młodsza tylko od wa lata.- żachnęła się.

Poklepałem ją po głowę wiedząc jak bardzo ją to denerwuje.

-Nie tylko, ale aż.- Powiedziałem z uśmiechem.- Będziesz starsza to cię weźmiemy ze sobą.

-Jasne.- bruknęła.- Rok temu mówiliście to samo.

-Wiesz Scar, rok temu też byłaś młodsza o dwa lata. Niby się starzejesz, a i tak jesteś od nas młodsza.- powiedział Paul.

-Plant.-powiedziała dziewczyna i wystawiła mu język.

-Czy wiesz, że jak dziewczyna wystawi chłopakowi język to chce zrobić mu loda?- zapytał ją i uniósł brew do góry.

-Wal się.- warknęła.

-Na pewno nie z tobą.- odgryzł się.

-Na pewno bym tego z tobą nie zrobiła.- odpowiedział mu.

-To dobrze. Bo nie chce odbijać bratu dziewczyny.- Powiedział Paul i się wyszczerzył.

-My nie jesteśmy razem.- odpowiedzieliśmy w tym samym momencie.

-Oczywiście, że nie.- odpowiedział mój brat.- W tylko się tak zachowujecie. No nie? Jak bart i siostra. No sorry mnie nie o kłamie, zbyt długo was znam. Między wami jest chemia.- szepną i puścił nam oczko.

Dziewczyna podniosła rękę i uderzyła go w tył głowy.

-Jesteśmy tylko przyjaciółmi.- powiedziała.

-Jasne. Tylko. ''Just forever friends''.- zrobił w powietrzu cudzysłów palcami.- Tak, tak. Już to mówiliście.- powiedział znudzony i ugryzł swoją kanapę.

-Tak samo ja mógłbym powiedzieć, że ty i ona jesteście razem.- Powiedziałem.

-Nigdy w życiu.- odpowiedzieli od razu. Dziewczyna podniosła dłoń i tak jak wcześniej Paula uderzyła mnie w tył głowy.

-No dobra już dobra.- powiedziałem i podniosłem ręce w geście poddania.- Nic nie mówię, ale on też już nie.

Pu- bo tak go czasem nazywamy.- skinął głową i powrócił do konsumpcji swojego lunchu.

Resztę lekcji spędziliśmy tak jak zawsze.

-Jesteśmy.- krzyknąłem wchodząc do domu.

-W kuchni.- odpowiedziała mama.

Ściągnąłem buty i skierowałem się w stronę pomieszczenia. Moją rodzicielskiej jak zwykle krzątała się po kuchni i robiła obiad.

-Hej Matt.- powiedziała gdy mnie zobaczyła.

-Jest Paul.- powiedziałem.

-Mnie nie o kłamiesz.- odpowiedziała.- Wiem, że jesteś Matt.

-Nie prawda jestem Paul.- zaprzeczyłem.

-Paul.- krzyknęła mama.

-Idę.- odpowiedział jej mój brat.

-No widzisz?- zapytała.- Kochanie mnie nie zmylisz.

-Na szczęście nauczycieli w szkole tak.- mruknąłem pod nosem i pomogłem jej przy obiedzie.

-Alan.- krzyknęła mama gdy usłyszała jak drzwi do domu się otwierają.

Ojciec wszedł po chwili do kuchni i podszedł do niej. Objął ja od tyłu, a ona pisnęła. Zaśmiał się i pocałował ją w szyję.

Uśmiechnąłem się smutno i wyszedłem z kuchni. Czasem na prawdę im zazdroszczę. Poznali się gdy byli młodzi, a mam urodziła nas jak miała tyle lat co my, czyli osiemnaście. Czasem chciałbym być na miejscu ojca i mieć taką osobę, której mógł bym mówić o wszystkim. I którą mógł bym uszczęśliwić swoją obecnością.

-Co ty tu robisz?- zapytałem gdy wszedłem do pokoju i zobaczyłem Paula, rozwalonego na moim łóżku.

-Leżę. Nie widać?- zapytał.

-Spadaj.- powiedziałem i podszedłem do niego.

-Brata wyganiasz z z pokoju? Tego co ci dupę na matmie uratował?- zapytał oburzony.

Rzuciłem się na niego i zaczęliśmy się bić. Nie tak na poważnie, ale tak o..
Jesteśmy braćmi my się nie bijemy po to żeby zrobić sobie krzywdę ale dla rozrywki, tak dla urozmaicenia sobie dnia.

-Bitka beze mnie?- usłyszeliśmy za sobą głos taty, a po chwili dołączył do nas i biliśmy się we trójkę.

Zamachnąłem się ręką żeby oddać Paulowi. Ale on zrobił unik i oberwała lampka nocna. Z hukiem spadła na podłogę i ze względu na to, że ma szklane elementy rozbiła się.

Drzwi do pokoju otworzyły się i stanęła w nich mama.

-Znowu?- jęknęła.- Już trzecia w tym tygodniu. Jak chcecie się bić to odźcie na siłownię.

-Uważasz, że jestem za mało umięśniony?- zapytał ojciec i puścił nam oczko.

Spojrzałem porozumiewawczo na Paula i czym prędzej zmyliśmy się z pokoju wiedząc, że jak zwykle ich rozmowa skończy się całowaniem, jak nie czymś bardziej intymnym. Wolę tego nie oglądać. Pornole są spoko, ale nie gdy główną rolę, grają w nim twoi rodzice.

*****

Wy jesteście niemożliwi w kila minut tyle gwiazdek i komentarzy?!

😨😨😨😨😨😲😲😲😲😱😱😱😰😰😰😰- moja miną gdy po kilkunastu minutach zobaczyłam, że już dobiliście gwiazdki i komy.

80🌟+ 35 💬 = następny rozdział. (ta statystyka będzie przez kilka kolejnych)

Bliźniacy?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz