Rozdział 46

14.9K 1.2K 94
                                    


Z perspektywy Matta.



Przetarłem twarz dłońmi, wziąłem głęboki oddech i powolnym krokiem ruszyłem w stronę Scar.

Na twarzy dziewczyny zobaczyłem, złość ból i wiele innych negatywnych emocji.

-Scar- powiedziałem cicho, gdy już byłem na tyle blisko żeby mnie usłyszała. Pokręciła przecząco głową i zrobiła krok do tyłu. Spojrzałem na nią z bólem i smutkiem. Zabolało mnie to, że się cofa... jakby... jakby się mnie bała. To naprawdę mnie zabolało i zasmuciło.-Scar- powtórzyłem głośniej. Brunetka pokręciła głową i objęła się ramionami.

-Nie Matt- powiedziała cicho.- Daj mi spokój. Odejdź. Nie chce cię widzieć. Obiecałeś. Nie do trzymałem słowa- mówiła powoli i cicho, patrząc mi w oczy. To bolało. Cholernie bolało. Jak gdyby ktoś wbijał mi noże w plecy. Jej słowa mnie raniły.-Daj spokój. Nie warto- dodała szeptem i ruszyła do przodu.

Gdy mnie mijała złapałem ją za dłoń i lekko pociągnąłem, tak żeby odwróciła się w moją stronę. Spojrzała mi w oczy, w jej pięknych brązowych oczach zobaczyłem łzy. Pokręciła głową i wyrwała dłoń z mojej dłoni.

-Daj spokój Matt- powtórzyła swoje wcześniejsze słowa.- Już wystarczająco mnie zraniłeś. Widziałeś, że nie lubię Stelli, wiedziałeś, że coś jest z nią nie tak. Mimo to brnąłeś w to. Obiecałeś, że z żadną się nie prześpisz dopuki nie będziesz pewnien swoich uczuć co do mnie. Daj sobie więc spokój. Pokazałeś już jak bardzo ci na mnie zależy. Teraz się ode mnie odczep.

Obróciła się szybko na pięcie, otarła łzy i ruszyła szybkim krokiem przed sibie.

-Ja nie chciałem- krzyknąłem.- Nie panowałem nad swoim ciałem.

Usłyszałem jak wzdycha, odwróciła się w moją stronę.

-Może jeszcze mi powiesz, że ona jest wampirem i użyła sztuki perswazji, a następnie siłą zaciągnęła cię do damskiej toalety- powiedziła patrząc na mnie jak na idiotę.

Gdyby nie powaga sytuacji, w której się znajdowałem zapewne zaczął bym się śmiać z jej żartu. Scarlett często miewa takie teksty. Brunetka od dziecka kocha czytać, a wyobraźnię ma rozwiniętą. Kocha rzucać tekstami tego typu. Wiem, że w ten sposób próbuje sobie poradzić ze stresem i innymi wieloma emocjami.

-Scar- westchnąłem i przetarłem twarz dłońmi.- Wiesz, że uwielbiam twoje żarty, ale naprawdę ja mówię poważnie. Mówiąc, że nie panowałem nad swoim ciałem... miałem na myśli, że coś mi dała. Nie mam pojęcia co to było- zacząłem krzyczeć.- Ale wiem, że coś mi podała. Przed chwilą, Paul wyszedł z hali sportowej, poszedłem za nim, ale go nie zobaczyłem. Nie wiedziałem gdzie poszedł. Skręciłem w stronę lasu, bo usłyszałem rozmowy. Między drzewami była Stella z jakimś chłopakiem. Słysząc ich rozmowę podszedłem bliżej i schowałem się za drzewem. Podała mi coś... nie mam pojęcia co. Nie wiem co to było przed chwilą pobiłem się z tym chłopakiem tylko po to żeby powiedział co mi podała. I tak nic nie powiedział. Nie mam pojęcia co to było, ale to co się wtedy działo... ja nad tym nie panowałem. Nie wiedziałem co się wtedy działo, wróciłem do pokoju jak naćpany- zacząłem gestykulować rękoma.- Paul to potwierdzi. Nie mam pojęcia co się wtedy działo, ale to nie była moja wina. Ja nie chciałem.

Kilkoro osób, które szło spojrzało na mnie jak na idiotę, ale nie bardzo się tym przejąłem.

-Nie oszukujmy się Matt- powiedziała po chwili.- Paul zawsze da ci alibi. Jesteście baraćmi, a do tego bliźniakami. Oboje dobrze wiemy, że nie ważne co się dzieje on da ci alibi- po jej policzkach zaczęły spływać łzy. Zrobiłem krok do przodu, ale zatrzymał mnie jej gest ręką.-Wystarczająco dużo widziałam. Daj mi spokój. Za dużo widziałam. A co do Paula, daj sobie spokój, z tym, że on potwierdzi. Już ci powiedziałam, że i tak nie uwierzę.

Odwróciła się i zaczęła odchodzić. Po raz kolejny. Złapałem fłońmi włosy i warknąłem. Jestem głupi. jak mogłem myśleć, że mi uwierzy. Co ja mam teraz robić?

Zależy mi na niej. Nie chce jej stracić. Nie chce żeby miała kogoś innego.

Jest dla mnie wszystkim, kimś więcej niż przyjaciółką. Potrzebuje jej. Przy niej nie muszę udawać. Mogę z nią o wszystkim rozmawiać.

Chcę jej pomagać, przytulać ją, zasypiać obok niej i budzić się obok niej. Chcę być chłopakiem, do którego zadzwoni gdy coś się stanie, któremu o wyszystkim powie, z którym będzie chciała spędzać czas i dzielić sekrety. Chcę być tym, z którym to zrobi. Tym obok którego będzie chciała się codziennie budzić. Chcę żeby mnie kochała. Chcę żeby była moją księżniczka...




****

Rozdział poprawiła: Karolina.

Mamy kolejny. Nareszcie. Wybaczcie, że taki odstęp czasu, ale sami wiecie. Ładna pogoda i nic się nie chce. Seriale i nie ma tyle czasu.

Myślę, że kolejny w przeciągu dwóch dni.

Pamiętajcie, że wasze komentarze i gwiazdki motywują do dalszego pisania. A im więcej tego jest. Tym bardziej chce się pisać.











Bliźniacy?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz