Rozdział 6

25.9K 1.8K 197
                                    

Z perspektywy Matta.

-Matt- powiedziała cicho Scarlett, więc na nią spojrzałem.

Wszyscy zdążyli opuścić już basen, więc tylko my w nim zostaliśmy.

-Tak?- zapytałem.

-Możemy już wyjść? Zimno mi.- powiedziała niepewnie.

-Oczywiście.- przeniosłem ją na swoje plecy i podpłynąłem z nią do schodków. Wyszedłem z basenu, a ona lekko się przekręciła i oplotła mnie w pasie nogami, a rękami kurczowo trzymała się mojej szyii. Uśmiechnąłem się do niej i objąłem ją żeby nie spadała.

-Gdzie macie apteczkę?- zapytała gdy wszedłem z nią na rękach do domu i postawiłem ją na podłodze w salonie.

-Na górze w łazience.- odpowiedziałem.- Po co ci?

-Masz rozciętą łuk brwiowy i nadal leje się z niego krew.- odpowiedziała.

Dotknąłem palcami wspomnianego miejsca i zobaczyłem na nich krew.

-Bywało gorzej.- zaśmiałem się i skierowałem w stronę łazienki, usłyszałem jak idzie za mną.

Wszedłem do wcześniej wspomnianego pomieszczenia, a ona za mną. Kazała mi usiąść na kancie wanny więc to zrobiłem.

Gdy podchodziła do mnie usłyszeliśmy na korytarzu hałas.

Zerwałam się i podeszłam do drzwi, a następnie je otworzyłem. Na środku korytarza, na podłodze siedziała mamuśka i miała zamknięte oczy.

-Kto się nie wytarł zanim wszedł?- krzyknęła aż mi bębenki prawie pękły.

-My- odpowiedziałem cicho po chwili nie widząc sensu w kłamaniu, pewnie i tak by się domyśliłam w końcu tylko ja i Scar mamy mokre ubrania.

Kobieta podniosła się z podłogi i odwróciła w moją stronę.

- W takim razie wy...- wskazała na mnie i na Scar, która stanęła pod moim ramieniem.- Pozmywacie podłogę, z góry na dół, z dołu do góry.- dokończyła.

-Nie- jęknąłem.

-Nawet się ze mną nie kłóć.- powiedziła i spojrzała na mnie wzrokiem, który ma zabijać.- Macie na to całą noc, jutro sobota więc nie będę się czepiać późnej pory. Noc jeszcze młoda, więc zapraszam do sprzątania. Mop, ścierki i reszta rzeczy znajduje się na dole w łazience. Myślę, że sobie poradzicie. A zanim zaczniecie, masz mi Matt przynieść do pokoju wszystkie swoje urządzenia elektroniczne, które posiadasz. Łącznie z iPodem.- uprzedziła moje pytanie.

-Ale...

-Nie ma żadnego ale. Wszystkie co do jednego, a uwierz mi wiem ile ich posiadasz i jak wyglądają.

Ta kobieta ma zdecydowane za dobrą pamięć. Skinąłem głową i westchnąłem cicho.

-A tak w ogólę co wy robicie razem w łazience?- uniosła pytająco brew. Spojrzałem na nią zażenowany i chciałem jej to wytłumaczyć.-Zresztą nie ważne.- machała ręką i odeszła w stronę sypialni swojej i ojca.

Po opatrzeniu przez Scarlett moich ran, poszedłem do pokoju i powyciągałem z szafek i szuflad, wszystkie urządzenia elektronicznie. Może aż tak ogromnie dużo ich nie posiadam ale znalezienie kilku z nich było naprawdę trudne. Najgorzej było mi się rozstać z iPodem.

Zapukałem do drzwi od sypialni rodziców i wszedłem do środka gdy usłyszałem ciche proszę. Mamuśka leżała na łóżku z głową na klatce piersiowej ojca. Rękę miała przerzuconą przez jego brzuch, oboje byli przykryci do połowy i patrzyli na jakiś film.

Bliźniacy?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz