Z perspektywy Matta.
-Matt- powiedziała cicho Scarlett, więc na nią spojrzałem.
Wszyscy zdążyli opuścić już basen, więc tylko my w nim zostaliśmy.
-Tak?- zapytałem.
-Możemy już wyjść? Zimno mi.- powiedziała niepewnie.
-Oczywiście.- przeniosłem ją na swoje plecy i podpłynąłem z nią do schodków. Wyszedłem z basenu, a ona lekko się przekręciła i oplotła mnie w pasie nogami, a rękami kurczowo trzymała się mojej szyii. Uśmiechnąłem się do niej i objąłem ją żeby nie spadała.
-Gdzie macie apteczkę?- zapytała gdy wszedłem z nią na rękach do domu i postawiłem ją na podłodze w salonie.
-Na górze w łazience.- odpowiedziałem.- Po co ci?
-Masz rozciętą łuk brwiowy i nadal leje się z niego krew.- odpowiedziała.
Dotknąłem palcami wspomnianego miejsca i zobaczyłem na nich krew.
-Bywało gorzej.- zaśmiałem się i skierowałem w stronę łazienki, usłyszałem jak idzie za mną.
Wszedłem do wcześniej wspomnianego pomieszczenia, a ona za mną. Kazała mi usiąść na kancie wanny więc to zrobiłem.
Gdy podchodziła do mnie usłyszeliśmy na korytarzu hałas.
Zerwałam się i podeszłam do drzwi, a następnie je otworzyłem. Na środku korytarza, na podłodze siedziała mamuśka i miała zamknięte oczy.
-Kto się nie wytarł zanim wszedł?- krzyknęła aż mi bębenki prawie pękły.
-My- odpowiedziałem cicho po chwili nie widząc sensu w kłamaniu, pewnie i tak by się domyśliłam w końcu tylko ja i Scar mamy mokre ubrania.
Kobieta podniosła się z podłogi i odwróciła w moją stronę.
- W takim razie wy...- wskazała na mnie i na Scar, która stanęła pod moim ramieniem.- Pozmywacie podłogę, z góry na dół, z dołu do góry.- dokończyła.
-Nie- jęknąłem.
-Nawet się ze mną nie kłóć.- powiedziła i spojrzała na mnie wzrokiem, który ma zabijać.- Macie na to całą noc, jutro sobota więc nie będę się czepiać późnej pory. Noc jeszcze młoda, więc zapraszam do sprzątania. Mop, ścierki i reszta rzeczy znajduje się na dole w łazience. Myślę, że sobie poradzicie. A zanim zaczniecie, masz mi Matt przynieść do pokoju wszystkie swoje urządzenia elektroniczne, które posiadasz. Łącznie z iPodem.- uprzedziła moje pytanie.
-Ale...
-Nie ma żadnego ale. Wszystkie co do jednego, a uwierz mi wiem ile ich posiadasz i jak wyglądają.
Ta kobieta ma zdecydowane za dobrą pamięć. Skinąłem głową i westchnąłem cicho.
-A tak w ogólę co wy robicie razem w łazience?- uniosła pytająco brew. Spojrzałem na nią zażenowany i chciałem jej to wytłumaczyć.-Zresztą nie ważne.- machała ręką i odeszła w stronę sypialni swojej i ojca.
Po opatrzeniu przez Scarlett moich ran, poszedłem do pokoju i powyciągałem z szafek i szuflad, wszystkie urządzenia elektronicznie. Może aż tak ogromnie dużo ich nie posiadam ale znalezienie kilku z nich było naprawdę trudne. Najgorzej było mi się rozstać z iPodem.
Zapukałem do drzwi od sypialni rodziców i wszedłem do środka gdy usłyszałem ciche proszę. Mamuśka leżała na łóżku z głową na klatce piersiowej ojca. Rękę miała przerzuconą przez jego brzuch, oboje byli przykryci do połowy i patrzyli na jakiś film.
CZYTASZ
Bliźniacy?!
Dla nastolatków"-Piąteczka- powiedziałem do brata, gdy usiadł przy stoliku obok. -No wiadomo.- odpowiedział.- Za to ty zdajesz za mnie historie- powiedział cicho tak żeby nikt nas nie usłyszał. -No problem.- powiedziałem i przybiłem z nim żółwika. Nigdy bym nie po...