Rozdział 55

13.4K 1.1K 109
                                    

Z perspektywy Matta.

- No więc panowie - powiedział nauczyciel kładąc rękę na moim i Paula ramieniu, gdy obok niego ustaliśmy. - Tak jak myślałem, to wy zrobiliście ten kawał. Ładnie przeprosicie nauczycieli, ale zanim to zrobicie, proszę was o wskazanie osób, które wam pomagały.

- Zrobiliśmy to sami - odezwał się po chwili Paul.

- Panowie - powiedział ze śmiechem nauczyciel kręcąc głową. - Czegoś takiego nie da się zrobić we dwie osoby. Wskażcie tylko tych, którzy dali wam alkohol i pomogli z resztą opiekunów w pokoju. Czy to tak wiele? - mówił chodząc między ławkami, przy których siedzieli pozostali. - No panowie. Szybko. Czas ucieka. Jeśli nikogo się wskażecie, obóz zostanie zakończony- jeśli myśli, że tym nas przekona to grubo się myli. Do zakończenia obozu już i tak pozostało niewiele dni. Trzy lub cztery. Sam już nie wiem. - A więc tak się bawimy - mruknął głośno. - Zawsze tacy odważni, a teraz odwagi brakuje? To tylko kilka osób, zapewne chłopców. Wskażcie ich lub podajcie imiona - wzruszył ramionami. - To nic nie kosztuje, wolicie ponosić karę sami? Jeśli nie powiecie kto wam pomagał obóz zostanie zakończony w trybie natychmiastowym.

- Zrobiliśmy to sami - powiedziałem pewnie i głośno. Mężczyzna zaśmiał się i dokładnie przyjrzał twarzy każdej z obecnych osób.

- Kto wam pomagał? - zadał ponownie to samo pytanie.

- Zrobiliśmy to sami - powtórzył tym razem Paul.

- Zapytałm po raz kolejny - westchnął i zaśmiał się.- Kto wam pomagał.

- Odpowiem... po... raz... kolejny - warknąłem, mówiąc każdy wyraz z osobna.

- Nie warcz nam tu Paul, nie jesteś psem. Chyba. Przynajmniej taką mam nadzieję - zaśmiał się.

- Jestem Matt - odpowiedziałem z uprzejmym (wyczujcie ten sarkazm) uśmiechem. - I po raz ostatni odpowiem na pana pytanie. Sami... to... zrobiliśmy... nikt... nam... nie... pomagał - każde słowo wypowiedziałem głośno i z osobna, tak abhr usłyszał i zrozumiał.

- Rozumiem - skinął głową i odwrócił się w stronę reszty uczniów. - Do końca dnia macie być spakowani i przed kolacją chcę wszystkich widzieć na dole w holu, razem z walizkami - powiedził i opuścił salę konferencyjną razem z innymi nauczycielami.

- Wielkie dzięki debile - warknęło kilka osób. Miałem ogromną ochotę im przywalić, ale dotyk Scar na moim ramieniu powstrzymał mnie. Jej dotyk działa na mnie jak lekarstwo.

- Wybacz - powiedziałem i pocałowałem ją w czoło. - Wiem jak bardzo zależało ci na obozie.

- To nic - powiedziała z uśmiechem dziewczyna, ale czułem, że była trochę zakłopotana zaistniałą sytuacją. - Rozumiem, że nie chcesz wydać przyjaciół.

-Dobrzy z was kumple. Dotrzymaliście słowa - powiedzieli chłopacy, którzy nam pomagali, podchodząc do nas.

Skinąłem głową w ich stronę i westchnąłem cicho pod nosem.

- Chodźmy się spakować - powiedziała Ler.

Całą czwórką opuściliśmy salę i udaliśmy się na górę, każdy do swoich pokoii.

- Ale wiesz co? - odezwał się Paul, gdy pakowaliśmy rzeczy.

- Co? - zapytałam wkładając koszulkę do torby.

- Nie żałuję, było warto dla tych ich min - powiedział ze śmiechem.

- Ja też - przyznałem dołączają do niego. -Ich miny były bezcenne, to było tego warte.

Rozmowę przerwała na osoba wchodząca do pokoju. Ja pierdole - jęknąłem w duchu, gdy zobaczyłem, że to facet od wf. Ten, który kazał się nam przyznać.

- Przerwijcie sobie na chwilę - powiedział siadając na krześle przy biurku. Usiadłem na łóżku na przeciwko niego, a brat zajął miejsce obok mnie. -Jak już wcześniej wspomniałem, poniesiecie konsekwencje. Razem z resztą nauczycieli ustaliliśmy co i jak. Po powrocie do domu zostaną o wszystkim poinformowani wasi rodzice, ale znając ich, ujdzie wam to na sucho, więc ja już zadbam o to abyście ponieśli karę. Chcę was tylko uświadomić, że czeka was nie lada zadanie i prawdopodobnie zawieszenie w prawach ucznia, ale wszystkiego dowiecie się na miejscu - z uśmiechem wstał z fotela i wyszedł z pokoju.

Przetarłem twarz dłońmi. Wszystko tylko nie informowanie rodziców.

- Mamy przesrane - mruknął Paul przecierając twarz dłońmi.

- Znów kolejny wybryk - powiedziałem. - Rodzice będą zawiedzeni. Obiecaliśmy mamie, że nie będziemy sprawiać problemów i ich okłamywać. To się źle dla nas skończyć.

- Z drugiej strony, ona i tata tez powiedzieli, że nie będą mieli przed nami tajemnic, a tutaj się okazuje, że jednak mają. Oni też nie dotrzymali słowa.

- Paul - westchnąłem patrząc na brata. - Myślę, że obaj dobrze wiemy, że mieli powód. Tata mówił żeby się w to nie mieszać, to sprawa dotyczącą mamy.

- Wiem - przerwał mi.- Ale zrozum Matt. Ja się chyba zakochałem w Ler, a ona jest moją kuzynką. Gdyby od razu powiedzieli, że mamę i rodziców Ler coś łączy, do niczego mogłoby nie dojść. Są sobie sami winni.

- Postaw się na ich miejscu - powiedziałem, nie wierząc w to co mówi. - Może stało się coś o czym nie chcą mówić. Coś złego.

- Mam to w dupie - powiedział. - Skoro oni mieli tajemnice to są sami sobie winni.

- Paul - warknąłem ciągnąc go za ramię, gdy próbował wstać.- To nie jest nasza sprawa. Powiedzą, gdy będą chcieli. Zawsze tak jest. Dobrze wiesz, że robią wszystko byleby nam nic nie brakowało.

- Najwidoczniej tym razem im nie wyszło - wstał z łóżka i podszedł do swoje torby i zaczął wkładać do niej resztę rzeczy. - Nie broń ich - dodał nie patrząc na minie.

- Nie wiem co w ciebie wstąpiło - warknąłem. - Ale ich nie bronie. Zawsze stoję po twojej stronie, a ty po mojej. Bez problemu we wszystkim się zgadzamy, ale nie tym razem Paul. Coś nie gra i obaj dobrze o tym wiemy. Nie wydaje ci się dziwne, że problemy zaczęły się odkąd przykleiła się do nas Stella?

- Problemy były już wcześniej, ale nie zwracaliśmy na to uwagi. Ona tylko otworzyła nam oczy.

Popatrzyłem na niego nie wierząc w to co przed chwilą powiedział. Nie wiem co się z nim dzieje. Zawsze się zgadzamy, ale nie tym razem. Rozumiem, że jest zły na rodziców, ale bez przesady. Mógłby trochę przystosować.





*****

Rozdział poprawiła: Mariettesanel.

Jak się wam podoba rozdział?

Co sądzicie o takim obrocie spraw?


300 🌟 + 80 💬 = następny rozdział.














Bliźniacy?!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz