Z perspektywy Paula.-No więc co zrobimy?- zapytałem brata, gdy po dokładnym obgadaniu całej tej sprawy, nie bardzo wiedzieliśmy o co chodzi.
Czyli dziwnego zachowania ojca, gdy zobaczył rodziców Ler i tego dziwnego faceta, o którym opowiadał Matt.
-Szukamy na własną rękę.- zaproponował.- Pod pytamy Ler, może jakoś uda się pogadać z jej rodzicami, może oni będą wiedzieć.
-Ale musimy być ostrożni. Mama i tata nie mogą się dowiedzieć, że węszymy.- powiedziałem.
-Wiem o tym.- mruknął.
Usłyszeliśmy pukanie do drzwi, a po chwili do środka weszła mama.
-Możemy porozmawiać?- zapytała i weszła do środka, a za nią ojciec.
-Jasne.- powiedziałem i usiadłem na łóżku, a plecy oparłem o zagłówek.
Mama spojrzała na tatę, a potem powróciła wzrokiem na nas. Ojciec objął ją od tyłu i splótł dłonie na jej brzuchu, a ona oparła się luźno o jego tors.
-Dotrzymaliście słowa. Do końca roku nie wplątaliście się w większe kłopoty. Możecie jechać na obóz. Jutro możemy pojechać po potrzebne rzeczy.- powiedziała, bez zbędnych ceregieli, bezpośrednia jak przeważnie.
-A możemy sami?- zapytał Matt. Nasza rodzicielka spojrzała na ojca, a on na nią, a potem na nas.
-Woleli byśmy z wami.- powiedział.
-Okej.- westchnął Matt.
-No chyba, że koniecznie chcecie sami.- powiedziała mama.- Jesteś już dorośli rozumiem, że nie chcecie z nami jechać.
-Nie ma problemu, możecie z nami jechać.- powiedziałem.
-Okej.- skinął głową ojciec.-Nie siedźcie za długo. Dobranoc.- dodał i otworzył drzwi.
-Dobranoc.-odpowiedziałem razem z Mattem, gdy wychodzili.
Po jakiejś godzinie siedzenia z bliźniakiem i oglądania filmów na laptopie. A potem dokładnym wyczyszczeniu historii przeglądarki, Matt poszedł do siebie, a ja pod szybki prysznic.
Wróciłem do pokoju i usłyszałem śmiechy z za okna, podszedłem do niego i spojrzałem w dół. W basenie była mama z tatą, on jej coś mówił, a ona śmiała się obejmując go w pasie nogami i rękami za szyję.
Uśmiechnąłem się widząc ich takich. Rodzice od zawsze są szczęśliwym i kochającym się małżeństwem. Mimo tych niektórych sprzeczek wiem, że ojciec bardzo kocha mamę, a ona jego. Nawet jeśli tak bardzo tego nie okazują w obecności mojej i Matta to wiem, że tak jest. Wystarczy na nich spojrzeć, choćby i nawet teraz. Są szczęśliwi, zachowują się jak nastolatkowie, są beztroscy. Poza tym wystarczy, że ojciec wejdzie do kuchni po pracy i spojrzy na mamę, w jego oczach odrazu pojawia się błysk. I czasem widać, że ledwo się powstrzymuje przed dotknięciem jej w nieodpowiednie miejsca, przy nas.
Nie jestem już dzieckiem, widzę to. Może stają się to przed nami trochę ukryć, ale ja to widzę. Kochają się i to bardzo.
Poczułem jakąś pustkę, jakby mi kogoś brakowało.
Potrzebowałem seksu. Zdecydowanie tego potrzebowałem. Podszedłem do szafy, wyciągnąłem czarne spodnie i czarną koszulkę, ubrałem je na siebie i wyszedłem z pokoju. Wszedłem do pokoju brata bez pukania i podszedłem do jego łóżka.
-Wstawaj stary.- Szturchnąłem go. Mruknął coś pod nosem i otworzył oczy.
-Czego chcesz?- zapytał. Jego ton mówił sam za siebie, nie spał i nie był zadowolony, że przerwałem mu leżenie na łóżku.
-Idziesz ze mną? Kara się skończyła, a ja mam ochotę zaliczyć kilka panienek.- powiedziałem.
-Takiej okazji nie przepuszczę.- powiedział i zerwał się z łóżka - Czekaj na dole, ruchanko czeka.
Zostawiliśmy rodzicom kartę, że wyszliśmy na miasto i piechotą udaliśmy się do najbliższego klubu, a zarazem naszego ulubionego.
Weszliśmy do środka, Matt od razu ruszył w stronę jakiejś laski, która siedziała przy barze, a potem gdzieś z nią zniknął. On jak to on. Raz na jakiś czas, szybko, mocno i bez powtórki.
Podszedłem do baru, usiadłem przy ladzie i zamówiłem sobie drinka. Po chwili dosiadła się do mnie jakaś blondynka, na oko w moim wieku i zaczęliśmy rozmowę. Potem poszliśmy na parkiet, a skończyliśmy w kiblu. Właśnie tego mi trzeba było. Nie zobowiązującego seksu bez miłości.
Wyszedłem z kibla i powróciłem do baru, gdzie wypiłem kolejnego drinka. Rozejrzałem się po klubie. Ciemne ściany, niewielkie oświetlenie,
podwyższenie dla didżeja i pary, które prawie pieprzyły się pod ścianami lub uprawiały seks na parkiecie. Mogli by przynajmniej pójść w bardziej ustronne miejsce. No ale nie pogardzę pornolem na żywo rozglądnąłem się w poszukiwaniu brata, ale nigdzie go nie widziałem. Zapewne ruchał jakąś pannę w kiblu.Nagle przed oczami mignęła mi postać znanej mi brunetki. Spojrzałam jeszcze raz w tamtą stronę i nasze wzroki skrzyżowały się. Na parkiecie razem ze Scar tańczyła Ler. Dziewczyna szepnęła coś do koleżanki i ruszyła w moją stronę.
-Co ty tutaj robisz?- zapytałem gdy była na tyle blisko, żeby mnie usłyszeć.
-O to samo mogę zapytać ciebie.- powiedziała i usiadła na przeciwko mnie. Miała lekko zamglone oczy i było czuć od niej alkohol.
-Ler ile wypiłaś?- westchnąłem. Mi po czterech czy pięciu drinkach różnicy nie robiło. Czułem się jak trzeźwy i normalnie myśłem. Ale ona była wystawiona.
-Da kieliszki- powiedziła z uśmiechem. - O tyle w nich było.- powiedziała z uśmiechem i palcami pokazała ilość alkoholu w pustym kieliszku, który stał na blacie.
Westchnąłem cicho.
-Rodzice wiedzą, że tutaj jesteś?- dziewczyna z uśmiechem na twarzy pokręciła głową.
-Chodź seksiaku. Zatańczymy.- powiedziała i wstała. Złapała mnie ze rękę i chciała pociągnąć na parkiet.
-Mam lepszy pomysł. Chodź ze mną.- powiedziałem z uśmiechem na twarzy. Brunetka skinęła głową i ruszyliśmy w stornę wyjścia.
Rodzice nie wiedzą, że jest na imprezie, jest niepelnoletnia i wystawiona. Jedyne wyjście z tej sytuacji to zabrać ją do domu. Wysłałem Mattowi i Scar sms- a, że wziąłem Ler i w ruszyłem z nią w stronę mojego domu.
-Nie wygodnie mi.- jęknęła dziewczyna i stanęła w miejscu.-Dlaczego ja posłuchałam tej suki i ubrałam to coś.
Wskazała na szpilki, a po chwili je ściągła. Wziąłem je od niej. Podniosłem ja jak pannę młodą i szedłem dalej z nią na rękach. Była lekka. Bardzo lekka, nawet jak na to swoje, zapewne, metr sześćdziesiąt. Owinęła rękami moją szyję i przytuliła głowę do mojej klatki piersiowej, a z jej ust zaczęły się wydobywać ciche nuty jakiejś piosenki.
******
Poprawiła wikkix333
No więc kochani, mamy kolejny rozdział. Może dziś ja jeszcze jeden, wszystko zależy dodaj was i napewno pojawi się szybciej ponieważ jest juz prawie poprawiony.
Wasza aktywność= następny rozdział.
CZYTASZ
Bliźniacy?!
Teen Fiction"-Piąteczka- powiedziałem do brata, gdy usiadł przy stoliku obok. -No wiadomo.- odpowiedział.- Za to ty zdajesz za mnie historie- powiedział cicho tak żeby nikt nas nie usłyszał. -No problem.- powiedziałem i przybiłem z nim żółwika. Nigdy bym nie po...