Wróciliśmy do mnie do domu. Chciał się dostać do mnie do pokoju przez okno, ale prędzej czy później musi poznać moją mamę.
- Dzień dobry, pani Black.
- Witaj, chłopcze. Xavier prawda? - przytaknął. - Opiekuj się dobrze moją córką, bo jak nie to nie ręczę za siebie.
Oj mamo, On się mną zaopiekuje najlepiej.
Poszliśmy do pokoju. Gdy przekręciłam kluczyk w drzwiach, zaczął sprawdzać każdy najmniejszy kąt, aż w końcu podszedł do mnie.
- Znalazłem trzynaście. Są gdzieś jeszcze?
- W plecaku i ta co wczoraj.
Wyjął ostatnią i schował wszystkie do kieszeni spodni.
- Nie zostawisz choć jednej?
- Nie. Po co ci, aż tyle tego gówna? - warknął.
- Na wszelki wypadek. - mruknęłam pod nosem i schowałam twarz w poduszkę.

CZYTASZ
Białaczka
RomanceZrzuciłam na ziemię jedyny materiał, który okrywał moje ciało. - Zamknij buzię, bo ci mucha wleci.