21.

594 34 0
                                    

- Skarbie, obudź się. Musisz żyć. - słyszałam jak przez mgłę. - Zrób to dla mnie.
- Proszę się odsunąć. Muszę sprawdzić jej stan. - powiedział damski głos.
Gdzie ja jestem?
Poczułam jak ktoś mnie dotyka.
- I jak?
- Silna jest. Normalna osoba by nie przeżyła tak dużej utraty krwi. Na czas zszyliśmy wszystkie rozcięcia.
Westchnął.

- Czemu była zapłakana jak od ciebie wróciła? - dociekała moja matka.
- Myślę, że pomyliła osoby.
- Jak to?
- Była u mnie siostra. Kilka minut wcześniej się kapała i nie zdążyła się ubrać. Otworzyła drzwi w ręczniku.
- A gdzie ty byłeś?
To była siostra... Mój Boże... Przepraszam, Xav.

- Mógłbyś opowiedzieć co robiłeś przed... No wiesz? - pytała mama.
- Oczywiście.

- Idź do domu. Wyśpij się.
- Nie mogę. To moja wina.
- Nie obwiniaj się.
- Gdybym zdążył na czas to by tu nie leżała.
- Gdybym nie była zajęta jej chorobą, zauważyłabym, że robi sobie krzywdę.
Obydwoje czuli poczucie winy.

- Chcesz coś do jedzenia?
- Nie dziękuję. Nie mam ochoty.
- Nie jesz od trzech dni. Musisz.
- Nie chcę.
Trzy dni?
'Hej, nie głódź się!!'
Czemu mnie nie słyszą? Przecież mówię. Może to mi się tylko wydaje?
'Jestem tu. Proszę odpowiedz coś.'
Tak bardzo chciałam otworzyć oczy, ale nie mogłam.

BiałaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz