Otworzyłam drzwi frontowe.
- Gdzieś ty była, młoda damo? - zapytał ojczym.
- U kolegi. Prosił o lekcje.
- To ma się więcej nie powtórzyć.
Nie odezwałam się i poszłam do pokoju.
Nie lubiliśmy się z nim. Wtrącał się w nie swoje sprawy. Ani jednego razu nie zapłakał, że jestem chora. Zupełnie go to nie obchodziło. Chciał, żebym zniknęła. Chciał mieć matkę tylko dla siebie.
Mój prawdziwy tata zginął w wypadku samochodowym, kiedy miałam pięć lat. Byliśmy ze sobą bardzo związani. Zawsze wszystko robiliśmy razem..
CZYTASZ
Białaczka
RomanceZrzuciłam na ziemię jedyny materiał, który okrywał moje ciało. - Zamknij buzię, bo ci mucha wleci.