Całą drogę przyglądałam się dłoni.
Pierścionek pięknie ją przyzdabiał, ale obrączka jeszcze ładniej.W mieszkaniu zjedliśmy obiad, po czym ja zajęłam się książką, a on swoimi rysunkami. Wreszcie mi pokazał. Były cudowne.
- Wchodzę pod prysznic. Idziesz razem ze mną? - spytał po około godzinie.
- Nie, wejdę później. - uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił.
W momencie, w którym zniknął za drzwiami łazienki, zrobiło mi się słabo.
Nie... Nie, nie, nie! Tylko nie teraz!
Usłyszałam dźwięk lecącej wody.
- Xav.. - ledwo powiedziałam.
Gorąco w tym pokoju.
Wstałam, a pokój zawirował.
Pierwsza myśl: kartka i długopis.
Znalazłam te rzeczy na biurku. Zaczęłam pisać.
Stanęłam na nogach i ogarnęła mnie ciemność. Ciało upadło bezwładnie.(Xavier)
Usłyszałem trzask. Wyłączyłem wodę.
- Księżniczko? - cisza. - Wszystko dobrze?! - cisza.
Szybko się wytarłem, choć niedokładnie.
Wciągnąłem spodnie i wybiegłem. Leżała nieprzytomna na podłodze, a obok niej połamane krzesło.
Ukucnąłem przy niej.
- Skarbie?
Potrząsnąłem ciałem.
- Obudź się, błagam.
Jakaś zapisana kartka spadła z biurka. Nie przypominam sobie, żebym cokolwiek notował dzisiaj.
Spojrzałem na nią.
Krzywym pismem zostało na niej napisane:
"Szpital.
Dr. Green"
Założyłem bluzę, a ją owinąłem kocem, po czym wybiegłem zatrzaskując za nami drzwi.
Oby nie było korków i szybko tam dojechał.
- Będzie dobrze, Kruszynko. - spojrzałem na jej twarz. - Kocham cię.Miałam mały problem, dlatego dopiero teraz, ale jest!
Do później, 🐻.
💞

CZYTASZ
Białaczka
عاطفيةZrzuciłam na ziemię jedyny materiał, który okrywał moje ciało. - Zamknij buzię, bo ci mucha wleci.