13.

632 33 0
                                    

Jadłam śniadanie, kiedy mama do mnie podeszła.
- Skarbie, dowiedziałam się wczoraj trochę o tym chłopaku, o którym wspomniałaś. Wiesz, że siedział w więzieniu?
- Tak, mamo. Wszystko wiem. Przepraszam, ale jestem umówiona.
- Po ci się z nim spotykasz?
- Pomaga mi nadrobić wszystkie rzeczy, których nie zrobiłam przez chorobę. Jestem z nim bezpieczna.
- Jesteś pewna, że Cię nie skrzywdzi?
- W stu procentach, mamo.
- Ufam ci. Idź, zanim się rozmyślę.
Wzięłam bluzę i wyszłam przed dom gdzie on już czekał. Dostałam soczystego buziaka w usta.
- Nadrabiamy. - to wszystko co powiedział i zaczął mnie obsypywać pocałunkami. Uszczypnął mnie w pupę, przez co otworzyłam usta. Wtedy jego język wślizgnął się do moich ust.
Oderwał się po kilku minutach.
- Kolejny pierwszy raz dla ciebie. Twoja mama patrzy na nas z okna. Nie odwracaj się. Jedźmy już.
Wsiadłam powoli do samochodu i odjechaliśmy.

Bardzo, BARDZO przepraszam, że wczoraj nie dodałam. Miałam pełno nauki, a dzisiaj też ledwo patrzę i z trudem pisałam, więc przepraszam za ten kompletnie zepsuty rozdział.... Postaram się to wam jakoś wynagrodzić. Dobranoc. ♥

BiałaczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz