Holiday so beatifull!! Tralalalalalalalala!
Ja : Słuchajcie leszcze! Mam do was bardzo ważne pytanie!
Mack_NY : A mianowicie?
Ja : Co można kupić kobiecie po czterdziestce na święta?
Dylan69 : Wibrator!
Ja : Poważnie pytam!
Dylan69 : Przepraszam w takim razie :)
Mack_NY : Weś perfumy i po sprawie.
Dylan69 : Ewentualnie gumowe jebadło.
Mack_NY : Sky mogłabyś??
Ja : Jasne xx
Dylan69 : Co!? Nie!!!
(Użytkownik Dylan69 został usunięty z rozmowy przez użytkownika Skarlett_J)
Mack_NY : Chwała tobie.
Po godzinie poszukiwań kreacji, w której wejdę w nowy rok uświadomiłam sobie jedno. Mianowicie to, że sukienka ładnie wygląda na manekinie, bądź wieszaku, ale gdy ubiorę ją na siebie już nie jest tak kolorowa i wygląda jak worek po kartoflach. Mimo wszystko udało mi się znaleźć czarną koronkową sukienkę z pięknymi zdobieniami i odkrytymi plecami.
W kwestii prezentów było nieco trudniej. Poszłam za radą Mackenzi i kupiłam pani Styles perfumy o pięknym kwiatowym zapachu. Upominki dla Dylana i Mack sprawiły mi najwięcej trudności, ponieważ za cholerę nie widziałam co im kupić. Gdy miała już trzecia godzina mojej obecności w centrum handlowym udało mi się znaleźć prezenty najbardziej odpowiednie.
Dla Mack kupiłam przepiekną torebkę z H&M, kubek z napisem "Najlepsza przyjaciółka na świecie" oraz koszulkę z napisem I LOVE JUSTIN BIBER. Tak owszem. Mamy tu doczynienia z fanką. Gdybyście wiedzieli jaki ból sprawia mi jej głos z rana w momencie gdy postanawia zaśpiewać mi na pobudkę "Baby", bądź "What do you mean" . Nikomu nie polecam... ( Od autorki : Nic nie mam do Justina. Nawet lubię jego nowy album.)
Podczas kupowania prezentu dla Dylana kierowałam się chęcią zemsty za jego denerwujące komentarze podczas każdej naszej rozmowy. Kocham go, ale kurwa! Wkurwia mnie! Postanowiłam podarować mu książkę pt. "Wieczny prawiczek", koszulkę z napisem "Hey, I'm Gey" oraz fantastyczne pedalskie getry w których będzie dusił swoje jądra. A czykolwiek nikt nie wie czy je posiada.
Poza tymi drobiazgami podaruję im jeszcze kolaż naszych zdjęć który czeka na mnie u fotografa w Nowym Yorku.
Gdy kupiłam już wszystkie niezbędne rzeczy udałam się na parking gdzie odnalazłam swój wspaniały samochód. Wszystkie zakupy rzuciłam na tylne siedzenie i usiadłam za kierownicą. Było już koło szóstej, więc szybko zapiełam pas i zaczełam się wycofywać z miejsca. Wigilia miała być koło siódmej, więc postanowiłam się śpieszyć. Był to wielki błąd, ponieważ chwilę potem wjechałam tyłem auta w przód czarnego Lamborgini.
- Zajebiście... - syknełam uderzając w kierownicę. Teraz to napewno się spóźnie.
Gdy człowiek się śpieszy to diabeł się cieszy.
Te przysłowie w jednej chwili nabrało sensu.
Co nagle to po diable.
Te również!!Jednak moja próba "śpieszenia się" nie zakończy się sukcesem. Naprawdę nie widziałam tego głupiego samochodu za mną! Załamana zaczełam uderzać głową w kierownicę modląc się, aby właścielem uszkodzonego auta nie był jakiś prawnik, bądź dzik z siłowni. Oczywiście pokryje koszty naprawy, ale nie chcę, abym przez ten incydent miała jakieś kłopoty. To było nieumyślne i niecelowe.
CZYTASZ
Rebel 2 || H.S
Fanfiction" Mimo że, blog nie funkcjonuje...Rebel nadal istnieje." Sequel Rebel Rebel 2 Okładka -->@LittleCookie_ Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób szczególnie wrażliwych na błędy.