65.

11K 626 244
                                    

***

W momencie gdy ujrzałam imię tej zdziry na białej kartce papieru w moim wnętrzu zrobiło się wręcz gorąco. Wynikało to z nadmiaru negatywnych emocji takich jak strach i panika. Po chwili postanowiłam się jednak uspokoić i angażując wszystkie komórki swojego ciała udało mi się to zrobić, aby móc przeczytać tą wiadomość.

Witaj Skarbie

Jestem wręcz przekonana, że nie spodziewałaś się wiadomości ode mnie, jednak obie dobrze wiemy, że ten moment musiał nadejść. Moment w którym być może będę zmuszona użyć przeciw tobie twojej przeszłości. Nie sądzę, iż ujawniłaś swój sekrecik Harry'emu, ponieważ obawiasz się jego reakcji. Boisz się, że Cię zostawi, że przestanie Cię kochać tak bardzo jak ty kochasz go. Jesteś tchórzem Scarlett, pieprzonym tchórzem. Przechodząc do sedna, pragnę Cię poinformować, iż będę niebawem w Nowym Jorku i czy tego chcesz czy nie musimy się spotkać jeżeli chcesz, aby twój sekret pozostał tajemnicą. Już się nie mogę doczekać kochana.

Jessica

- Mam przejebane. - oznajmiam po przeczytaniu treści listu i zerkam na Dylan'a, który również już miał chwilę, aby się z nim zapoznać.

- Jak ty mogłaś się przyjaźnić z taką suką? - pyta zdziwiony, a zarazem rozbawiony moimi, dawnymi umiejętnościami w kwestii doboru przyjaciół. Naprawdę wydawało mi się, że znam ją bardzo dobrze i nigdy nie spodziewałabym się po niej takiego zachowania. Stellę również źle oceniłam, bo z tego co widziałam w parku wrednej suki stała się przykładną matką. Kompletnie nie znam się na ludziach.

- Wydawała się być taka spokojna. - stwierdzam zgodnie z prawdą przypominając sobie cichą brunetkę, w której widziałam swoją bratnią duszą. Teraz na samą myśl jakiego kolwiek kontaktu z nią mam ochotę zwymiotować.

- A tymczasem jest w ciąży z ojcem twojego chłopaka. - przypomina mi brunet przez co czuję się wyjątkowo zniesmaczona. Mówią, że miłość nie zna wieku, wszelkich różnic, ale kwestia w tym, że w relacji Jess i Pana Styles'a w moim mniemaniu nie ma właśnie tego podstawowego uczucia. Bynajmniej z jej strony.

- Jednak pozory faktycznie mylą.

- Będziesz miała fajną teściową. - żartuje Dylan, a mnie na samą myśl przechodzą dreszcze.

- Przymknij się. - syczę w jego kierunku rozbawiona próbując w ten sposób ukryć swój strach pod maską, ponieważ nie chcę, aby głupi fakt z mojej przeszłości zepsuł mój związek.

***

Kolejnego dnia pobudka była naprawdę trudną czynnością, a ja stanełam przed wyzwaniem, a mianowicie musiałam przygotować się do pracy.

Kiedy już prawie gotowa ostatni raz przeczesywałam włosy do mojego pokoju zapukał nie kto inny jak Harry Styles. Mimo, że widzę go teraz praktycznie codziennie to zawsze mam motylki w brzuchu widząc jego szeroki uśmiech gdy otwieram mu drzwi. Wówczas on chwyta mnie w talii i składa na moich ustach słodkiego, soczystego buziaka.

- O której po Ciebie wpaść? - pyta brunet w momencie gdy parkuje pod wydawnictwem w którym zaczynam właśnie staż.

- Przecież mogę wrócić autobusem. - przypominam wywracając oczami, gdy patrząc w samochodowe lusterko dokonuję ostatnich poprawek swojego wyglądu. Chcę wyglądać i wypaść perfekcyjnie przynajmniej tego pierwszego dnia.

- Po moim trupie. - oznajmia chłopak próbując być poważnym i groźnym, lecz w moich oczach jest on uroczym słodziakiem.

- Bądź o szesnastej.

- Uważaj na siebie. - prosi przez co lekko mrużę oczy nie mając pojęcia jakie zagrożenia ma na myśli. Co może być niebezpieczne w mojej pracy? Zszywacz? Czy może chodzi mu o Jace? Obstawiam tą drugą opcję.

- Do zobaczenia. - żegnam się z nim dość namiętnym pocałunkiem, który nie może trwać niestety dłużej niż pół minuty, bo nie chcę się spóźnić.

Biorąc głęboki oddech zaczynam się kierować do budynku, ale jeszcze na moment spoglądam na Harry'ego na parkingu, który obserwuję mnie z szerokim uśmiechem i pokazuje mi serduszko z dłoni. I ten człowiek śmie twierdzić, że nie jest słodki?!

***

- Cóż za punktualność. - mówi niezwykle zdumiony Jace w momencie gdy wchodzę do jego gabinetu.

- Staram się. - odpowiadam z delikatnym uśmiechem i staję na przeciw jego ogromnego biurka z którego właśnie zbiera jakieś dokumenty.

- Ja właśnie wychodzę na konferencję, ale mój stażysta wszystko Ci dokładnie wyjaśni. Niestety zawsze się spóźnia, więc musisz zaczekać. - oznajmia na co potakuję głową lekko zawiedziona faktem, iż rola wprowadzenia mnie w ten świat nie będzie należała do szefa. Cóż...nie można mieć wszystkiego.

- W porządku. Miłej konferencji. - mówię starając się przy tym nie być lizuską czy też kobietą sarkastyczną co mam już w naturze.

Kilka minut później Clark znika za drzwiami, a ja czekam na jego osobistym fotelu wyobrażając sobie, że być może w przyszłości sama założę własne wydawnictwo.

Mijają kolejne minuty, aż w końcu słyszę hałas na korytarzu. Wyczuwam, że to mój współpracownik.

- Czy ty myślisz, że ja jestem jakąś wróżką? Nie mam pojęcia czego ona od Ciebie oczekuje! Jak masz zamiar mi zawracać głowę swoimi problemami z dziewczyną to lepiej zostań gejem! - mówi poirytowany do telefonu w momencie wejścia do gabinetu. Gdy chłopak zdejmuje płaszcz jego wzrok pada na moją skromną postać.

- Cześć. - mówię z delikatnym rozbawieniem po usłyszeniu części rozmowy telefonicznej chłopaka.

Z zaciekawieniem przyglądam się przystojnemu brunetowi. Jest on wysoki, dobrze zbudowany i ma zniewalające włosy. Poza tym jego głos nawet ten pełen irytacji jest uroczy.

- Muszę kończyć. Jestem już w biurze. Skarlett prawda? - pyta podchodząc bliżej mnie po zakończeniu telefonicznej rozmowy i natychmiast zauważam u niego poprawę humoru.

- Tak. Jace powiedział, że powiesz mi co należy do moich dzisiejszych obowiązków.

- Pewnie, zaraz Ci wszystko wyjaśnie.  Jestem Shawn. - przedstawił się z szerokim uśmiechem i chwycił moją dłoń, aby złożyć na niej pocałunek przez co szczerze mówiąc w moim wnętrzu zawrzało.

______________________

Hey girls!

Ktoś tu lubi może Shawn?
Mendes Army?

Spokojny rozdzialik! Chcę abyście nacieszyły się tą sielanką zanim pierdolnę dramę :)

Help me!

Alarm modowy! Za tydzień mam 18tke koleżanki i pilnie poszukuję sukienki, bądź jakiegoś interesującego kompletu. Nie chcę tiulu, bo nie jest to wesele, a czykolwiek jakaś klasa jest wskazana.
I zwracam się do was dziewczyny, bo już straciłam nadzieję! Przejrzałam wszystkie znane mi strony z sukienkami typu talya, lou, nunu itd.
Nic nie spełnia moich oczekiwań, bądź jest zbyt wulgarne ( czyli dla mnie spoko, ale rodzice mnie nie wypuszczą z domu)

Podsyłajcie mi na priv nazwy stron bądź nawet linki do stron albo konkretnych kreacji. Szukam czegoś dość skromnego, ale z pazurem, żeby miało to coś! Nw jak określić swój styl, ale jestem trochę taką tumbler girl xddd

Rebel 2 || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz