#niesprawdzony
***
Z krzykiem wybudzam się z najgorszego koszmaru w swoim życiu. Przerażona i mokra od potu podnoszę się do pozycji siedzącej łapiąc gwałtowny oddech.
Nigdy nie miałam tak realnego snu, to wszystko wyglądało tak autentycznie, że wciąż nie mogę opanować drżenia moich rąk.
Spanie pod gołym niebem mi nie sprzyja, a od dziś wręcz przeraża. Ten sen był naprawdę straszny i dał mi do myślenia. Czemu jestem taka głupia?
Czemu w momencie gdy podjełam decyzję, nie myślałam o nim? Czemu jestem taką egoistką?Kurwa. Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.
Spieprzyłam przyznaję. Chciałam dobrze, wyszło jak zwykle.
Ale czy musiałam "widzieć" śmierć, aby to do mnie doszło? Wizja tego, że mój wybór mógłby doprowadzić do takiej sytuacji napawa mnie lękiem i obawą. Harry jest nieco inny i co zrobiłby w zętknięciu z odrzuceniem nie jest do przewidzenia. Niektórzy to olewają, inni skaczą z mostów, a Styles jest zagadką. I to mnie w nim pociąga.
Wracając do snu. Pamiętam co czułam w momencie gdy dowiedziałam się o samobójstwie Hazz'y, był to niewyobrażany ból, wewnątrzne cierpienie i chęć skoku pod pociąg. Nie było to jednak spowodowane faktem, że miałam wyrzuty sumienia. W tamtym momencie nawet o nich nie myślałam. To było spowodowane utratą osoby do której żywiło się tak silne uczucia. Kochałam go i gdy tylko usłyszałam, że już go nie ma cząstka mnie przestała istnieć, a moje ciało wypełniła pustka. Ja nie mogę go stracić.
Jak ja się cieszę, że to był cholerny sen!
Nie pozwolę mu wyjechać. I nie chodzi o to, że się boję, że moje sny są prorocze. Poprostu ja naprawdę go kocham. Tak, tak późno to sobie uświadomiłam, jestem egoistką opóźnioną uczuciowo i ślepą szmatą...WIEM! Postaram się do zmienić w niedalekiej przyszłości.
Zerknełam na godzinę było już po ósmej. A z tego co pamiętam Harry mówił, że do dziesiątej mam się zjawić jeżeli postanowię dać nam szansę. Hotel był kilka minut jazdy stąd, więc miałam jeszcze masę czasu.
Podnosząc się z ławki w celu udania się do pokoju zauważyłam, że na moich ramionach znajdowała się skórzana kurtka, która zdecydowanie nie należała do mnie.
To dlatego było mi tak ciepło.
Na początku wydawało mi się, że owa część garderoby należy do Dylan'a jednak unosząc ją wyżej odrazu wyczułam intensywny zapach ciała Harry'ego i to mnie jeszcze bardziej utwierdziło w przekonaniu, że powinnam dać nam szansę.
Który inny facet z miłości byłby zdolny zrobić dla kobiety tak wiele? Tylko Harry. Fakt, że znalazł mnie aż tu jest uroczy. Harry jest uroczy! Jego charakter jest uroczy! On cały jest uroczy! I słodziaśny!
Kocham tą mieszankę! Na wierzchu bad boy, a w środku grzeczny, słodki chłopiec.
On mnie rozumie, wie gdzie mnie znaleźć gdy mam zły dzień, bądź gorszy humor. W nim już nie ma nawet cienia chłopaka sprzed dwóch lat. Wiele czasu z nim spędziłam, a dopiero głupi sen mi otworzył oczy. Jaka ja wcześniej byłam głupia! Ja naprawdę nie wiem co mną kierowało! Kurwa...ja chyba naprawdę jestem jakaś spierdololiną!
Gdy ustaliłam plan działania postanowiłam wrócić do pokoju, aby się odświeżyć, a następnie ruszyć w kierunku hotelu. Dopiero w momencie gdy złapałam klamkę do pokoju przypomniała mi się kłótnia z Mackenzi. Cóż...
Powiedziała o kilka słów za dużo jednak wszystko co wypłyneło z jej ust było prawdą. Kierowałam się tylko i wyłącznie swoim dobrem, nie myśląc o brunecie. Ten wstrząs przyczynił się do tego, że w końcu zrozumiałam czego naprawdę chcę. Nie obchodzi mnie już to co wydaje się odpowiednie.
CZYTASZ
Rebel 2 || H.S
Fanfiction" Mimo że, blog nie funkcjonuje...Rebel nadal istnieje." Sequel Rebel Rebel 2 Okładka -->@LittleCookie_ Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób szczególnie wrażliwych na błędy.