- Dzień dobry księżniczo wyspałaś się? - pyta mnie lekko zaspanym głosem Harry, a następnie wysyła w moją stronę uroczy uśmiech.
- O Boże... - wyjękuję łapiąc się dłonią za czoło i wypuszczając powietrze z ust.
Nie nie nie nie nie...to nie może być prawda. Mój pierwszy raz miał być wyjątkowy z kimś kogo kocham, albo przynajmniej toleruje!
- Coś nie tak? - pyta lekko zaniepokojony brunet, kładąc swoją potężną dłoń na moim nagim brzuchu.
- Czy my... - zaczynam z trudem wachając się zadać te jedno pytanie. Boję się odpowiedzi jak cholera.
- Jak najbardziej kotku. Byłaś wspaniała, nigdy nie czułem się tak dobrze. - oznajmia niezwykle zachwycony moimi umiejętnościami seksualnymi. Szczerze mówiąc nie wiedziałam, że je powiadam, ale to nie jest istotne.
W momencie kiedy moje szare komórki przetwarzają informację o tym, że nie świadomie straciłam dziewictwo ze Styles'em on uśmiecha się w moją stronę niezwykle zadowolony. Przez chwilę nawet miałam zamiar odwzajemnić gest, ale przypomniało mi się, że ten skurwiel wsadził we mnie swoje bydle bez mojej pieprzonej zgody.
- Wynoś się. - mówię wściekła gwałtownie wstając z łóżka, aby pokazać temu dupkowi gdzie są drzwi.
- Co? - pyta niezwykle zaskoczony jakby nie zdawał sobię sprawy z tego co zrobił. Przypuszczam, że zaliczenie pijanej dziewicy to dla niego nic złego.
Tak wogóle to ile lat więzienia grozi za zabójstwo?
- Wynoś się kurwa! Jak mogłeś!? Wykorzystałeś mnie! - krzyczę w furii rzucając jego ubraniami po pokoju.
Tylko po to były te jego pierdolone wyznania miłości?! Żeby mnie przelecieć?! Nie daruję mu tego!
- Przecież Cię nie zgwałciłem, to ty nalegałaś. - stwierdza przez co pierwszy raz w życiu czułam się tak źle. A to dla tego, że miałam wrażenie, że jestem skończoną szmatą. Nigdy więcej alkoholu.
W pewnym momencie mój wzrok powędrował pod łóżko i skupił się na białym foliowym przedmiocie.
Wszystko tylko nie to...
- O nie...co to jest? - pytam bruneta z wyraźnym strachem w oczach, choć dobrze wiem co to. Nie mam już ośmiu lat i trochę świadomości posiadam.
- Prezetwatywa? - odpowiada pytaniem beztrosko śmiejąc się do mnie. Nie no kurwa...przypierdole mu zaraz.
- Dlaczego ona jest dziurawa?! - krzyczę przerażona gdy przyglądam się bliżej. - O Matko... - wyjękuję przykrywając usta dłonią. Pierwszy raz od kilku miesięcy chcę się ukryć i rozpłakać jak małe dziecko.
A co do dzieci to....KURWA JA MAM 20 LAT! Nie miałam nawet chłopaka, a dzieci to tylko jeden wielki problem. Nie chciałabym ich mieć w przyszłości, a co dopiero teraz!
- No to mamy problem. - stwierdza ciężko wzdychając i na moment staję się poważny.
- Jak mogłeś mi to zrobić?! - pytam szeptem i z wyrzutem kiedy pierwsza łza pojawia się w moim oku.
Nagle brunet wybucha śmiechem i zaczyna się tarzać po łóżku, aby stłumić wydawany odgłos.
Pojebany...?
- Z czego ty się śmiejesz? - pytam zdezorientowana.
- Z Ciebie. - oznajmia z uśmiechem.
Nic nie rozumiem! Co tu jest grane!?
- O co ci kurwa chodzi? - pytam piorunując go wzrokiem.
- O to, że ja nawet Cię nie dotknąłem. To tylko taki żart. - informuję mnie przez co jednocześnie mam ochotę go rozpierdolić jak i odetchnąć z ulgą.
![](https://img.wattpad.com/cover/72371563-288-k243468.jpg)
CZYTASZ
Rebel 2 || H.S
Fanfiction" Mimo że, blog nie funkcjonuje...Rebel nadal istnieje." Sequel Rebel Rebel 2 Okładka -->@LittleCookie_ Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób szczególnie wrażliwych na błędy.