Czemu do cholery on ma moje imię na swoim ciele?!
Błądziłam wzrokiem po jego klatce piersiowej i nie znalazłam tam innego imiemia poza moim. Harry miał naprawdę sporo tatuaży począwszy od cytatów, do niepokojących obrazów, ale na jego wyrzeźbionym torsie wyglądało to zajebi...całkiem przyzwoicie.
Nie mogłam się powstrzymać i dotknełam czarnego tuszu na jego ciele probójąc zrozumieć powód wykonania tego tatuażu. Imię Kendall jest skreślone, więc pewnie zrobił go niedługo potem jak poznał prawdę, ale gdzie sens tatułowania sobie imienia dziewczyny, której tak naprawdę nie znał? Dziewczyny, która była dla niego "kłamliwą suką".
No Logic!
W sumie to Harry nigdy nie był taki sam jak wszyscy. Każdy widział jego odmienność i można się po nim spodziewać różnych zachowań, które ciężko zrozumieć.
Mimo, że nasza relacja opierała się na kłamstwie, mojej nienawiści i chęci zemsty to były takie momenty kiedy Styles był naprawdę...w porządku.
Ale żeby nie było...nadal mam udarę!
Z uwagi na to, że rodzeństwo znikło chciałam się wkońcu ulotnić, zabrać z samochodu plecak i zobaczyć co w nim jest, ale oczywiście coś mi przeszkodziło, ponieważ chłopak nagle postanowił się wybudzić.
Jak najszybciej kliknąłem czerwony przycisk prawej strony łóżka, a po chwili do sali wszedł lekarz wraz z pielęgniarką wypraszając mnie grzecznie na korytarz.
Obserwowałam całą sytuację przez szybę, ale idealnie widziałam jak powieki Harrego się otworzyły ukazując tą...szarość?! Z tego co pamiętam miał zielone oczy...
Nie słyszałam o czym mówił lekarz, ale brunet wywracał oczami, więc pewnie uświadamiał go o zagrożeniach, które niosą ze sobą używki.
W pewnym momencie jego rozbiegany wzrok zatrzymał się na mnie, a ja jak głupia nastolatka, która zobaczyła swojego byłego padłam
na ziemię. Mam nadzieję, że mnie nie poznał, bądź uznał, że mu się zdawało. Taki narkotykowe halucyncje...zdarza się.- Sky? Co ty robisz na podłodze? - pyta pojawiający się blondyn z Lea u boku.
- A co nie widać? Siedzę. - mówię zgodnie z prawdą i podnoszę się z zimnych kafli nie stając już w polu widzenia Harrego. - Obudził się. - powiadamiam ich, a Luke odrazu wbiega do sali.
- Nie wejdziesz tam prawda? - pyta dziewczyna.
- Nie mogę. - odpowiadam wdychając zmęczona tym emocjonującym dniem.
Luke
- Obudził się. - oznajmia Sky pokazując w kierunku sali, a ja niczym rozwścieczony byk wbiegam do środka.
- Ty pieprzony chuju pojebało Cię?! - krzyczę już na samym wejściu, a moja złość wzrasta gdy widzę jego obojętny wyraz twarzy.
- Ciebie też miło widzieć Lukas. - mówi nagle szczerząc się i używając mojego pełnego imienia. Czy on próbuje mnie wkurwić jeszcze bardziej?
- Nie denerwuj mnie i gadaj co ty chciałeś do kurwy zrobić?! - naskakuje na niego stając przed jego łóżkiem i uderzam go w policzek, nie mocno, ale na tyle żeby się ogarnął choć trochę.
- Chciałem się zabić, to chciałeś usłyszeć? - pyta ironicznie podnosząc się do pozycji siedzącej.
- Ale czemu? - wkońcu zadaję te pieprzone pytanie.
- Mam wiele powód. - oznajmia na co wywracam oczami. Konkretne pytanie, konkretna odpowiedź....ta.
- Chodzi o ojca? - pytam, ponieważ jako pierwszy przychodzi mi do głowy.
- Ten chuj kazał mi się wynieść z domu do końca tego tygodnia... - wyznaję brunet, a mi się go kurwa w chuj szkoda, ponieważ jeszcze niedawno miał wszystko, a teraz jego ojciec odciął go od pieniędzy i chcę go wyrzucić za drzwi.
- Możesz zamieszkać u mnie. - proponuję mu nie zastanawiając się nawet moment.
- Nie ma takiej potrzeby. Poradzę sobie. - oznajmia, ale co prawdziwości jego słów nie jestem przekonany.
- Nie zrobisz tego więcej prawda? - pytam spoglądając w jego rozszerzone delikatnie źrenice.
- Nie wiem. - odpowiada krótko patrząc w białą ścianę pomieszczenia.
- Jesteśmy przy tobie stary! Ja i Lea zawsze będziemy. - przypominam mu trząsąc jego ramieniem. On musi wkońcu zrozumieć, że nie jest sam!
- Dzięki. - odpowiada uśmiechając się. - Miałem taki dziwny sen, ale wydawał się naprawdę bardzo realistyczny. - stwierdza zmieniając temat.
- Co ci się śniło? - pytam zaciekawiony co mogło go tak zafascynować.
- Skarlett stała za szybą, ale gdy tylko na nią spojrzałem zapadła się pod ziemię. - oznajmia, a ja z trudem powstrzymuję się od powiedzenia, że ona rzeczywiście tu jest.
- Rzeczywiście dziwny. - przytakuję mu nie wyjawiając nawet cząstki prawdy.
Gdyby dowiedział się, że Skarlett jest w Londynie to nie chciałbym być na jej miejscu.
_______________
Elooo ziomeczki!
Jak życie?
Jak oceny?
Jak szkoła?U mnie tak 6/10, ale za to chłopaki w szkole 11/10. Jest taki jeden no i już go kocham. Zawsze marzyłam o sexi piłkarzu i proszę...MAM.
Tylko, że on mnie nie zna....jeszcze.Pozdrawiam
xxx
CZYTASZ
Rebel 2 || H.S
Fanfiction" Mimo że, blog nie funkcjonuje...Rebel nadal istnieje." Sequel Rebel Rebel 2 Okładka -->@LittleCookie_ Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób szczególnie wrażliwych na błędy.