*Uwaga wulgaryzmy
Patrzyliśmy sobie centralnie w oczy stojąc dwa metry od siebie w kompletnym bezruchu. Miałam nadzieję, że mnie nie poznał, ale niestety jego zachowanie na to nie wskazywało. W takim razie jestem w czarnej dupie.
Teraz ten indetyfikator w plecaku chłopaka miał sens...rzeczywiście ON pracuje. Jestem pod wrażeniem.
Nie wiedząc co mam zrobić po prostu się odwróciłam chcąc wyjść, ale napotkała mnie pewna przeszkoda! Była to klatka piersiowa Luke, który stał centralnie za mną. Zajebiście kurwa! Czemu akurat w tym momencie musiał oderwać się od telewizora?!
- Co ty tu robisz? Miałeś odpoczywać iditoto! - krzyczy wściekły blondyn, a ja zaczynam się wycofywać, ale gdy już jestem naprawdę blisko rozpoczęcia ucieczki Hemmings łapie mnie za rękę. No i pięknie kurwa! Przejebane będę miała!
- Co ona tu robi? - pyta Harry nie odrywając wzroku od mojej osoby. Czując wyraźnie jego oczy na sobie spuściłam głowę w dół, aby nie mierzyć się z jego szarym spojrzeniem.
No bałam się nie powiem, że nie. Ostatni raz jak patrzył na mnie tym wzrokiem trzeba było wezwać pogotowie, bo krew mnie zalewała...dosłownie!
- Kilka godzin temu wyszłeś ze szpitala tylko po to, aby iść do pracy?! Czy ciebie pojebało?! - kontynuuje chłopak wymachując chaotycznie rękami przez co delikatnie mnie szarpie. Próbuje się dyskretnie wyrwać z jego uścisku, ale to okazuje się niewykonalne. Widać, że siłownia chłopakowi nie obca.
- Musiałem, Greg by mnie zwolnił. - oznajmia zdenerwowany rozglądając się wokół. Nie podoba mi się ton z jakim zwraca się do swojego własnego przyjacielam jest taki...lekceważący? Tak to dobre określenie, ponieważ Luke martwi się o niego jak o własnego brata, a ten ma go głęboko w dupie.
- Kiedy przestaniesz zachowywać się jak pieprzony gówniarz? - pyta z ironicznym i przedewszystkim niespokojnym śmiechem blondyn.
Ta ich kłótnia spada na niewłaściwy tor, a ja czuję się w towarzystwie tej dwójki conajmniej niekomfortowo.
Jednak Luke ma rację, ponieważ brunet jednak nie cierpiał na przeziębienie, lecz przedawkował narkotyki. Oczywisty jest fakt, że to kompletny brak poszanowania zdrowia poprzez opuszczania szpitala tuż po wybudzeniu nawet gdy w grę wchodzi praca.
- Daj już spokój. Czuję się świetnie. - usprawiedliwia się brunet. Jego słowa zarówno mnie, ani blondyna nie przekonują, ponieważ wyraźnie widać w jego oczach zmęczenie.
- Wyglądasz nieco gorzej. - tak jak myślałam zauważa Hemmings.
- Dzięki, kochany jesteś. - odpowiada przesłodzonym głosem.
- Jeszcze sobie pogadamy poczekaj tylko. - ostrzega loczka chłopak. - Sky wybrałaś już coś? - zwraca się do mnie na co tylko niepewnie zaprzeczam głową.
- Co ona tu robi? - pyta z wyrzutem Styles.
- Muszę jej odkupić telefon, bo utopiłem poprzedni w basenie pod twoim domem. - mówi zgodnie z prawdą Luke. Po co on mówi prawdę?! Znając Harrego będzie miał do mnie pretensje, że pojawiłam się na terenie jego domu.
- Jak to moim domem? O czym ty mówisz? - pyta naprawdę zdziwiony i zdezerientowany.
- Długa historia. - odpowiada blondyn machając na to jedynie ręką.
- Nie przyprowadzaj jej więcej. - syczy brunet w momencie, gdy na chwilę podnoszę wzrok.
- Pogadajcie przynajmniej. - prosi blondyn.
- Zapomnij. - mówimy jednocześnie.
- Uparte osły. - wzdycha blondyn za co dostaję ode mnie po plecach. Niedobry Luke!
- Luke ja muszę już wracać. - oświadczam blondynowi chcąc wrócić już do domu i miło spędzić ten kończący się mi czas w Londynie.
- Szerokiej drogi. - mówi z ironicznym uśmiechem brunet machając mi na pożegnanie. Głupi chuj.
- Zamknij się. - mówię w jego stronę nieco agresywnym tonem.
- Księżniczka ma rogi? - pyta szczerząc się.
- Księciuniu zarabia dodatkowe pieniądze na dziwki? - pytam patrząc ze sztucznym smutkiem.
- Suka. - syczy w moją stronę podchodząc.
- Dodaj jeszcze kłamliwa kutasie. - śmieje się głupio.
- Sky! - zwraca mi uwagę blondyn.
- Idę zajarać, czekam przy aucie. - mówię patrząc we wściekłe oczy bruneta.
Luke
- Po co ty ją tu przywiozłeś?! - wreszczy na mnie brunet.
- Mówiłem już. Miałem odkupić jej telefon. - tłumacze się ponownie.
- Czemu akurat tu? - pyta z pretensją.
- Skąd miałem wiedzieć, że tu będziesz?! Miałeś być w domu. - mówię zgodnie z prawdą. Byłem pewny, że po tej sytacji zrobi sobie przerwę w pracy. On naprawdę się ostatnio zapracowuje. 12 godzin to zdecydowanie za dużo nawet na niego.
- Nie kombinuj...dobrze Ci radzę. - ostrzega mnie.
- Ogarnij się Harry nic nie knuję. - mówię NIE zgodnie z prawdą. Chyba obu ich pojebało, że nie wykorzystamy z Leą sytacji kiedy oboje są w mieście.
- Wiem, ale poprostu nie chcę mieć nic wspólnego z tą dziewczyną. - odpowiada brunet na moje słowa.
- Rozumiem Cię...mi też dała kosza. - mówię z uśmiechem wracając do wspomnień.
- Podobała Ci się? - pyta zdziwiony brunet.
- Ta, nawet jako Sky, ale byliśmy przyjaciółmi. Nie chciałem się wpierdalać. - mówię zgodnie z prawdą. Patrząc z perspektywy czasu dziwi mnie czemu wtedy nie zauważyłem podobieństwa między Sky, a Kendall.
- Nie wiedziałem. - odpowiada zdziwiony.
- Bo byłeś zakochany stary. - przypominam mu przez co piorunuje mnie wzrokiem.
- Nie byłem. - odpowiada szybko.
- No brzydka to ona nie jest. - stwierdzam patrząc na palącą papierosa Sky widoczną za szklaną szybą opartą o maskę mojego auta.
- Skończmy tą rozmowę. - proponuje bezdyskusyjnie Harry wracając do swojej pracy.
- Wpadniesz dziś do mnie po pracy? - pytam idąc za nim i pomagam mu poukładać towar.
- Jasne, i tak nie mam co robić. - odpowiada nie zerkając w moją stronę i dobrze, ponieważ na mojej twarzy był szeroki uśmiech mówiący, że pierwsza faza planu się powiodła.
***
___________
Elloooszka!
Matko! Jak ja nie lubię pisać tych zdań po dialogach! Przepraszam za te powtórzenia!
Nie wiem czy to możliwe być zdolnym do tak szybkiego funkcjonowania po przedawkowaniu, ale to ff, a ja nie biorę nic, więc doświadczeniem się nie podzielę.
Ostatnio mnie wzięło, aby tak sobie na Disneya przełączyć w tv i co było Lemoniada Gada! Jprdl jak ja to kiedyś kochałam!! Jedyny film z Disneya, który mi się kiedykolwiek podobał.
A wy jaki film kochaliście w dzieciństwie?
Kocham
xxx
CZYTASZ
Rebel 2 || H.S
Fanfiction" Mimo że, blog nie funkcjonuje...Rebel nadal istnieje." Sequel Rebel Rebel 2 Okładka -->@LittleCookie_ Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób szczególnie wrażliwych na błędy.