43.

22.2K 1.8K 533
                                    

#niesprawdzony
Zapraszam do czytania, a nie do poprawiania w komentarzach :)
Poprawię tą serię prawdopodobnie po zakończeniu całego cyklu, więc nie musicie się wysilać, serio nie warto.

Harry

Przyjaciółka Skarlett nie wykazała się zbytnio empatią, ponieważ zamiast pomóc mi opatrzeć moje obrażenia wyszła z łazienki trzaskając drzwiami. Łatwo było zauważyć, że jest na mnie zła, więc musiałem radzić sobie sam.

Nos był konkretnie rozjebany, ale na szczęście nie złamany. Mimo to ból sprawiał, że nie potrafiłem nawet zmyć krwi znajdującej się na mojej twarzy.

Patrzyłem tylko w lustro i zastanawiałem się czy naprawdę brunetka tak bardzi cierpiała przez to co stało się w Londynie. Ten jej chujowy przyjaciel mówił o tym w ten sposób jakby była conajmniej w pieprzonej depresji

Nigdy nie chciałem być powodem jej smutku i łez.

Po chwili gdy trochę się ogarniam zaczynam szukać jakiejś pieprzonej wody utlenionej, aby doprowadzić do porządku ten syf.

Nagle drzwi od łazienki się otwierają i wchodzi przez niezwykle blada i przestraszona Sky. Jej wygląd powoduje, że mam lekkie obawy czy aby napewno wszystko wyjaśniła Dylan'owi.

Dziewczyna bez słowa odrazu wędruje po apteczke i staje na przeciwko mnie unikając mojego wzroku. Kiedy próbuje zmyć krew z mojej twarzy jej ręką zaczyna się delikatnie trząść, więc chwytam ją za nadgarstek.

Brunetka widocznie zaciska zęby i wyrywa rękę, aby następnie przystąpić do obmycia mojej rany.

- Czemu nic nie mówisz? - pytam widząc jej niezwykle obojętny wyraz twarzy. Ona naprawdę wygląda jakby miała za moment umrzeć.

Sky wogóle nie zaregowała na moje pytanie, a po odkażeniu rany spojrzała na moją brudną od krwi koszulkę. Bez słowa sięgneła do szafki podając mi drugą. Mam nadzieję, że nie należy ona do tego frajera.

- Wiedziałem, że ten chuj nastawi Cię przeciwko mnie. - mówię widząc zachowanie dziewczyny. Ten pieprzony Dylan napewno chce, abym dał jej spokój i znikł z jej życia, ale niestety się rozczaruje, bo nigdy tego nie zrobię.

- Proszę Cię... nie mów ani słowa. - błaga mnie warcząc i spuszczając głowę. Następnie zwinnie mnie wymija i sięga do szafki nad zlewem po jakieś tabletki. Drżącą ręką wyjmuję jedną z nich i połyka, popijając wodą.

- Czy ty płaczesz? - pytam kiedy zauważam, że brunetka spojrzała w lustro. Była to zaledwie chwila, ale dostrzegłem jej zeszkolne oczy.

- Nie. - zaprzecza odrazu pocierając dłonią po powiekach.

- Sky przecież widzę. - oznajmiam podchodząc w jej stronę. Przysięgam, że zabiję tego jej pieprzonego przyjaciela jeśli te łzy to jego sprawa. - Co się stało? - pytam z troską patrząc w jej błękitne oczy. Przysięgam, że nigdy nie widziałem piękniejszych oczu, piękniejszej dziewczyny... ona jest taka idealna. - Powiedz coś. - proszę ją po długiej chwili ciszy.

- Nie ważne. - mówi szeptem zaczynając szukać czegoś po kieszeniach.

- Właśnie, że ważne. Proszę powiedz. - błagam ją widząc w jak złym stanie się znajduję. Ja naprawdę nie chcę żeby ona cierpiała z mojej winy, ale tym razem nic nie zrobiłem. Co ten kutas jej kurwa nagadał?!

- Nie. - mówi cicho, ale stanowczo i kiedy dziewczyna wyjmuję z kieszeni zapalniczkę poraz kolejny zauważam jak jej ręka drży, tym razem bardziej.

Dziewczyna sama patrzy na to z przerażeniem, ponieważ najwidoczniej tego niekontroluje.

- Muszę iść zapalić. - oznajmia głosem bliskim płaczu, a następnie zarzuca na głowę kaptur i wybiega.

Rebel 2 || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz