70.

9.4K 494 162
                                    

*Dużo błędów i literówek

Po tym jak Harry trzasnął drzwiami wychodząc, a Luke nawrzeszczał na mnie, co było zupełnie nie w jego stylu, udałam się do sypialni. Tam zaczęłam analizować ostre słowa blondyna, a bynajmniej ich część, ponieważ niewiele do mnie wówczas docierało.

Moje myśli nieustannie krążyły wokół Styles'a. Zastanawiało mnie gdzie jest, co robi, co o mnie myśli i co teraz z naszym związkiem. Wszystko to podsyca jeszcze fakt, iż Jessica w każdej chwili może powiedzieć prawdę Harry'emu, a jeśli zrobi to przede mną to naprawdę będzie koniec.

Mijały kolejne godziny, a ja byłam tak bezsilna wobec tej sytuacji, że miałam ochotę spakować walizkę i wrócić do Nowego Jorku. Nie mogłam zasnąć, chodziłam po całym pokoju, wypaliłam pół paczki papierosów, a on nie wracał. Chciałam się wyżalić Mack bądź Dylan'owi, ale nie chciałam ich zamartwiać moimi problemami. Znając ich zaraz by bukowali bilety, rzucili studia i przylecieli tu, aby poprostu mnie przytulić.

Była druga w nocy, a ja praktycznie mdlałam z wycięczenia. Mimo to nie udało mi się zmrużyć oka nawet na chwilę, ponieważ byłam przerażona wizją, iż Harry w tym momencie może wciągać, bądź wstrzykiwać jakieś gówna z mojej winy.

Wierzyłam jednak, że te mroczne czasy minęły, a brunet wróci cały i zdrowy.

- Sky? Czemu nie śpisz? - zapytała lekko zaspanym i przede wszystkim zmartwionym głosem Lea gdy weszła do salonu, w którym teraz bezczynnie siedziałam na sofie.

- Boję się. - odpowiadam ciężko wzdychając i opieram głowę na ramieniu blondynki, która zajmuje miejsce obok mnie.

- Nic mu nie będzię, spokojnie. - pociesza mnie dziewczyna przeczesując moje włosy i ścierając pojedynczą łzę.

- To wszystko moja wina.

- Przestań. Napewno tak nie jest. - oznajmia pocieszająco, ale ja znam prawdę, więc nie mogę w to uwierzyć.

- Słyszałaś o Rebel? - pytam nagle blondynki, ponieważ chcę już to wkońcu z siebie wyrzucić. Koniec tych pierdolonych kłamstw. Nie chcę, aby męczyło mnie cokolwiek.

- To ta laska co ujebała się Hazz'a dwa lata temu? - pyta marszcząc zdziwiona czoło niczego jeszcze nie podejrzewając.

- Ta. Właśnie o nią mi chodzi.

- Co z nią? - pyta nieświadoma, a ja biorę kilka głębokich oddechów, aby nie dać ponieść się emocjom.

- To byłam ja. - mówię niemalże szeptem patrząc prosto na blondynkę.

Dziewczyna patrzy na mnie z niedowierzaniem po czym gwałtownie wstaje i zaczyna wędrować po salonie trzymając się za głowę. Przypuszczam, że potrzebuje czasu żeby to zaanalizować.

- Dlaczego? - pyta spokojnie trawiąc tą informację po kilku minutach szoku i milczenia.

- Byłam głupia. Dwa lata temu tak bardzo nie znosiłam Harry'ego, że byłam gotowa zrobić wszystko aby tylko go zranić. Chciałam żeby się poczuł jak ja. - mówiłam to z łzami w oczach patrząc teraz na ekran telefonu Harry'ego który zostawił na stoliku. Było tam nasze wspólne zdjęcie, które on bardzo lubił.

- Aż tak Cię ranił? - zapytała Lea co mnie dość zaskoczyło, ponieważ myślałam że zostanę zaatakowana i blondynka stanowczo stanie po stronie wieloletniego przyjaciela.

- Bolały mnie jego zaczepki i komentarze, ponieważ wtedy ja naprawdę mi nic nie zrobiłam i nie miał ku temu podstawy. - mówię ponuro przytaczając przeszłość, której wcale dobrze nie wspominam.
To jednak nie zmienia faktu, że pisałam na blogu nawet o jego ojcu, nie dostrzegałam granic, zero moralności. Ja przesadziłam i dobrze o tym wiem. - przyznaję, ponieważ uważam, że w naszym związku to ja jestem tą gorszą połówką.

Rebel 2 || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz