05.

36.2K 2.5K 740
                                    

@HarryWife69...wszystkiego najlepszego <3. Rozdział miał być w czwartek, ale z uwagi, że masz urodziny dodaje dziś.

Kocham tą piosenkę! - - > multimedia! Polecam <3

- Kochanie pomożesz mi w przygotowaniach? - zapytała moja mama gdy koło godziny szesnastej przekroczyłam próg kuchni.

- Co mam zrobić? - pytam podchodząc do blatu.

- Posiekaj warzywa. - prosi mnie rodzicielka podając mi deskę, nóż i miskę na której znajdują się różnorakie warzywa.

- Już się robi. - mówię z szerokim uśmiechem zabierając się do pracy. To fantastyczne uczucie pomagać mamie w kuchni jak w dzieciństwie.

Czasem nie mamy pojęcia, że takimi rzeczami uszczęśliwiamy naszych najbliższych. Powinniśmy to robić jak najczęściej, ponieważ życie piszę różne scenariusze. Mam lekkie wyrzuty sumienia, że zostawiłam swoich rodziców w Londynie, ale tak najwyraźniej musi być. Ja inaczej nie chcę i nie potrafię. Zrobiłam coś źle w tym mieście i poprostu nie chcę zostawać tu na siłę.

Wow...nie spałam w nocy i nawet moje wewnętrzne myśli są pojebane.

- Słonko? - zwraca się w moją stronę mama w momencie gdy wyjadam z miski swije ulubione warzywa. W sumie to ja już nie mam czego posiekać.

- Yhmm.. - mruczę pod nosem krojąc pojedyńcze warzywa z dna miski. Jest nas tylko troje, spokojnie się podzielimy.

- Kochasz mamę prawda? - pyta w pewnym momencie, a ja odrazu odkładam nóż na deskę.

- Co zrobiłaś? - pytam odwracając się w jej stronę. Z doświadczenia wiem, że te pytanie wróży coś złego.

- Nic...Porostu muszę Ci coś powiedzieć. - wyznaje lekko zmieszana. Teraz to się boje jak cholera. Mam nadzieję, że nie będę mieć rodzeństwa, ale czy to wogóle możliwe? Rodzice są po czterdziestce i przypuszczam, że dopadła ich menopauza.

- Co takiego? - pytam lekko przerażona mając nadzieję, że nie usłyszę, że zostanę siostrą. - Mamooo.. - pogadaniam ją czekając na wiadomość.

- Zaprosiłam Panią Styles na wigilię. - oświadcza, a ja otwieram szeroko usta i zaczynam żałować, że to jednak nie rodzeństwo.

- Co zrobiłaś!? - krzyczę niedowierzając. Nie mogła mi tego zrobić! Jeszcze niech zaprosi tu Lea i Luke i karzę mi spojrzeć mi im w oczy. Najlepiej niech zaprosi Harrego kurwa!

- Kotku ona jest całkiem sama. - informuję mnie ze smutkiem podchodząc do mnie.

- A co mnie obchodzi jakaś obca kobieta!? - krzyczę wściekła wymachując rękami. Mama Harrego nie jest nieczemu winna, gdy ją poznałam wydawała się okej, ale to MAMA HARREGO. To te same szatańskie geny..

- Sky proszę... - błaga mnie mama która ma już pojedyncze łzy w oczach. Mogła poszukać przyjaciół w moim miejscu...

- To miały być nasze święta. - przyznaję cicho patrząc w jej zeszkolne oczy.

- I będą. Zobaczysz. - obiecuję mi przytulając się do mojego boku.

- Nieprawda. Niepotrzebnie przyleciałam. - mówię chyba zbyt ostro i wyrywając się z jej ramion wbiegam na górę.

***

Drogi Pamiętniku... zjebałam.

Nie powinnam oceniać tej kobiety na podstawie jej pierdolniętego syna. Najpierw robię potem myślę...taka moja natura. Mama powinna zrozumieć mimo, że nie zna całej historii "Harrlet", że jest mi ciężko. To przez konflikt z Harrym wyjechałam i słusznie. Czemu? Innym plusem było, że po moim wyjeździe Jessica poinformowała mnie, że Harry rozpuścił plotkę, że jestem tak zwaną latawicą czyt. kurwą. Cieszę się, że postanowiłam wyjechać i nie musiałam mierzyć się z tą głupią plotką i Harrym który nienawidzi mnie z czystą wzajemnością.

Moje pisanie przerwał mi głośny dźwięk mojego oznaczający wiadomość tekstową. Odrazu chwyciła telefon i sprawdziłam kto mnie nią zaszczycił.

DYLAN : Sky kochanie muszę Ci coś wyznać. Trudno mi o tym mówić, ale gdy byłem dzieckiem odcięto mi ważny narząd płciowy.

Widząc adresata tej wiadomości uśmiecham się szeroko jednak odczytując szybko dotarło do mnie, że to moja głupia przyjaciółka.

JA : Mack oddaj Dylanowi telefon i przekaż mu, że jest mi przykro z tego powodu. Nigdy nie zamoczy...

DYLAN : Skąd wiedziałaś, że to ja?

Mackenzi...litości! Oboje wiemy, że nie jesteś taka głupia. Nie masz co udawać...

JA : Ponieważ uprawiałam z Dylanem sex i wiem, że ma pytona.

Pisząc to wybucham głośnym śmiechem. Żeby było jasne...nic takiego nie miało miejsca.

DYLAN : Uważaj, bo uwierzę. Oboje jesteście jebanymi dziewicami.

JA : Powiedziała dziewica...

________________________________

HEEYY!
ŁOOOOBUZY!

Jak już jesteśmy przy temacie...są tu jakieś dziewice?
Pamiętajcie dziewczynki.. nie puszczajcie się! Chyba, że to przystojny członek sławnego boysbandu.
Po co ja wam to mówię? Moje czytelniczki to najmądrzejsze istoty na świecie.

KURWA!!! CZEMU MNIE NIE BYŁO NA TYM KONCERCIE! HARRY CHCIAŁ RABOWAĆ LUKE!
MOI ULUBIEŃCY W JEDNYM MIEJSCU, A MNIE AKURAT NIE MA.
HARRY GLEBA STYLES <3

Pozdrawiam
xxx

Rebel 2 || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz