62.

11K 746 132
                                    

***

- Nie zrobiłam niczego głupiego prawda? - pytam opierając się o brzeg wanny i odchylam głowę, aby złapać głęboki oddech.

- Poza tym, że chciałaś zaciągnąć mnie do łóżka, to nic. - oznajmia z szerokim uśmiechem Harry i poraz kolejny składa pocałunek na moich ustach.

Normalny człowiek nie zrobiłby tego zważając na to, że zaledwie moment temu wymiotowałam. Reasumując Harry nie jest normalny, dziś jest moim aniołem.

- Ostatni raz piłam. - stwierdzam przerażona tym jak alkohol na mnie wpływa.

- Zawsze się tak mówi. - oznajmia rozbawiony brunet pomagając mi związać włosy i wstać z ziemnej podłogi. - Chodź do łóżka. Przyniosę Ci jakieś tabletki. - dodaje przez co na mojej twarzy pojawia się szeroki uśmiech. Nie wiem czy to przez alkohol, ale zaczełam dostrzegać i cieszyć się z małych rzeczy które brunet dla mnie robił. Nie byłam w związku i nie wiem jak powinien wyglądać, ale mam wrażenie, że jestem szcześciarą mając u boku takiego Styles'a.

- Czym ja sobie na Ciebie zasłużyłam? - pytam rzucając się mu na szyję i mając praktycznie łzy szczęścia w oczach.

Jeżeli jakaś suka spróbuję mi go zabrać to ją zapier....znaczy się eeee...nie jestem zazdrosna :).

- Naprawdę nie wiem. Przecież jestem dla Ciebie za dobry. - stwierdza nieskromnie przez co go puszczam i wybucham śmiechem. Muszę jakoś ukryć to, że czasem jestem świadoma tego, że ma on rację.

- Palant! - mówię uderzając go w ramię, a on udając silnie zranionego łapie się za miejsce gdzie padł mój cios.

- Kochasz mnie. - stwierdza za mnie i przyciska mnie do zimnej ściany pokrytej płytkami. Kurwa dlaczego one nie są podgrzewane!? Jego twarz znajduję się zaledwie kilka milimetrów od mojej, a na brzuchu czuję jego pożądanie. Jest to dziwne, a czykolwiek podniecające.

- Tu mnie masz. - przyznaję z uśmiechem i pierwsza łącze nasze usta w długim i bardzo erotycznym pocałunku, ponieważ nasze dłonie wędrują po całych, naszych ciałach.

Brunet łapie mnie za pośladki i unosi przez co jestem zmuszona założyć nogi na jego biodra. Alkohol wciąż krążący w moich żyłach sprawia, że nie protestuję, a przynajmniej wmawiam sobie, że to właśnie jego wina. Po chwili chłopak rusza w stronę sypialni i układa nas na łóżku.

Jego perfekcyjne loki muskają moją twarz, jego szmaragdowe oczy patrzą prosto w moje błękitne tęczówki, a idealnie wyrysowane ramiona podpiera na łokciach tuż przy mojej szyji.

Chłopak składa powolne pocałunki na moich ustach doprowadzając mnie tym samym do szaleństwa.

Przez chwilę mam wrażenie, że naprawdę będziemy uprawiać sex, stosunek, miłość...zwał jak zwał, ale byłam w błędzie.

- Nie dziś kotku. - oznajmia z ciepłym uśmiechem brunet znajdujący się nad moim ciałem, a ja wywracam oczami naprawdę żałując, że to nie zaszło choć o krok dalej.

- Skąd wiesz, że wogóle chciałabym robić z tobą cokolwiek? - prycham zrzucając go z siebie i kładąc się tym razem poprostu obok.

- Powiedz mi skarbie, która dziewczyna by nie chciała. - stwierdza pewnie uśmiechając się jak niegrzeczny chłopiec z osiedlowego gangu, który twierdzi, że każda laska jest jego. Jest to równocześnie urocze i zabawne.

- Ja bym nie chciała. - kłamie żeby nie przyznać mu racji w kwestii jego atrakcyjności. Trzeba przyznać, że Harry jest naprawdę przystojnym mężczyzną i na moje szczęście tak naprawdę nie jest zakochany w sobie i pusty wewnętrznie. Według mnie jest wyjątkowy, nietypowy i dlatego się dogadujemy, a przynajmniej staramy się to robić jak najlepiej.

- Kilka godzin temu sama mnie o to błagałaś. - przypomina mi przez co jestem kompletnie zażenowana tym jak bardzo mam słabą głowę.

- Zamknij się i przynieś mi te tabletki. - warczę w jego kierunku i kiedy tylko schodzi z łóżka rzucam w niego poduszką, która kilka sekund później wraca do mnie z podwójną siła przez co obrywam w twarz. Postanawiam jednak być mądrzejsza i kończę ten spór układając się do snu.

***

- Masz dziś zajęcia? - pyta mnie brunet w momencie gdy budzę się z mojej kilku godzinnej drzemki. Zdecydowanie sen mi pomógł, lecz nie ma tyle żebym udała się na uczelnie i funkcjonowała tam normalnie.

- Mam, ale wolę tu zostać i oglądać w łóżku seriale z moim cudownym chłopakiem. - oznajmiam starając wyzbyć swój głos od sarkazmu, ponieważ rzeczywiście tak chciałabym spędzić dzień.

- Dawno nie byłaś taka miła. - stwierdza gdy przytulam się do niego na łóżku i chytam laptopa z wykupionym Netfix'em.

- Nie przyzwyczajaj się. - ostrzegam go z uroczym uśmiechem i składam szybki pocałunek na jego ustach. Przypuszczam, że w tym momencie wyglądamy jak zwyczajna para, ale my nigdy nie będziemy normalni.

- Pojedziesz ze mną obejrzeć mieszkanie? Mam dość mieszkania w hotelu. - pyta w momencie gdy szukam odpowiedniego serialu, który zainteresuje naszą dwójkę, albo przynajmniej mnie.

- Pewnie. Chcę mieć wpływ na wybór miejsca w którym prawdopodobnie odbędzie się nasz pierwszy raz. - oznajmiam nawet na moment nie odrywając wzroku od ekranu. Walczyłam również ze śmiechem i muszę przyznać, że to była trudna walka.

- Co-co-co-co? - wyjękuję zdziwiony przez co śmiech natychmiast opuszcza moje usta.

- Nie rób sobie nadziei. Szybko to nie nastąpi, ale zauważyłam, że twoje oczy się zaświeciły. - mówię zgodnie z prawdą zauważając iskierki pożądania w zielonych oczach chłopaka. Jak kocha, to poczeka. Przynajmniej tak twierdziła moja babcia.

- Poczekam. Na ciebie chyba warto. - stwierdza z uśmiechem przez co dostaję ode mnie cios w lewę ramię. Ja mu dam "chyba".

Mimo, że dzień się jeszcze nie skończył i zaczął się dość kiepsko, bo z głową wręcz w toalecie to wydaję mi się, że był on dotychczas najbardziej udanym dniem naszego związku. Naprawdę robimy postępy.

________________

Hejjka!!

Miały być rozdziały co dwa tygodnie, ale poprostu nie wyrobiłam się. Nie chodzi o to, że pisałam go przez 3tyg, ale poprostu mam napięty grafik i zero chęci do życia i pisania. Myślę, że widać to w tym niedopracowanym tekście.

A tak poza tym to...

Miałam dziś najwspalniajszy sen w całym moim dotychczasowym życiu! Byłam na plaży z Harry'em we własnej osobie Styles'em. I nie tak, że on był kilometr ode mnie, a był obok. Śpiewał mi jakoś piosenkę, a potem uderzyliśmy w ślinę i było tak cudownie. Dalej mam motyle w brzuchu. I kiedy się już rozkręcało mój psychiczny młodszy brat mnie obudził!! Wywaliłam go z pokoju i probowałam zasnąć jeszcze raz i śnić o tym jeszcze raz, ale nie wyszło. To były najpiękniejsze minuty w moim życiu.

A jaki był wasz najlepszy sen?

Pozdrawiam xx

Rebel 2 || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz