***
- Wyrzuć już te cholerstwo i chodź. - prosi mnie brunetka widocznie obrzydzona moją używką.
- Już idę moment. - mówię ostatni raz się zaciągając.
- Wejdź pierwsza, zostawiłam coś w samochodzie. - oznajmia dziewczyna delikatnie się do mnie uśmiechając.
Mimo, że jej zachowanie było nieco dziwne i podejrzane udałam się do odpowiednich drzwi. Kiedy jednak dostałam się do środka kompletnie mnie zamurowało.
- Niespodzianka! - krzyknęła grupka ludzi znajdującą się w moim pokoju. Było to zaledwie kilka osób, a pośród nich stał szeroko uśmiechnięty Dylan, który właśnie wystrzelił w górę kolorowe konfetti. On jest cudowny, ale kto do chuja to posprząta?
- Co tu się dzieję? - pytam pozytywnie zdziwiona podchodząc do swoich dobrych znajomych.
- Chcieliśmy Cię odpowiednio przywitać. - stwierdza nie kto inny jak Dylan, a następnie staje na przeciwko mnie. - Witaj w domu Sky. - mówi nieco ciszej i zamyka mnie w szczelnym uścisku. W tym momencie wyraźnie czuję bicie jego serca i stwierdzam, że jest kurewsko szybkie.
- Kochani jesteście, tak bardzo teskniłam. - oznajmiam zgodnie z prawdą przytulając się do pozostałych. Nie są mi tak bliscy jak Dylan czy Mack, ale są dla mnie również bardzo istotni.
- Napijemy się? - pyta moja przyjaciółka, która właśnie wróciła z szampanem w ręku i szerokim uśmiechem na twarzy.
***
- Dylan... - wyjękuję zmęczona wchodząc do pokoju mojego przyjaciela. Zważając na mój stan alkoholowy dostanie się tutaj było wyzwaniem.
- Co znowu Sky? - pyta zaspany podnosząc się lekko z łóżka.
- Mogę z tobą spać? - pytam podchodząc bliżej. - Debby kompletnie się zlała i zajęła moje łóżko. - oznajmiam zgodnie z prawdą.
- Pewnie, wskakuj. - zgadza się brunet robiąc mi sporo miejsca obok siebie.
- Teskniłam. - stwierdzam kiedy dłonie chłopaka obejmują moją talię.
- Ja też, nawet bardzo. - mówi na co odwracam się do niego twarzą i posyłam delikatny i uroczy uśmiech.
- Piłeś? - pytam podnosząc brew.
- Trochę, a Ty? - odpowiada patrząc na mnie swoimi pięknymi oczętami.
- Trochę bardzo. - stwierdzam chicocząc jak psychopatka.
- Czyli jutro nie będziesz pamiętać jeżeli Cię teraz pocałuje? - pyta Dylan uśmiechając się do mnie jednoznacznie.
- Możesz to sprawdzić. - szepczę na co brunet postanawia złączyć nasze wargi.
***
- Skarlett! Obudź się wreszcie! - krzyczy Mackenzi rzucając we mnie poduszką.
- Jeszcze kilka minut. - oznajmiam szczelnie przykrywając się kołdrą. Czuję się fatalnie! Boli mnie głowa, jest mi przeraźliwie zimno i żeby tego było mało to nie wiele pamiętam z wczorajszego dnia.
- Twoja mama do mnie dzwoniła. - mówi brunetka zabierając mi kołdrę.
- Moja mama?! - pytam zaskoczona.
- Tak, powiedziała żebyś odebrała od niej telefon to podobno ważne.- informuję mnie przyjaciółka.
Od razu chwyciłam po swój nowy telefon, aby oddzwonić do rodzicielki.
CZYTASZ
Rebel 2 || H.S
Fiksi Penggemar" Mimo że, blog nie funkcjonuje...Rebel nadal istnieje." Sequel Rebel Rebel 2 Okładka -->@LittleCookie_ Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób szczególnie wrażliwych na błędy.