61.

11.3K 799 241
                                    

Jeżeli znacie jakieś wykurwiście fajne piosenki takie popowe, radiowe to poproszę o tytuły w komentarzach lub w wiadomości prywatnej ;)

***

- Wracamy do środka. Już! - krzyczę w jej kierunku ze złością, ponieważ wkurwia mnie to, że świadomie doprowadziła do takiego stanu. W tym momencie gdybym gdzieś wyszedł nikt nie miałby trudności z uprowadzeniem jej. Ona sama wskoczyłaby w ramiona gwałciciela czy porywacza. Może powinienem trzymać ją w zamknięciu!?

- Nie krzycz na mnie. - mówi zdecydowanie jak niezależna kobieta i uroczo tupie nogą niczym małe dziecko. Może i nie powinienem na nią krzyczeć kiedy jest w takim stanie, ale to ona mnie prowokuje.

- To nie zachowuj się jak dziecko! - wrzeszczę w jej stronę, a ona patrzy na mnie z dołu z szerokim uśmiechem. Jest tak wstawiona, że aż zaskakuje mnie fakt, że jeszcze nie wymiotuje. - Nie wiesz do czego prowadzą narkotyki? - pytam chwytając między palce jej podbródek, aby nasze spojrzenia się spotkały. Jej niebieskie tęczówki które przypominały barwą fale oceanu ustąpiły miejsca nudnej szarości.

- Powiedział ćpun! Nie ośmieszaj się co? - Mam wrażenie, że nie rozmawiam ze swoją Skarlett, z tą którą kocham. Ona była niezwykle delikatna w tej kwestii w przeciwieństwie do stojącej przede mną najebanej studentki, która właśnie oznajmiła wszystkim tu oto obecnym, że byłem narkomanem. Nie żeby mnie to obchodziło, bo jebie mnie opinia innych, ale no kurwa bez przesady. Właśnie odpierdalamy tu scenę niczym z jakiegoś hiszpańskiego serialu.

- Skarlett nie przeginaj kurwa! Bo stracę cierpliwość. - ostrzegam ją zaciskając zęby i chwytam ją za materiał sukienki przez co ją rozrywam. Na szczęście nie na tyle, że widać ciało Sky, ale brunetka zdaje się nawet nie zwrócić uwagi.

- Proszę bardzo. Możesz mi zapierdolić w twarz! Śmiało! - krzyczy wściekła i zaczyna mnie szarpać, ale po chwili jej nastrój gwałtownie się zmienia, a w jej oczach pojawiają się pojedyńcze łzy. - Wiem, że tego chcesz, ale mnie kochasz i nic złego mi nie zrobisz. - oznajmia dotykając mojego policzka. Byłem gotowy, że za chwilę mnie spoliczkuje czy ponownie zacznie mnie okładać swoimi drobnymi pięściami, a ona miała zupełnie inne plany.

- Lepiej się po prostu zamknij. - polecam jej na co chichocze i chwyta moją dłoń i prowadzi do środka.

- Chodźmy się napić. - oznajmia nagle i ciągnie mnie w stronę baru. A ja głupi myślałem, że to koniec problemów.

- Wracamy. - oznajmiam surowo zatrzymując się razem z dziewczyną.

- Ty wracasz. Ja zostaję. - stwierdza z uśmiechem brunetka i próbuje wyrwać swoją dłoń, ale robi to tak gwałtownie, że o mało nie ląduje na ziemii. Chyba alkohol w jej żyłach zaraz dokończy to co zaczął.

- Wiem, że jesteś najebana, ale nawet nie próbuj ze mną dyskutować. Zabieraj kurtkę i wychodzimy! - rozkazuje jej, a ta oczywiście ponownie stawia mi opór. Kurwa jak ta dziewczyna mnie irytuję! Czasem się zastanawiam czy nie lepiej było być gejem. Faceci nie są tak skomplikowani.

- Nie decydujesz za mnie. - stwierdza a ja poirytowany tą gierką postanawiam wziąść sprawy w swoje ręce... dosłownie. Podnoszę dziewczynę i układam na ramieniu. - Puść mnie! - wrzeszczy uderzając nieustannie w moje plec, a ja nie zwarzając na kierowane w moją stronę groźby z jej strony wynoszę ją z klubu udając się do taksówki.

- Pojdziemy do mnie. Zgoda? - pytam kiedy jesteśmy już w aucie, ale nie uzyskuję odpowiedzi lecz ciche pomrukiwanie. Układam jej głowę na swoich kolanach i odgarniam jej włosy ciesząc się, że nareszcie jest spokojna i postanowiła usnąć. - Nigdy więcej nie pozwolę Ci tyle wypić. - szepczę w jej stronę całując ją w czoło.

W pewnym momencie z jej ust wychodzi odgłos który nie zapowiada niczego dobrego.

- Pilnuj jej Pan. Ja nie będę po niej sprzątał. - oznajmia starszy kierowca i resztę drogi do hotelu opowiada mi o swoim szalonym studenckim życiu i przelewającym się przez nie litrach alkoholu.

Skarlett

- Warto było? - pyta rozbawiony Harry podtrzymując moje włosy nad toaletą, abym ich przypadkiem nie ubrudziła swoimi wymiotami.

- Spierdalaj. - syczę w jego stronę i podnoszę się do góry w momencie kiedy udaje mi się wydalić wszystko co było w moim organiźmie zbędne i skażone alkoholem. Czuję się fatalnie, niczym gówno.

- Masz słabą głowę skarbie. - oznajmia z uśmiechem brunet, a następnie chwyta moją twarz między swoje dłonie, aby złożyć szybki pocałunek na moim nosie. Uroczy jest. Kocha mnie nawet taką głupią i obrzyganą.

- Wiem, absolutnie nic nie pamiętam. - stwierdzam zgodnie z prawdą chcąc przypomnieć sobie wydarzenia z dzisiejszej nocy.

- Tym lepiej. - stwierdza z delikatnym uśmiechem brunet, a mnie poraz kolejny zbiera na wymioty. Alkohol nie jest dla mnie.

_______________

Witajcie czytelnicy!

Kto już ma ferie?? Ja mam!
I oczywiście jak co roku nauczyciele uznali, że będziemy się nudzić, więc takim sposobem moje dwa tygodnie będą wypełnione czytaniem dwóch lektur i pisaniem pracy!

Kto idzie na Greya? Ja chciałabym pójść z chłopakiem tylko cóż... nie mam go przez swoje ( jak to moja ciocia twierdzi) "wysokie wymagania i chęć posiadania nie wiadomo czego."

No cóż ja nie chcę "niewiadomo czego" chcę Harry'ego!

Ale Greya nie ominę! Idę w walentynki mimo, że wchodzi do kin wcześniej, aby obserwować te wszystkie zakochane pary. Rok temu za nami w kinie siedziała dwójka, która chciała chyba odtwarzać te sceny na ekranie, więc uroczo.

Pozdrawiam xx

Rebel 2 || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz