W momencie gdy wymieniliśmy się spojrzeniami uznałam, że to głupi sen, bądź żart i jestem w ukrytej kamerze. Londyn nie jest małą wioską w której wszyscy się znają to bardziej metropolia i ciężko spotkać dwa razy tą samą osobę tak przypadkiem.
Jestem w mieście drugi dzień i już spotkałam osobę, która napewno nie zbyt dobrze mnie wspomina. Na początku naszej...no powiedzmy "znajomości" byłam przez tą osobę nie akceptowana, upokarzana i wyzywana. Na szczęście nie w tak dużym i bolesnym stopniu jak robił to Harry Edward Ruchacz Styles. On krzywdził innych, ponieważ ktoś bardzo skrzywdził bliską mu osobę...Lea. Poprostu wyładowywał swoje emocje na innych, aby osiągnąć wewnętrzny spokój.
W momencie gdy zostałam tapeciarą o imieniu Kendall każdy zaczął się mną nagle interesować m.in on. Wyróżniało go to, że chyba jako jedynemu nie zależało, aby mnie zaliczyć...chciał przyjaźni i wsparcia które mu ofiarowałam. Oczywiście potem wszystko spierdoliłam, ale nie o tym teraz mówię, a on święty nie był.
Gdy to wszystko się zakończyło, całe kłamstwo wyszło na jaw nie odwrócił się ode mnie jak Harry. Jestem pewna, że był i jest w chuj zły, i mnie nienawidzi, ale pomógł mi kiedy po "małej" kłótni z Harrym musiałam mieć zszywaną nogę. Mimo mojego kłamstwa był po mojej stronie i nie uważał, że to wszystko to wyłącznie moja wina.
A więc komu rozjebałam przednie światło?
... Lukowi Hemmingsowi.- Kendall? - pyta zdziwiony, a ja zbiegam wzrokiem do dołu...błędy bolą. Gdzie ja miałam mózg wymyślając tą głupią tożsamość. Mam nadzieję, że nie nazwał mnie tak celowo, a przypadkiem.
- Skarlett. Cześć Luke. - mówię nie zbyt ciepło i przyjaźnie, ale czego innego można się spodziewać po takiej "kłamliwej suce" jaką jestem?
- Dawno się nie widzieliśmy. - stwierdza opierając się o moje auto.
- Lepiej dla ciebie. - mówię z delikatnym, a zarazem nieszczerym uśmiechem.
- Dlaczego znikłaś z dnia na dzień? - pyta idjotycznie, a ja nabieram w tym momencie ochoty na otworzenie drzwi mojego samochodu i przyjebanie mu kantem w krocze.
- Dobrze wiesz dlaczego. Nie gadajmy o tym. - mówię zaskakująco delikatnym tonem. - Mów ile Ci wiszę za naprawę.
- I tak nie wezmę od ciebie pieniędzy, ale co powiesz na kawę? - proponuje blondyn.
- Nie sądzę żeby to był dobry pomysł. - odpowiadam bez zastanowienia. Według mnie nie otwiera się dwa razy tej samej książki szczególnie, gdy nie była zbyt przyjemna w czytaniu. Czaicie tą metaforę? Nie? Ja też...
- Czemu? - pyta uparcie.
- Jestem u rodziców raz na rok i chcę spędzić z nimi czas zanim wrócę na uczelnie do Stanów. - informuję go o moim braku czasu dla jego skromnej osoby.
- Jeżeli chcesz spędzać z nimi czas to czemu nie studiujesz w Londynie? - pyta na co wywracam oczami. Chyba zależy mu, aby wtrącić mnie z równowagi. Kto jak kto, ale Luke jest naprawdę inteligentnym facetem i dobrze wie czemu postanowiłam zniknąć.
- Luke...nie prowokuj mnie. - proszę go przez zaciśnięte zęby tym samym ostrzegując, że w każdej chwili mogę wybuchnąć.
- Nie rozumiem Cię.... - stwierdza zabierając wzrok z mojej postaci i kierując go na betonowy sufit.
- O co ci chodzi? - pytam zirytowana wyjmując kluczyk i kręcąc nim w dłoni.
- Uciekasz na drugi koniec świata, bo Styles Cię... - próbuje krytykować mój wybór, ale w porę mu przerywam.
- Nie masz cholernego prawa oceniać mojej decyzji, ponieważ ja ją podjełam i uważam ją za słuszną. Muszę jechać. - oznajmiam mu dumnie wkładając kluczyk do stacyjki.
- Daj mi przynajmniej swój numer. - błaga chłopak zaglądając swoją głową do mojego auta.
- Luke... - jęczę zmęczona.
- Jedno spotkanie zanim wyjedziesz. - prosi nieustannie.
- Ale... - zaczynam szukając odpowiedniej wymówki.
- Nie musisz robić tego dla mnie, zrób to dla Lea. - mówi przybierając bardzo smutny wyraz twarzy.
Skubany bierze mnie na litość.
- Zgoda - odpowiadam i zapisuję mu swój numer na ręku.
- Dozobaczenia.
- Cześć.
___________________
ELOOO
MELLOO!Pozdrawiam serdecznie osoby, które myślały, że to Harry będzie w tym rozdziale.
Byłoby to przewidywalne, dlatego zrobiłam o tak. Poczekacie jeszcze na Harrego, ale on wejdzie z hukiem w ciekawszych okolicznościach. Chyba...
Wie ktoś może jako tytuł miało opisane niżej ff? Zaczęłam czytać, a później je zgubiłam.
A więc dziewczyna była z dwoma koleżankami ( jedna chyba miała na imię Ashley) na plaży. Wpadła ona na Harrego, który biegł do swoich przyjaciół i właśnie przez niego oblała się napojem. Zastanawiała się skąd go zna. Przedstawił się. Jej koleżanki domyśliły się, że to Harry z One Direction.
Pozdrawiam
Xx
![](https://img.wattpad.com/cover/72371563-288-k243468.jpg)
CZYTASZ
Rebel 2 || H.S
Fanfiction" Mimo że, blog nie funkcjonuje...Rebel nadal istnieje." Sequel Rebel Rebel 2 Okładka -->@LittleCookie_ Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób szczególnie wrażliwych na błędy.