***
- Nie możesz jechać wolniej? - pytam leniwie zerkając w stronę Harry'ego, który zdecydowanie od początku trasy przekracza dozwoloną prędkość. Czy już się mu znudziłam i chce mnie zabić?
- A ty mogłabyś nie palić w moim samochodzie? - pyta zirytowany, ponieważ wyraźnie podkreślał, że nie życzy sobie mojego palenia w aucie. Całe szczęście, że to nie jest koncert życzeń.
Oczywiście Harry, jak każdy samiec alfa uważa, że ja jako kobieta, a zarazem jego dziewczyna nie powinnam palić. Dla niego fakt, że on też nadużywa tytoniu nie jest wystarczający. Chyba mój chłopczyk zapomniał o równouprawnieniu.
- Stresuję się! - stwierdzam próbując się jakoś usprawiedliwić, ale jest to prawda. Stresuję się jak cholera, ponieważ nie znam człowieka z którym będę za moment rozmawiać i nie mam pewności czy postanowi mi dać szansę.
- Wyrzuć go. - oznajmia bezkompromisowo z czym oczywiście postanawiam dyskutować.
- Dopiero zaczełam. - mówię po wypuszczeniu z ust niewielkiej ilości dymu. Została mi jeszcze połowa, wyrzucenie byłoby stratą zarazem odrobiny przyjemności jak i pieniędzy.
- Jeśli wyrzucisz to zwolnie. - proponuje brunet na co chichoczę rozbawiona. Czy on naprawdę myśli, że może ze mną wchodzić w jakieś układy?
- Jeśli nie zwolnisz to ja wyskoczę. - mówię czym nieco denerwuję chłopaka, ponieważ gwałtownie przyśpiesza jadąc przez czerwone światła. W tym momencie mało brakowało, aby w moich białych majtkach zapanował kolor brunatny.
- Śmiało. - dodaje po chwili z szerokim uśmiechem na ustach. Jak on mnie wkurwia!
- Chuj Ci w dupę Styles. - syczę w jego stronę i wyrzucam fajka za okno dzięki czemu zaczynamy jechać odpowiednią do drogi prędkością.
- Dziękuję. - mówi z zwycięskim uśmiechem. - Teraz zapnij pasy. - dodaje po chwili, a ja z irytacją uderzam w fotel. On jest gorszy od mojej matki!
- Harry! - wrzeszczę tracąc już powoli cierpliwość do tego człowieka.
- Dbam o twoje bezpieczeństwo. - zapewnia mnie swoim spokojnym i opanowanym głosem sprawiając, że naprawdę czuję jego ciepło i troskę. To urocze, że się martwi.
- Irytujesz mnie. - syczę wściekła krzyżując ręce na piersciach i gram wielce obrażoną. Nie jestem na niego zła, ale lubię go denerwować.
- Ja Cię irytuje? - pyta ironicznie przybierając fałszywy uśmiech po czym jednym kliknięciem odpina swój pas bezpieczeństwa. Następnie wyjmuję z kieszeni papierosa i odpala go, aby zacząć mnie naśladować.
- Dobra, wygrałeś. - mówię, aby zapobiec jakieś głupiej tragedii i posłusznie zapinam pasy. Przypuszczam, że gdybym nie odpuściła chłopak, aby zrobić mi na złość zacząłby jechać przeciwnym pasem ruchu.
- Moja grzeczna dziewczynka. - słowa te wylatujące z ust bruneta sprawiły, że obdarzyłam go zimnym spojrzeniem i środkowym palcem, ale kochałam go i nie miałam do tego już żadnych wątpliwości.
***
Gdy tylko znaleźliśmy się pod wydawnictwem resztka odwagi którą posiadałam wyparowała. Sam budynek wyglądał bardzo prestiżowo i ciężko mi wyobrazić sobie w nim studentkę pierwszego roku. Przecież oni mnie tam zniszczą! Wgniotą w ziemię! Przyprowadzą psy, żeby na mnie nasrały!
- Nie bój się. - szepcze mi do ucha brunet, w momencie gdy podchodzi do mnie od tyłu i kładzie swoją głowę na moim ramieniu. Oczywiście przed wejściem chciałam ponownie zapalić, ale gdy Styles zobaczył, że sięgam do kieszeni zabrał mi całą paczkę oznajmiając, że odda ją po wszystkim.
![](https://img.wattpad.com/cover/72371563-288-k243468.jpg)
CZYTASZ
Rebel 2 || H.S
Fanfiction" Mimo że, blog nie funkcjonuje...Rebel nadal istnieje." Sequel Rebel Rebel 2 Okładka -->@LittleCookie_ Opowiadanie nie jest przeznaczone dla osób szczególnie wrażliwych na błędy.