12: Bardzo sztywny

1.4K 192 1
                                    

Siedzieli w trójkę w Magic Place, opróżniając butelkę po butelce i żartując z byle powodów, spowici kłębami białoszarego dymu o słodkawym zapachu. Taehyung leżał z głową na udach Yoongiego i nogami na udach Jungkooka i skakał swoim pustym wzrokiem od jednego do drugiego, ciesząc się w duchu, że ma ich obydwu. Tworzyli niezłą paczkę, nawet jeśli Kookie nie chciał dać mu się przygarować w geście przyjaźni.

- Kookiszon, zapal z nami, sztywniaku-dzieciaku.

- TaeTae, chcesz pójść do pierdla za wciskanie dzieciom narkotyków? - parsknął rozbawiony Yoongi. - Wystarczy ci chyba, żeby twoim jedynym oskarżeniem było ich kupowanie, a nie dodatkowo wciskanie takim bachorkom, pedofilu.

- Zamknij się, hyungie. Będę wciskał zioło komu zachcę - odparł blondyn, ciągnąc tamtego za poły skórzanej kurtki ręką, w której nie trzymał tlącego się blanta. - Kookie, wyjmij sobie z mojej kieszeni.

Jungkook jednak nie miał zamiaru iść w ślady tamtej dwójki, a zresztą wystarczyło mu to, że dawał im się upijać. Owszem, nie raz pił z Jiminem, ale nie po to, żeby tracić świadomość. Spędzanie czasu z Jiminem w ogóle było inne, niż spędzanie czasu z Taehyungiem i Yoongim. Przy Jiminie się niczego nie krępował, zaś wiedział, że przy tej dwójce nie może pozwolić sobie na niektóre rzeczy.

- Dziękuję, Tae, ale nie chcę.

- Sztywny dureń - mruknął pod nosem Taehyung i zaciągnął się głęboko, zamykając oczy. - Fajny, ale bardzo sztywny dureń...

smoke of love || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz