46: W zeszłym roku jeszcze byłeś dla mnie

786 110 4
                                    

  Yoongi obudził się już po południu, gdyż większość nocy nie był w stanie zmrużyć oczu, a potem to już po prostu odpłynął z wyczerpania. Gdy wyszedł z pokoju do wąskiego korytarza, owionęło go dziwne ciepło i przyjemny zapach bijący od głównego holu. Seokjina nie było w salonie, więc albo był w łazience albo kuchni. Albo poza mieszkaniem.

-Hyung?! – zawołał miętowowłosy, by już rozwiać swoje wątpliwości.

-Yoongi-yah? Wstałeś?

  Seokjin wyszedł z kuchni i stanął naprzeciw Yoongiego. Zmierzył wzrokiem jego wielki, wiszący na nim podkoszulek i tak samo workowate dresy, które spadły mu z bioder niemal całkowicie. Ech, taki wymizerowany...

-Spałeś, więc poszedłem na małe zakupy i zrobiłem coś do jedzenia. Chodź – rzucił, odwróciwszy się już by wejść z powrotem do pomieszczenia.

  Jasnowłosy stał jeszcze chwilę na korytarzu. W oczy rzucił mu się nieco zakurzony kalendarz na ścianie przy drzwiach do łazienki. Dzisiaj jest...

-Mamy dzisiaj trzydziesty?

-Tak, piątek trzydziestego grudnia – odpowiedział Seokjin z kuchni.

  Trzydziesty grudnia. Urodziny TaeTae. Bez TaeTae. Tak... niefajnie... Yoongi pociągnął nosem, zaciskając zęby i jednocześnie palce na rozciągniętym materiale swojej koszulki. W myślach od razu pojawiło mu się wspomnienie zeszłorocznych urodzin Taehyunga, kiedy cały dzień leżeli w jego łóżku, pijąc jakieś dziwne i strasznie cierpkie wino, dzieląc się jagodowymi papierosami i rozmawiając na przeróżne tematy. Wymienili wtedy tyle pocałunków, że jeszcze pierwszego stycznia Yoongiego mrowiły wargi. A tamta noc... Ciało Taehyunga tak idealnie wpasowane w niego... Takie gorące. Tuż pod nim...

-Yoongi-yah, przyjdziesz w końcu?!

smoke of love || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz