41: Tak bardzo bym chciał już mieć cię w ramionach

837 112 10
                                    

Ty: Min Yoongi

Wiem, że z Gwacheon to kawałek drogi, naprawdę nie musisz.

Od: Seokjin hyung

Daj spokój. Wreszcie kupiłem auto, więc i tak chcę to wykorzystać. A ty nie będziesz musiał się tłuc komunikacją po kontuzji i w dodatku z bagażem.

Ty: Min Yoongi

Gdzie ja cię poznałem, hyung? Niech ci będzie. Jak chcesz, to będziesz mógł zostać na noc u nas, żeby nie wydawać na hotel. Powinno znaleźć się miejsce, nawet pomimo tego bachora, którego niańczy Taehyung.

Od: Seokjin hyung

Jeśli to nie problem, no to z chęcią. Swoją droga, nie pisałeś, że widziałeś ich w szpitalu?

Ty: Min Yoongi

Szkoda słów. Widziałem tego dzieciaka i słyszałem jak lekarz wywoływał imię Tae. Więc bynajmniej nie przypomniał sobie o mnie. Znasz Taehyunga, wiesz co z nim w porządku, a co nie. Obawiam się, że zapomniał na dobre.

Od: Seokjin hyung

Yoongi-yah, Taehyung jest jaki jest, no ale nawet jakby było z nim nie wiadomo jak źle, to o tobie raczej trudno by mu było zapomnieć. Nie oszukujmy się – to dzięki tobie ostatnie lata spędził w domu, a nie ośrodku.

Ty: Min Yoongi

I nawet jeśli JA o tym wiem, to co z tego, jakby ta wiedza przydała się JEMU. Naprawdę się teraz martwię, bo tamto dziecko nie wie o tym co z nim jest nie tak, a to i tak tylko głupi nastolatek, który prędzej ochla klub ze wszystkich zapasów bez stracenia przytomności, niż uspokoi atak Taehyunga.

Ty: Min Yoongi

Naprawdę się martwię. Zwłaszcza, że przecież byli w szpitalu z jakimś jego problemem.

Od: Seokjin hyung

Będzie dobrze, zobaczysz. Ten chłopak nie będzie mieszkał z wami już zawsze. Przyjeżdżam jutro wieczorem, zatrzymam się w tym małym motelu co zawsze i przyjdę cię odwiedzić.

Ty: Min Yoongi

Okej, będę czekał. Piąte piętro, 309. Nie musisz mówić pielęgniarkom. Do zobaczenia, dobranoc, hyung.

Od: Seokjin hyung

Dobranoc, Yoongi-yah.


  Yoongi odłożył komórkę na stojącą obok jego łóżka szafkę. Od jakiegoś czasu nie myślał o niczym innym, tylko o Taehyungu. Tak bardzo za nim tęsknił i tak bardzo się o niego martwił. Nie mógł się doczekać chwili, w której przekroczy próg mieszkania, zajrzy do jednego z pokoi i ujrzy te ciemnobrązowe oczy otoczone rzędami długich rzęs, zielone pasemka i różowe wargi, zawsze suche od palenia, lecz zawsze miękkie i chętne na miłość. Już dawno mu wybaczył, jeśli myśleć, że w ogóle czuł do niego urazę. Teraz już chciał go po prostu znów zamknąć w uścisku, utulić pod jednym kocem, posmakować jego ust i powiedzieć, że bardzo go kocha.

smoke of love || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz