23: Skąpani w szkarłacie

1.1K 159 8
                                    

- Tae... Tae... - stęknął słabo Yoongi na wydechu.

Taehyungowi otworzyły się oczy. Nieprzytomna i żyjąca w innej rzeczywistości dusza wyparowała z jego ciała, zostawiając go na lodzie w tej sytuacji. Chłopak odskoczył przerażony, upuszczając zakrwawione szkło na podłogę, na którą chwilę później upadł również Yoongi, z pustym stąpnięciem kolan o parkiet. Trzymał się jedną dłonią za ciemnoczerwoną, straszną plamę na białej koszulce, przez palce przeciekała mu gęsta krew, a wyraz jego twarzy był jasny, zbyt blady i zbyt martwy.

- Yoo... Yoo... Yoongi... Hyung... Co...

Tae popatrzył na swoje ręce. Krew zaszumiała mu w uszach, oddech ustał w gardle na widok skąpanej w szkarłacie skóry. Takiej samej jak na Yoongim. Była na jego własnych rękach. I na kawałku butelki leżącej na panelach. To... Co... Tae... To on. Jego ręce. On. On to zrobił.

- Hyu... Hyungie - wydusił szeptem przez ściśnięte gardło, łapiąc mocno roztrzepanych włosów.

Zakręciło mu się w głowie i to tak niemiłosiernie mocno. I jeszcze jego oddech przyspieszył co najmniej sto razy bardziej. Nie mógł przełknąć powstałej w przełyku guli, ani nabrać porządnego wdechu. Piekące oczy wypełniły się łzami.

Odwrócił się i wybiegł.

smoke of love || taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz