Nie pozwoliłam, aby wewnętrzny, dołujący głos przejął nade mną kontrolę i oto jestem w Paryżu, a dokładniej na wykładach powitalnych z Esperanse. Zdecydowanie nie tak wyobrażałam sobie to pierwsze spotkanie. Myślałam, że nie posiądę się ze szczęścia i zrobię z siebie idiotkę histeryzując jak jego największa fanka, a robię ją z zupełnie innego powodu. Nie potrafię przywołać swoich myśli i skupić ich na chwili obecnej, dlatego jako jedyna siedzę wmurowana w krzesło, kiedy inni stoją, wiwatując na powitanie mistrza.
Idąc wczoraj przez odprawę lotniskową, oglądałam się za siebie z głupią nadzieją, że zobaczę kogoś, kto będzie biegł, by mnie zatrzymać. Głupią, bo mogłaby to zrobić tylko jedna osoba, która uważa, że jestem wobec niej nieszczera i prawdopodobnie spędza teraz czas z inną kobietą, która szybko zajmie moje miejsce.
Podczas lotu nawet na chwilę nie zmrużyłam oka i to nie dlatego, że nie byłam zmęczona, tylko zajmowałam miejsce obok młodego chłopaka, który nie potrafił oderwać ode mnie wzroku. Nie próbował w tego żaden sposób ukryć, a ja nie chciałam, by moja głowa niekontrolowanie opadła na jego ramię. Nie wyglądał na kogoś, komu kiedykolwiek mogłabym zaufać.
Myślałam też, że to jednorazowa zawieszka, ale pech chciał, że jest tutaj ze mną na sali i nie przypadkiem usiadł dokładnie rząd nade mną. Czuje jego przerażający wzrok na moim ciele, mimo że nawet na niego nie patrzę.
Podniosłam się w końcu z miejsca i zaczęłam klaskać tak jak wszyscy, przyklejając do swoich ust delikatny uśmiech. Teraz kiedy już zdecydowałam się tutaj być nie mogę pozwolić wejść sobie na głowę, bo w końcu robię to tylko dla siebie z myślą o przyszłości.
Schodziłam powoli po schodach, analizując przy okazji plan codziennych zajęć wręczony przez jednego z asystentów Castaina. Wychodzi na to, że grafik nie będzie wcale tak napięty jak myślałam, a te sześć miesięcy, które będę tutaj spędzać, mogę wykorzystać najlepiej jak tylko mogę dla własnego rozwoju. Nie miałam wcześniej czasu na przywiązywanie uwagi do szczegółów wyjazdu, co było nieodpowiedzialne z mojej strony, ale kiedy już po wylądowaniu zostałam doprowadzona przez specjalnie przeznaczoną do tego osobę, do swojego apartamentu, wiedziałam że trafiłam do nieba. Bo jak inaczej nazwać wielkie mieszkanie z widokiem na cały Paryż?
Wyszłam na korytarz, wsuwając do torebki plik kartek. Na dzisiaj to już koniec, więc mam cały dzień dla siebie i mogę albo zamknąć się w swoim nowym pokoju, albo rozpocząć zwiedzanie.
Odwróciłam z ciekawości głowę, gdy usłyszałam za sobą jakieś kroki. Chłopak z charakterystycznymi blond włosami i postawną budową ciała nawet nie próbował ukrywać, że znowu mnie obserwuje. Ktoś inny już dawno odwróciłby wzrok, a on patrzy na mnie, jakby próbował mnie do zrobienia tego pierwszej.
Pchnęłam mocno drzwi wyjściowe i szybko opuściłam budynek z nadzieją, że zmieni obiekt zainteresowań. Nasze apartamenty znajdują się tuż przy salach wykładowych, więc przemknęłam szybko między samochodami na parkingu i przebiegłam przez chwilowo pustą jezdnię.
Wypuściłam z siebie głośne westchnięcie, kiedy tylko dotarłam do windy i wcisnęłam guzik z odpowiednim piętrem. Drzwi już prawie zostały zamknięte, kiedy duży but wsunął się między dwie ścianki, a blondyn stanął tuż obok mnie, zachowując poważny wyraz twarzy. Jego wzrok wiercił dziurę w mojej twarzy, a dłonie zaciskały w pięści jakby hamował nerwy.- Mogę w czymś pomoc? - wypaliłam, nie wiedząc jak inaczej zacząć rozmowę.
Normalni ludzie nie zachowują się w taki sposób jak on.
Nie uzyskałam żadnej odpowiedzi, co jeszcze bardziej mnie przeraziło, więc wcisnęłam plecy w ściankę i nie podejmując już żadnej próby nawiązania kontaktu czekałam, aż winda dotrze na dwudzieste piąte piętro. To samo na którym mieszka on, bo jedynie zerkając na panel upewnił się, że guzik jest wciśnięty.
Zostałam mocno szarpnieta za rękę, kiedy ruszyłam do wyjścia i zmuszona do ponownego spojrzenia na nieznajomego. Złapał mnie boleśnie za podbródek i kolejny raz skupiając wzrok na mojej twarzy, odepchnął do tyłu i sam opuścił windę.

CZYTASZ
Get used to it
Fiksi PenggemarAmelia Rosi jest bardzo ambitną i utalentowaną dziewczyną. Poprzez poznanie bogatego biznesmena otwierają się dla niej drzwi do spełnienia marzeń. Tylko czy będzie na tyle odważna, by wyjść ze swojej strefy komfortu? #4 w ff 05.12.2017