9.

8K 292 16
                                    

- Ej Cama a ty na którą masz do pracy ? - otworzyłam oczy. Jestem na kanapie w domu Kevina przykryta kocem. Przede mną stoi pusta butelka czystej.

- Na 8 a która godzina ?

- Jest już grubo po 9. Spoko ja też się spóźnię.

- Jak to jest 9? Matko ja muszę iść.

- Poczekaj podrzuce Cię.

- Ale po drodze musimy jeszcze do mnie podjechać.

- Po co?

- Przecież nie pójdę w tych samych ciuchach.

Kevin szybko się ubrał i po chwili byliśmy już pod moją kamienicą. Szybko zrobiłam sobie nowy makijaż i ubrałam się w habrowy elegancki garnitur, białą bluzkę i pudrowy szpilki.

- Dłużej się nie dało ? Jest już 10.20

- Kevin nie wkurzaj mnie. Jedzmy już.

10 minut później dotarliśmy do hotelu. On poszedł do siebie a ja na górę do swojego gabinetu.

- Część Mark. Przepraszam za spóźnienie ale zaspałam.

- Mi się nie tłumacz. Masz iść do Pana Galaxy.

Nie wiem po co mam tam iść ale idę.

- Dzień dobry Panie Galaxy.

- Dzień dobry Pani Parker - podszedł do mnie starszy elegancki Pan a za nim stoi John.- Liam Galaxy.

- Miło mi pana poznać.

- Mi panie nie. - co?? - Co pani sobie wyobraża ? Spóźniła się Pani ponad trzy godziny...

- Przepraszam bardzo ale coś mnie zatrzymało

- Jak dla Pani to coś jest ważniejsze to proszę. Zwalniam panią

- Ale nie może Pan ja...

- Ja mogę wszystko.- to jest jak z horroru. Zostałam bez pracy.

- Tato nie możesz jej zwolnić.

- John nie odzywaj się

- Nie tato. To dzięki niej Pan Brown jest naszym sponsorem. Daj jej ostatnią szansę.

- No dobrze ostatnia szansa. I tym razem proszę się nie spóźnić.

- Obiecuje panie Galaxy i dziękuję.

- To zapraszam za mną - poszliśmy do salonu. Tutaj również siedzą dwie młode kobiety. - Panno Parker to moja żona Alicja.

- Witam. Camila Parker - podaliśmy sobie rękę.

- A to moja przyszła synowa Sophie.- Ździwilo mnie to bo Pan John nigdy nie wspomniał że ma narzeczoną ale wychodzi na to że nie muszę wiedzieć o wszystkim.

- Jeszcze nie wiadomo tato. Narazie tylko partnerka. - powiedział John

- Dobrze usiadzmy. Pani Camilo bardzo się cieszę że Pani pracuje u mnie w hotelu i widziałem Pani papiery. Jestem mile zaskoczony więc mam dla Pani propozycję. Ja jutro wyjeżdżam bo przyjechałem tylko sprawdzić jak sobie radzi mój syn. Chce aby Pani mu pomagała we wszystkim i wszędzie z nim jeździła oczywiście poza sprawami rodzinnymi chyba że John będzie chciał.

- Oczywiście.

- I przy tym będzie też odpowiednie wynagrodzenie. Będzie Pani dostawała 15 000 miesięcznie i jakiś bonusy lub premię.

- Dziękuję bardzo.

- Dobrze to my Pani dziękujemy. Proszę wracam do pracy.

- Oczywiście. Dowodzenia.

PokojówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz