16.

7.1K 245 17
                                    

- Dzień dobry - powiedziałam gdy weszłam do kuchni - Co tam ładnie pachnie ?

- Siadaj naleśniki zrobiłam. - Otylia podała mi talerz - Smacznego

- Dziękuję

Po skończonym śniadaniu zajrzałam do Maurycego bo chciał mnie widzieć.

- O cześć mogę wejść ?

- Tak nawet się nie pytaj.

- Co tam bo chciałeś mnie widzieć ?

- Słuchaj czy ja mogę mówić do Ciebie córko? Jak chcesz to możesz mówić do mnie tato a jak nie zrozumie.

- No dobrze niech będzie tato - dziwnie te słowa brzmią z moich ust ale co zrobić. Maurycy to znaczy tato przytulił mnie.

- Moja kochana córeczka. A teraz leć do pracy

- Oczywiście.

Wróciłam do pokoju żeby się przygotować.

Wczoraj po tym dziwnym incydencie z Johnem on wyszedł bez słowa. Nie wiem co ani o co mu chodziło ale wiem że go kocham ale on mnie raczej nie. Bo po pocałunku wyszedł bez słowa.

***
Wróciłam już do domku po pracy. Dzisiaj na szczęście nie było Blanki więc miałam trochę spokoju. Teraz siedzę sobie w salonie i oglądam telewizję.

Otylia poszła na zakupy z koleżankami a Maurycy jedzie do domu bo do mnie dzwonił przed chwilą.

- Cześć córcia

- Cześć tato - wstałam z kanapy - O cześć John

- Cześć. Czemu mówisz do niego tato?

- A bo Ty jeszcze nie słyszałeś - Maurycy podszedl do mnie - To moja córka. Nie wnikaj w szczegóły.

- Dobra nie będę. Chodźmy może po te papiery.

- A tak chodźmy - na szczęście poszli.

Gdy tylko mój tata przekazał mu papiery wyszedł z domu. Ja wróciłam do siebie do pokoju i zobaczyłam list. Różowy list leży na moim biurku.

"Spotkajmy się dzisiaj o 20 w moim pokoju w hotelu
John "

Po co mam się z nim spotkać ? Ale czemu mi tego nie powiedział tylko musiał napisać? Dobra mniejsza z tym.

Teraz mam większy problem iść czy nie. Moja serce mówi idź a rozum zostań. Dobra raz się żyje co mi zależy.

Ale zaraz w czym mam iść ? Elegancko czy na sportowo czy tak normalnie. A ubiere się jak na spotkanie z Kate czyli na luzie.

Ubiorę białe spodnie i szara koszulę. Włosy zwiąże w kucyka i będzie pięknie.

***
Ubrałam się i wychodzę.
- Gdzie idziesz ? - zapytał Maurycy

- Idę do mojej przyjaciółki - nie mogę mu powiedzieć prawdy

- Dobrze spokojnie. A masz tu bo później zapomnę. Klucze do domu i proszę tu karta kredytowa.

- Dziękuję ale ja nie wiem czy mogę przyjąć.

- Każdy w tym domu ma kartę kredytową a ty jesteś moja córka to tym bardziej musisz mieć.

- Dziękuję - przytuliłam go

- Baw się dobrze.

- Dziękuję na razie.

Wzięłam taksówkę i chwilę później znalazłam się pod byłą pracą. Weszłam do góry i zapukałam do pokoju.

- Cześć

PokojówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz