38.

2.5K 113 1
                                    

Ale się dzisiaj wyspałam. Ala też jest fajnym przytulaskiem.

- Wstałaś ? - zapytała Alicja która wyszła z łazienki - Jak się spało?

- Mi bardzo dobrze. A jak tobie ? - siadłam na łóżku i Alicja na przeciwko mnie

- Budził mnie każdy hałas.

- A oni wrócili?

- Powiem ci że chyba nie. Nie słyszałam żadnych głosów i w ogóle wejścia do domu.

- To co Idzemy sprawdzić?

- Tak.

Otworzyłam drzwi i wyszliśmy.

- Masakra - powiedziałam gdy obejrzeliśmy cały dom A ich nie ma

- Tu są- Alicja powiedziała patrząc przez okno

- Co?

- No chodź zobacz - podeszłam do okna.

Liam, John i ta lafirynda śpią w bieliźnie na plaży.

- Co robimy ? - zapytałam

- Nie wpuszczamy ich do domu. Niech poczują chociaż coś w tych swoich głowach

- Czy John kiedykolwiek się tak zachowywał ?

- Nie. Mój Liam też nie i to mnie chyba najbardziej martwi.

- Ale jest jeszcze jedna opcja. Przecież oni często razem wyjeżdżają niby do pracy A tam nie mamy nad nimi kontroli - zrobiliśmy sobie kawę i siadłyśmy przy stole

- Wiesz ja nigdy o tym tak nie myślałam ale widząc po ich zachowaniu to całkiem możliwe. Dobra ale mam pomysł. Oni muszą dostać za swoje.

- Co masz na myśli?

- Ubierzmy się i Idzemy na miasto. Oni nie mają kluczy bo jest jedna para która tu wisi - pokazała  a wieszak

- No to chodźmy.

Każda poszła do swojego pokoju aby się umyć, umalować i wiadomo co zrobić. Ja dzisiaj ubrałam się w białe spodenki i różowy top oraz moje biało czarne Adidasy.

Wychodząc z pokoju wzięłam małą torebkę i okulary przeciw słoneczne. Gdy obie byliśmy gotowe wyszliśmy z domu i zamkneliśmy go.

Zanim wyszliśmy z plaży przeszukaliśmy rzeczy naszych facetów czy aby na pewno nie mają kluczy. Nie było to trudne bo ich ubrania leżą z kilometr od nich.

- Liam nie ma nic

- John ma tylko portfel ale żadnych kluczy. To chodźmy.

- Dobra. To może zaczniemy od śniadania Co?

- Dobry pomysł - weszliśmy do pierwszego lepszego baru i zamówiliśmy naleśniki

- Czym się martwisz ? - zapytała moja przyjaciółka gdy już usiedliśmy przy stoliku

- Że John no wiesz... że mnie zdradza

- Camila pamiętaj że on bardzo ale to bardzo Cię kocha i nie mógł być Ciebie zdradzić.

- Tak myślisz ?

- Ja to wiem - uscisneła mi rękę i podali nam nasze naleśniki

- Dziękuję i smacznego

- Nawzajem kochana.

****
- Może wracamy już ? Nogi mnie bolą- Po śniadaniu poszliśmy na zakupy i już jest po 15.

- Dobrze Cama. Chodźmy ale tak jak ustaliliśmy bądź twarda.

- Postaram się.

Wróciliśmy na plażę gdzie faceci siedzą i na szczęście są bez tej blondyny chociaż wątpię że ona gdzieś daleko poszła.

PokojówkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz