Dzisiaj już 13 listopada, dzień mojego ślubu. Ja jeszcze leżę sobie na łóżku chociaż jest jest 9 i słyszę że ktoś się przemieszcza po domu Ale ja leżę sobie i patrzę na moją suknie. Naprawdę jest piękna.
Dobra ale czas wstawać. Włożyłam moje kapcie i idę na dół.
- Dzień dobry- powiedział mi Jospeh
- Cześć cześć- powiedziałam i zeszłam na dół do kuchni- Cześć- powiedziałam gdy zobaczyłam Otylie oraz Victorie która karmi małą.
- O wstała nasza Panna młoda- powiedziała Otylia - Siadaj proszę zrobiłam naleśniki
- O dziękuję. - usiadłam i zaczęłam jeść - Ale pyszne
- Cieszy mnie to. Dobra to ja muszę lecieć obudzić Twojego ojca i Krisa bo się nie wyrobimy - dodała Otylia i wyszła z kuchni
- Stresujesz się ? - zapytała Victoria
- Troszkę.
- Też miałam stresa jak wychodziłam za Krisa ale jak zobaczyłam go w kościele wszystko minęło.
- Mam nadzieję że też tak będę miała.
- Na pewno. Dobra my cie przepraszamy Ale idziemy się umyć i zobaczyć czy tatuś się obudził - Victoria wzięła Charlotte i wyszła z kuchni.
Gdy skończyłam moje naleśniki i wypiłam kawę po czym włożyłam rzeczy do zmywarki. Potem poszłam się umyć i wróciłam do swojego pokoju ubrać się w domowe rzeczy bo zaraz przyjdzie makijażystka i fryzjerka.
- Skarbie jakieś panie do Ciebie - powiedziała ciocia i weszły do mojego pokoju osoby o których przed chwilą myślałam.
- Dziękuję. Dzień dobry- ciocia wyszła i zamknęła drzwi
- Proszę niech Pani siada A my się wszystkim zajmiemy- usiadłam na krześle i dziewczyny zaczęły działać.
***
Po około dwóch godzinach wyglądam cudownie. Włosy mam uczesane w koka niskiego ale z przodu mam parę włosów wypuszczonych. Welon mam już przypiety i korona już jest na miejscu.Makijaż mam ładny i mocny, wszystko wygląda pięknie. Zaraz powinny przyjść moje drużby a narazie odprowadziłam dziewczyny do drzwi i usiadłam w salonie.
- No no pięknie wyglądasz- powiedział Kris który właśnie wszedł do salonu
- A dziękuję bardzo. A tata już wstał ?
- Twój tak tylko właśnie się kąpie. Jest strasznie przejęty dzisiejszym dniem. W końcu nie codziennie jego córka wychodzi za mąż.
- Dokładnie- dodałam
- Ale... - wszedł tata- Ale ty pięknie wyglądasz- podszedł i mnie przytulił - Ale mam piękną córkę
- Tato. Dziękuję- przytuliłam go mocno
- No nie - przyszła Megan i przytuliła nas - Nareszcie rodzinka w kąplecie. Długo nam kazałaś na siebie czekać
- Córeczko gdybym ja tylko wiedział że Ciebie mam nigdy nie była byś w domu dziecka
- Tato- przerwałam mu - Nie wracajmy do tego. I tak jestem bardzo wdzięczna za to co dla mnie zrobiłeś
- Kocham Cię córcia
- Ja Ciebie też tato.
Nasze czułości przerwał dzwonek do drzwi i poszedł Kris otworzyć.
- Cześć. Wy pewnie do Camy ?
CZYTASZ
Pokojówka
RandomDwudziesto pięcio letnia Camila pracuje w hotelu w Nowym Jorku jako pokojówka. Pewnego dnia dostaje awans i zostaje prywatną sekretarką dziedzica hotelu. Po czasie zjawia się jej przyjaciel z dawnych lat. Który mężczyzna skradnie jej serce ? I jak...